Artykuły

Co Tosiek Wątróbka myśli o zmianach w Operze Narodowej

- Z tym Trelińskim to coś niehalo. Teściowa mówiła, że podobno śpiewakom każe majtki zdejmować, w "Naszym Dzienniku" pisało. To może lepiej, że go posunęli - twierdzi pan Wątróbka, stały rozmówca Romana Pawłowskiego z Gazety Wyborczej.

- Co pana nurtuje, panie Tośku?

- Ziom, możesz mi rozjaśnić, o co się rozchodzi z tą operą? Czytam i czytam, i za chińskiego boga nie mogę załapać.

- To rzeczywiście skomplikowana sprawa. W Operze Narodowej powołano nowego dyrektora Janusza Pietkiewicza, który zwolnił dyrektora artystycznego Mariusza Trelińskiego.

- Pietkiewicz, Pietkiewicz? Czy on płytami nie handlował przypadkiem na Stadionie? Taki mały z rudą brodą?

- Nie, to znany impresario i były dyrektor Biura Teatrów. Zaufany człowiek pana prezydenta. Bez brody.

- A to nie znam. Ale z tym Trelińskim to coś niehalo. Teściowa mówiła, że podobno śpiewakom każe majtki zdejmować, w "Naszym Dzienniku" pisało. To może lepiej, że go posunęli.

- Panie Tośku, ależ to kłamstwa, żaden śpiewak nie wystąpił nago w Operze, to był tylko pomysł reżysera Krzysztofa Warlikowskiego odrzucony na próbach opery "Wozzeck". A Treliński jest artystą światowej sławy, najlepszym polskim reżyserem operowym. Odsunięcie go od kierowania teatrem to wielki błąd.

- Błąd czy nie błąd, to się dopiero zobaczy. Mówisz, że ten Pietkiewicz to ziomal "Kaczora"? No, "Kaczory" są w porzo, nie może być ściemy. Musimy mieć naszego człowieka w takiej operze, czaisz, żeby porządnym Polakom normalnie nie wciskali kitu. Ten cały "Wózek"...

- "Wozzeck", panie Tośku, "Wozzeck".

- No właśnie mówię, to żadna sztuka nie jest moim sądem. Trzeba by lepiej coś dla ludzi, coś naszego, polskiego. Na przykład takiego "Barona cygańskiego". Byłeś na "Baronie cygańskim"? Stary, nie wiesz, co tracisz. A mnie z Sandrą teściowa kiedyś zaprowadziła. Ja dziękuję, ale jazda. Szampan leje się strumieniami, laseczki normalnie w samej bieliźnie latają, muza zdeka oldskulowa, ale da się wytrzymać. Sandra powiedziała, że to lepsze od "Na dobre i na złe", a wiesz, że ona za seriale to gotowa się pochlastać. A za operą to osobiście nie przepadam, strasznie wyją. Dobrze, że tego całego "imprezaria" tam wsadzili. Gościu zrobi porządek z sodomią i gomorią, wszystkich wyjców na zbity pysk wywali i będzie można znów kulturalnie przy kieliszku spędzić wieczór. A co, masz coś przeciw kulturze?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji