Artykuły

Zwolnienie Grażyny Misiorowskiej. Dyrektor teatru oświadcza, ale niczego nie wyjaśnia

Norbert Rakowski, dyrektor Teatru Kochanowskiego, zabrał głos w sprawie opisanego przeze mnie zwolnienia aktorki Grażyny Misiorowskiej. Oświadczenie opiera się na zamazywaniu faktów i stanowi dowód na głębokie niezrozumienie sytuacji. Własnej i teatru - pisze Paweł Zapatoczny w Gazecie Wyborczej - Opole.

Rakowski pisze: "Nieprawdziwe są informacje, jakoby do wypowiedzenia pracownikowi Teatru - Pani Grażynie Misiorowskiej umowy o pracę doszło w czasie epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego, w sposób stanowczy takim kłamliwym informacjom oraz przekazowi medialnemu zaprzeczam".

Nikt nie mógł wiedzieć

O co chodzi? O to, że dyrektor teatru dramatycznego sam stworzył fake newsa, po czym bohatersko go sprostował. Szacunek. A jak było naprawdę? (Oczywiście zakładam, że pod tajemniczym i niewiele znaczącym pojęciem "przekazu medialnego" kryje się mój tekst.) Otóż na czas, w którym Grażyna Misiorowska została zwolniona, zwróciła uwagę teatrolożka Agnieszka Wójtowicz i wcale nie odnosiła się do formalnie wprowadzanego "stanu epidemii" czy też "zagrożenia epidemicznego". Powiedziała po prostu: "Zwalnianie aktorów w czasie pandemii, gdy nie grają teatry, nie są kręcone filmy i seriale, gdy całe życie artystyczne jest wstrzymane, to z czysto ludzkiego punktu widzenia - i powiem to w języku kulturalnych ludzi - decyzja co najmniej niefortunna".

Wracając do sedna: jeśli Norbert Rakowski, zwalniając Grażynę Misiorowską 10 marca, nie zauważył rozwijającej się pandemii, to konia z rzędem temu, kto zgadnie, jak tego dokonał. Ba, nie tylko sam nie zauważył, ale też przekonuje, że "nikt nie wiedział i nie był w stanie przewidzieć, że sytuacja dotycząca koronawirusa rozwinie się na taką skalę i w tak dynamiczny sposób". Oto kilka faktów o tym, jak wyglądał 10 marca:

- w obawie przed zakażeniem zamykano już szkoły;

- Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola podjęło decyzję o zawieszeniu zajęć na uczelniach;

- w kraju mieliśmy już 467 hospitalizowanych osób, a ponad tysiąc było objętych kwarantanną;

-i w końcu crme de la crme: 10 marca premier odwołał imprezy masowe.

A teraz na serio: jak to możliwe, że do dyrektora nie dotarły te informacje i nie miał świadomości, że zwolniona aktorka zostanie w tak trudnym czasie bez pracy i bez dachu nad głową?

Wiem, ale nie powiem

W swoim oświadczeniu Norbert Rakowski pisze też, że ocena pracy aktorki (zwanej w tym oświadczeniu zazwyczaj bezosobowo "pracownikiem") należy do pracodawcy (w domyśle do dyrektora), a "zajmowanie stanowiska w sprawie, bez znajomości oraz w oderwaniu od okoliczności, które towarzyszyły wypowiedzeniu umowy o pracę, jest, delikatnie rzecz ujmując, niestosowne, gdyż nie opiera się na faktach, a na spekulacjach, które tymi faktami manipulują, wprowadzając opinię publiczną w błąd". Norbert Rakowski hołduje więc starej dobrej zasadzie procesu inkwizycyjnego: ja pytam, ja oceniam, ja wydaję wyrok. A tym, którzy pytają o konkrety, argumenty i zasady, dyrektor odpowiada wygodnie: "wiem, ale nie powiem". Sprytnie? Nie za bardzo.

Zła ocena sytuacji

Aż dziw bierze, że dotąd nikt dyrektorowi nie wytłumaczył, że Teatr Kochanowskiego nie jest jego prywatną własnością. Jest tak samo jego, jak i Grażyny Misiorowskiej, ale nade wszystko jest nasz, wszystkich mieszkańców Opolszczyzny; widzów i nie-widzów, reżyserów, aktorów, urzędników, sprzątaczek i portierów. Wszystkich, bo wszyscy składamy się na utrzymanie teatru, wypłaty aktorów i pensję dyrektora. Zwolnienie z pracy tak znanej, doświadczonej i utalentowanej aktorki mamy prawo - jako dziennikarze, a także jako widzowie - komentować i oceniać. Również krytycznie. Odbieranie mieszkańcom prawa do głosu i wyrażania własnych poglądów to podważanie podstaw funkcjonowania społeczeństwa i instytucji kultury. Uważam wręcz, że to dyrektor powinien publicznie wytłumaczyć główne motywy swojej decyzji. Zamiast tego wydaje suche oświadczenie i wmawia odbiorcom, że nie mają prawa domagać się wyjaśnień. To świadczy o głębokim niezrozumieniu teatru, którym zarządza, miasta, z którym się związał, i własnej sytuacji. Najlepszy dowód to właśnie oświadczenie, które teatr zamieścił na Facebooku, i komentarze widzów tuż pod nim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji