Artykuły

Janda, Berlin, Japonia? Tak. Ale w święta przede wszystkim zrób coś od czapy!

Wywiady, książki, teatr, muzyka, filmy, seriale i telewizja. W wypasionym odcinku cyklu "Oglądamy, słuchamy, czytamy" podpowiadamy, czego nie wolno przegapić w święta. I podsuwamy inspiracje - pisze Jędrzej Słodkowski w Gazecie Wyborczej.

Obszerne zestawienie wydarzeń kulturalnych online na całe święta - na końcu tekstu.

- Już dawno nie działo się nic prawdziwie dramatycznego, więc nasza wyobraźnia usnęła - mówi Olga Tokarczuk w rozmowie z Michałem Nogasiem, ozdobie świątecznego wydania "Wyborczej".

Kiedy czytam ten wywiad, czuję te same emocje co podczas pierwszej lektury mowy noblowskiej: ktoś zbiera bezładnie plączące się w głowie myśli, porządkuje je, układa w logiczną całość i stawia jakoś zadziwiająco klarowną diagnozę współczesności.

Tokarczuk dodaje: - Gdyby w święta Bożego Narodzenia do stołu zasiadła wraz z nami Kasandra i powiedziała: "Za trzy miesiące będziecie stać w kolejkach, oddaleni od siebie dwa metry, założycie maseczki, a większość z was zamknie się w domach", nikt by jej nie uwierzył. Ale zabrakło nam wyobraźni także w tym, że nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, iż ten globalny, ruchliwy, pełen ludzi świat nie będzie po prostu działał w nieskończoność na starych zasadach. Może wyobraźnię trzeba ćwiczyć na specjalnych zajęciach tak samo, jak ćwiczy się ciało na lekcjach wychowania fizycznego? - pyta retorycznie pisarka.

A ja zastanawiam się, jakie zdarzenia w świecie kultury z minionego miesiąca (w śmigus-dyngus minie 30 dni, odkąd redakcja "Wyborczej" pracuje dla Państwa z domów) najmocniej przeczołgały moją wyobraźnię. Co mnie najbardziej zaskoczyło i co najbardziej mi się spodobało? Święta to dobry moment na takie résumé.

Czy teatr bez widza jest jak piwo bezalkoholowe?

Na pewno nie spodziewałbym się po sobie, że będę np. przez 15 minut śledził w napięciu coś takiego jak "Kwarantaniec" - realizację niesamowitego zamysłu choreograficznego Pauliny Wycichowskiej w wykonaniu 157 polskich tancerzy (każdy miał 5 sekund). Ogłaszam "Kwarantaniec" najfajniejszym polskim wideo czasu kwarantanny!

Na pewno nie wymyśliłbym też, że - to wiadomość z piątku - inny noblista, Bob Dylan, w wieku 78 lat po raz pierwszy wskoczy na szczyt listy "Billboardu", i to z piosenką trwającą 17 minut. Cudowny skutek uboczny bałaganu, w którym się znaleźliśmy.

Tym, co jednak zdumiewa mnie i raduje w ostatnich dniach nieustannie, jest ogromna popularność różnych kulturalnych wydarzeń online. Kochani rodacy, niech mnie kule biją! 50 tys. ludzi na spotkaniu z Zygmuntem Miłoszewskim? To frekwencja jakieś pięćset razy większa niż na spotkaniu autorskim z gwiazdą literatury w realu.

Koncerty? Może 3,5 tys. uczestników (łącznie na Facebooku i YouTubie) ostatniego koncertu Nagrobków, wspartych saksofonowymi tyradami Mikołaja Trzaski, nie robi aż takiego wrażenia, ale zważcie Państwo, że to undergroundowy zespół grający zazwyczaj klubowe koncerty dla kilkudziesięciu osób.

Ale co powiecie na ponad 700 tys. odsłon niemal każdego kolejnego koncertu cyklu wytwórni Kayax, i to mimo potwornej nazwy "Kwarantanna na na"? Nawet biorąc poprawkę na to, że jedna odsłona nie równa się jednemu widzowi, a część publiki ogląda koncert w kolejnych dniach po transmisji, to i tak ostatni raz publikę tego rzędu gromadziły w Polsce chyba koncerty The Scorpions czy Joe Cockera z cyklu "Inwazja mocy" przed dwoma dekadami.

Największą zagadką jest jednak dla mnie teatr online. Istotą doświadczenia teatralnego jest przecież to, że jest ono w żaden sposób niezapośredniczone, ulotne i niepowtarzalne. Na widowni i scenie każdego wieczoru wytwarza się inna aura, którą aktorzy z jednej strony współtworzą, z drugiej - na którą reagują. Nie mówiąc już o gatunku uprawianym np. przez zespół mojego ulubionego Teatru Powszechnego w Warszawie - taki teatr nie istnieje bez widowni, do której aktorzy schodzą, którą prowokują i z którą czasem wdają się w improwizowane dyskusje. "Klątwa" czy "Mein Kampf" nie miałyby przecież sensu online!

Jasne, że Polska to nie Warszawa i wielu z Państwa nie mieszka w pobliżu teatru - albo dobrego teatru. A nawet jeśli mieszka, to problemem mogą być zabójcze ceny biletów albo wyprzedane do końca sezonu widownie. Najstarsi redaktorzy działów kulturalnych nie pamiętają jednak sytuacji, w której teatr budził regularnie większe zainteresowanie niż film, książki czy muzyka - a taką sytuację mamy na Wyborcza.pl od paru ładnych dni.

W ubiegłym tygodniu jak złoto klikał się u nas tekst o online'owych "Innych ludziach" wg Masłowskiej z TR Warszawa. Teraz hitem jest zapowiedź monodramu Krystyny Jandy "Danuta W." (poniedziałek, godz. 18, na Facebooku i Vimeo). Sam nie widziałem jeszcze na scenie tej adaptacji słynnej autobiografii Danuty Wałęsowej - może Krystyna Janda obali moje uprzedzenia wobec teatru online?

Jeśli tak się stanie, przysięgam, że oddam się tego wieczoru teatralnemu szaleństwu na maksa. Bo już o godz. 20 na YouTubie Gdyńskie Centrum Kultury pokaże komediową klasykę - "Ożenek" Gogola w reżyserii Piotra Jankowskiego. A o godz. 21.40 TVP Polonia pokaże również "Fantazję polską", spektakl Teatru TV w reżyserii Macieja Wojtyszki z repertuaru Teatru Nowego w Łodzi, inspirowany historią Ignacego Jana Paderewskiego.

Hmmm, a może w poszukiwaniu teatralnej atmosfery "wybiorę się" do teatru już w sobotę? TR Warszawa namawia do wspólnego oglądania rejestracji "Bzika tropikalnego" Grzegorza Jarzyny z końcówki lat 90., kamienia węgielnego nowego teatru w Polsce. A potem - na reportaż o spektaklu i spotkanie z zespołem, które poprowadzi nasz były redakcyjny kolega Roman Pawłowski.

Jeśli mają Państwo w święta trochę czasu i chcą zapomnieć o całym świecie nie na kilkadziesiąt minut, ale na kilkadziesiąt godzin, polecam drugi sezon serialu "Babylon Berlin" na HBO GO. Właśnie skończyłem i cierpię niemożebnie, bo chciałbym już oczywiście poznawać dalsze perypetie Gereona Ratha, introwertycznego detektywa kripo w Berlinie końca lat 20. (grający go Volker Bruch mierzy jakieś 170 cm - nareszcie jakiś superbohater dla krasnali takich jak ja!).

Pierwszy sezon najdroższej serialowej produkcji w historii Niemiec zapowiadał arcydzieło, zjawiskowo łącząc ducha kryminałów noir, klimaty egzystencjalistyczne i wartką akcję z szerokim freskiem społeczno-historycznym (stolica Republiki Weimarskiej jako siedlisko występku, ścierania się idei, nieskrępowanej wolności i nędzy) oraz pełnymi inteligentnego, subtelnego humoru ahistorycznościami. A że serial firmuje Tom Tykwer, a nawet sam pisze doń muzykę, całość przefiltrowana jest przez teledyskową wrażliwość współczesnego widza (kto też pokochał jego "Biegnij, Lola, biegnij", zrozumie, co mam na myśli).

W drugim sezonie humoru jest już mniej, ale i klimat w Niemczech robi się coraz mniej zabawny. W siłę rosną brunatni, na razie jeszcze jako brutalna zabawka w ręku naiwnych konserwatystów. I choć wszyscy jeszcze balują na "Titanicu", ten sezon (nie jest to spoiler) kończy się, gdy "Titanic" uderza w górę lodową - w czarny czwartek na nowojorskiej giełdzie. I tak przedziwnym zbiegiem okoliczności ostatni odcinek drugiego sezonu "Babylon Berlin" wypluwa nas brutalnie w dzisiejszą rzeczywistość, w kryzys może największy od czasów tamtego sprzed 90 lat.

A jeśli komuś Berlina z tamtych lat mało, gorąco polecam inne serialowe arcydzieło, choć zdecydowanie bardziej kameralne i zdecydowanie mniej dosłowne - "Berlin Alexanderplatz" Rainera Wernera Fassbindera z 1980 r. Historię berlińskiego everymana Franza Biberkopfa legalnie można obejrzeć, zaopatrując się w DVD w którymś z internetowych sklepów.

...albo do Japonii

Bez względu, czy Państwa święta nie różnią się wiele od innych świeżo minionych dni, czy też dopiero teraz mają Państwo chwilę oddechu, zapewne dla wielu z Państwa będzie to okazja do nadrobienia kulturalnych zaległości. Ja też mam takie plany - od wczoraj na moim adapterze obracają się dwa winyle z "Pasją wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego (wiele wykonań tego przełomowego dzieła znajdą Państwo oczywiście w sieci), a w najbliższych dniach zamierzam wrócić do innych utworów zmarłego niedawno Mistrza. Od czego zacząć, podpowiada Anna Dębowska.

Zamierzam też - uwaga, nie żartuję! - obejrzeć wreszcie "Smoleńsk", bo mimo upływu lat wciąż tego nie zrobiłem. Najpierw było mi szkoda pieniędzy na bilet w kinie, potem na abonament serwisu Showmax, ale teraz film Antoniego Krauzego jest na Netflixie, którego jestem subskrybentem.

Podczas redagowania przekrojowego tekstu Witolda Mrozka o dziesięciu latach sztuki smoleńskiej w Polsce przypomniały mi się emocje, jakie towarzyszyły premierze filmu. Ponieważ "Wyborcza" nie została oczywiście na nią zaproszona, całym działem kibicowaliśmy wspomnianemu wyżej Romanowi Pawłowskiemu w jego fortelu. Nasz kolega, wykorzystując znajomości wśród szatniarek czy bileterów Opery Narodowej, podjął próbę wślizgnięcia się na uroczystość. Udało się i "Wyborcza" miała recenzję już o północy!

Generalnie jednak chciałbym Państwu polecić niepoddawanie się terrorowi "nadrabiania zaległości". I tak nigdy ich nie nadrobimy! A drugi taki czas - o ile oczywiście ugrzęźli Państwo w domu - być może nigdy już się nam nie zdarzy. Warto w tych dniach porobić sobie to, na co ma się najzwyczajniej w świecie ochotę, sprawiać sobie przyjemności. Przypominał o tym w swoistym dekalogu wybitny praktyk aresztu domowego, wróg Kremla, Kiriłł Sieriebriennikow.

I ja mu wierzę, bo choć szczęśliwie nie byłem jak on zamknięty w czterech ścianach przez półtora roku, to z ostatnich dziesięciu miesięcy w domowej samoizolacji spędziłem ponad trzy (przed kwarantanną były to historie zdrowotne), mam więc całkiem niezłe rozeznanie. I namawiam gorąco: róbcie Państwo rzeczy od czapy, zawierzcie chwilowej zachciance, idźcie za kaprysem. Kiedy jak nie teraz?

Podczas pierwszego ze wspomnianych lockdownów zacząłem np. pod wpływem pogawędki z redakcyjnymi kolegą Tadeuszem Sobolewskim oglądać stare japońskie filmy, głównie Yasujiro Ozu (box DVD do kupienia, część filmów do wyszperania w sieci). W najsłynniejszych obrazach ten wciąż zbyt słabo znany w Polsce gigant japońskiej kinematografii pokazywał konflikt pomiędzy jednostką a społeczeństwem czy rodziną, które tę jednostkę więżą - zwłaszcza tam - normami. Buntowniczkę gra w tych filmach Setsuko Hara - jeśli nie widzieli Państwo jej uśmiechu, to, zaprawdę, nic Państwo nie wiedzą o kobiecym uśmiechu.

Ozu w swoich filmach ostentacyjnie nie pokazuje najważniejszych z fabularnego punktu widzenia wydarzeń (to tak, jakby James Cameron nie pokazał tonięcia "Titanica"), a aktorów, którzy wypowiadają kwestie wprost do kamery, filmuje zawsze z tej samej wysokości. Czegoś takiego też Państwo nie widzieli.

Tadeusz zwierzył mi się z marzenia, jakim jest odwiedzenie filmowanej przez Ozu stacyjki w Kamakurze, nieopodal której znajduje się cmentarz z grobem reżysera, na którym wyryty jest tylko znak kanji "mu", oznaczający nicość, próżnię, pustkę.

Ponieważ jednak mój znakomity towarzysz z redakcji jest uziemiony w Polsce, postanowiłem polecieć tam niejako w imieniu Tadeusza, no i własnym przy okazji. O ironio, być może właśnie, gdy Państwo czytają te słowa, ja stałbym właśnie nad grobem mistrza Ozu. Stałbym - gdyby nie koronawirus.

Swój samolot do Japonii jednak znalazłem - stała się nim książka "Człowiek yakuzy. Sekrety japońskiego półświatka" Jake'a Adelsteina (do kupienia np. u wydawcy). To fascynująca spowiedź byłego mafiosa, który przeszedł ścieżkę od osiedlowego łobuza, przez członka zarządu jednej z najważniejszych japońskich rodzin gangów, po wyrzutka społecznego. A zarazem - opowieść o genezie, rozkwicie, potędze i upadku japońskiej mafii. Chyba żadna inna klasa przestępcza świata nie była tak systemowo wrośnięta w ustrój państwowy jak właśnie yakuza.

Rzecz jest na czasie, bo jak przypomina Maciej Okraszewski, autor znakomitego serwisu Dział Zagraniczny, epidemia koronawirusa może stać się dla yakuzy niespodziewanym gwoździem do trumny.

Co jest ze światem nie tak?

Zanim polecę Państwu moc dalszych kulturalnych atrakcji na święta, wrócę jeszcze na moment do Olgi Tokarczuk. Publikując pięć miesięcy temu jej mowę noblowską, zatytułowaną "Czuły narrator", wyjęliśmy do nagłówka taki oto cytat: "Coś jest ze światem nie tak". Ze zdumieniem obserwowaliśmy potem w redakcji, jak kolejne media idą w nasze ślady i także te słowa wybierają na myśl przewodnią wykładu. Jasne - dziś możemy to zdradzić - zdobyliśmy ten tekst przed konkurencją i opublikowaliśmy go jako pierwsi, więc siłą rzeczy byliśmy źródłem dla innych. Ale medialna kariera tego sformułowania trwała jeszcze dobrych kilka tygodni, więc musiało jednak chodzić o co innego. O co?

Myślę, że właśnie o ów diagnostyczny zmysł noblistki, która z chaotycznej rzeczywistości potrafi wyłuskać, a potem w sześciu najprostszych słowach nazwać zeitgeist - ducha epoki.

No właśnie, co było i co jest ze światem nie tak? Proszę pamiętać, że jeśli będą już mieli Państwo dość tych seriali, koncertów i spektakli, mogą Państwo po prostu wyciągnąć wtyczkę z gniazdka i sobie nad tym pytaniem podumać. Kto wie, może zrodzi się z tego najciekawsza przygoda Państwa samoizolacji?

***

NIE PRZEGAP

Polecamy 5 książek na weekend. Pod słońcem, na promie, archeologia nie tylko dla archeologów i świat oczami fizyka

Polecamy nową muzykę. Rosalie., Nine Inch Nails, Tamikrest, Nicolas Jaar i inni

Czytelnia "Wyborczej": Twój smartfon może być szczepionką

Animacje nie tylko dla dzieci - i te, które oglądałeś jako dzieciak - teraz na VOD

Magia, anime i stracone dzieciństwo. Niezwykłe filmy studia Ghibli już w Netflixie

Najzabawniejsze seriale na VOD

*

JUŻ W SIECI

koncert: Radiohead z Dublina, rok 2000; kolejne koncerty Radiohead co czwartek (YouTube)

opera: "Paria" Moniuszki, reż. Graham Vick, Teatr Wielki w Poznaniu (VOD)

słuchowisko dla dzieci: "Na jagody", Teatr Baj w Warszawie (www)

*

SOBOTA

Dziś w TV: "Ukryta gra", trzy klasyki lat 90. i dzielna Dr. Quinn

g. 10 - sztuka: "Kupcy, bankierzy, dyplomaci. Żydzi w dawnej Polsce"; spacer po wystawie stałej Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin"; kolejne co sobotę (FB)

g. 16 - spotkanie dla dzieci: ilustrator Tomek Samojlik rysuje na żywo (FB)

g. 18 - spotkanie dla dzieci: Joanna Mueller - Dobranocka literacka dla dzieci; Unia Literacka (FB)

g. 18 - spektakl dla dzieci: "Chodź na słówko", Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu (FB)

g. 18 - koncert: festiwal Misteria Paschalia 2.0, "In vocem hominis", Capella Cracoviensis, Le Pome Harmonique, dyr. Vincent Dumestre (online na stronie radiowej Dwójki)

g. 18 - impreza: Techno Lockdown z Łodzi (Technomafia.pl) (www)

g. 19 - spektakl "Kilka scen życia według Płatonowa" wg Czechowa, reż. Anna Gryszkówna, Teatr Dramatyczny w Warszawie (YT)

g. 20 - spektakl "I będzie Wesele...j", reż. Piotr Waligórski, Teatr Bagatela w Krakowie (FB)

g. 20 - koncert na 65-lecie Zespołu Pieśni i Tańca "Nowa Huta", NCK w Krakowie (FB)

g. 20 - impreza: Radio Kwarantanna z Poznania (FB)

g. 20 - impreza: "Jesteś lekiem na całe zło" klubu Hydrozagadka w Warszawie - gra DJ z Wąsem (FB)

g. 20 - impro: Resort Komedii online: Hurt Luster (FB)

g. 21 - sztuka: tour po wystawie "Panemial n 1", DS6-9 Art Residency w Poznaniu (FB)

g. 21 - impreza "Piżama Party z Praktyczną Panią" Cafe Kulturalna w Warszawie (FB)

g. 21 - impreza "Wielkanocna chemia z Niemiec" wirtualnego klubu Praca, gra kolektyw xD (www)

*

NIEDZIELA

Dziś w TV: "Pewnego razu... w Hollywood", "Boże Ciało" i 5 równie dobrych filmów

g. 12 - koncert: Masecki z domu; Mozart - sonaty, Beethoven - Bagatele op. 126; Teatr Studio w Warszawie (FB, więcej)

g. 12 - spektakl: "Uczta" wg Platona, reż. Krzysztof Garbaczewski, Nowy Teatr w Warszawie (FB, więcej)

g. 13.05 - wielkanocny koncert carillonowy z wieży Ratusza Głównego Miasta - Muzeum Gdańska (FB)

g. 18 - spotkanie dla dzieci: Roksana Jędrzejewska - Dobranocka literacka dla dzieci; Unia Literacka (FB)

g. 18 - balet dla dzieci: "Śpiąca Królewna", Teatr Wielki w Warszawie (VOD)

g. 18 - koncert: festiwal Misteria Paschalia 2.0, George Frideric Handel "La Resurrezione", Le Cercle de l'Harmonie, dyr. René Jacobs (online na stronie Dwójki)

g. 19 - spektakl: "Akropolis" wg Wyspiańskiego, reż. Łukasz Twarkowski, Stary Teatr w Krakowie (YT)

g. 19 - koncert: Andrea Bocelli "Music For Hope" - transmisja z katedry w Mediolanie (YT)

g. 19 - koncert: Festiwal Muzyki Filmowej przedstawia - Aleksander Dębicz live from studio (FB)

g. 20 - impro: Resort Komedii online: Muzyczne Chwile grają Disco Polo (FB)

g. 24 do g. 8 rano - koncert "SLEEP" Maxa Richtera - światowa premiera retransmisji słynnego koncertu z 2015 r. (w Polsce transmisja tylko w BBC3, szczegóły)

*

PONIEDZIAŁEK

Dziś w TV: świetny dokument "Maiden", mnóstwo animacji i "Nietykalni"

g. 12 - koncert dla dzieci: Czereśnie, klub Firlej we Wrocławiu (FB)

g. 13.05 - wielkanocny koncert carillonowy z wieży Ratusza Głównego Miasta - Muzeum Gdańska (FB)

g. 18 - spotkanie: o niepewności w czasach pandemii; rozmowa Agnieszki Jucewicz ("Wysokie Obcasy") z psychoterapeutką Justyną Dąbrowską (FB)

g. 18 - spotkanie: Joanna Bator; Unia Literacka (FB)

g. 18 - koncert: festiwal Misteria Paschalia 2.0; "Vivaldi - Handel - Geminiani: Arie e concerti"; Vivica Genaux - mezzosopran, Europa Galante, dyr. Fabio Biondi (online na stronie radiowej Dwójki)

g. 19.30 - koncert wielogłosowy online: Projekt Pleśni; PROM Saska Kępa (FB)

g. 20 - koncert: Miuosh x FDG.Orkiestra + goście: Bela Komoszyńska, Igo, Justyna Święs, Marcelina, Mela Koteluk, Natalia Grosiak, Natalia Nykiel, Piotr Rogucki (FB)

g. 20 - impro: Resort Komedii online: Wielkanocne Kalambury Live z Panem Jaśkiem i Panią Moniką (FB)

g. 20 - impro: Klub Komediowy online: Nawijak w Lany Poniedziałek (w aplikacji Zoom - szczegóły na FB)

***

Na zdjęciu: "Danuta W.", Teatr Polonia w Warszawie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji