Artykuły

Poznań. Będą oszczędności w kulturze

- Musimy zrobić cięcia w wydatkach na ok. 4 mln zł - zapowiada Justyna Makowska, dyrektorka wydziału kultury urzędu miasta. Miasto musi oszczędzać z powodu epidemii koronawirusa i zeszłorocznych reform podatkowych rządu PiS.

- Wygląda na to, że znaleźliśmy się - mówiąc słowami Szekspira - pomiędzy ostrzami potężnych szermierzy - mówi Maciej Nowak, zastępca dyrektora Teatru Polskiego w Poznaniu ds. artystycznych - Dostaliśmy z urzędu miasta, zresztą tak, jak inne miejskie instytucje, informację, ze musimy się liczyć z kolejnym już w tym roku cięciem budżetu. Sytuacja jest więc dramatyczna. Wygląda na to, że wracamy do sytuacji z lat 90., kiedy to nasz teatr stanął przed widmem zaprzestania działalności - przewiduje.

Budżet miasta mniejszy o 81 milionów

Jak informuje Justyna Makowska [na zdjęciu], miasto nadal liczy, w jakim stopniu zeszłoroczne rządowe reformy podatkowe wpłynęły na tegoroczne dochody. - Prognozowane mniejsze wpływy z PIT, czy z CIT zadecydowały o tym, że już w rok 2020 weszliśmy z budżetem dla kultury umniejszonym o ok. 10 proc. - przypomina Makowska. - Na to nakładają się straty wynikające z pandemii i lockdownu - wyjaśnia.

Decyzję o wdrożeniu oszczędności podjął pod koniec maja prezydent Jacek Jaśkowiak. - Wydatki bieżące w tegorocznym budżecie miasta już teraz trzeba zmniejszyć o ok. o 81 mln zł. Oszczędności dotyczą całego miasta - wszystkich jednostek organizacyjnych - mówi Justyna Makowska.

Cięcia nie ominą instytucji kultury. Informacje o tym zostały rozesłane do dyrektorów instytucji w ubiegłym tygodniu. Wydatki w kulturze mają być ograniczone na kwotę ok. 4 mln zł. - Jest to 5 proc. dotacji, które instytucje przeznaczają na realizację swoich programów merytorycznych. Oszczędności szukamy też w wydatkach majątkowych, czyli w działaniach modernizacyjnych, czy w większych zakupach. Chcemy w jak największym stopniu ochronić ludzi, zależy nam na tym, żeby pracowniczki i pracownicy mieli wypłacane wynagrodzenia - podkreśla Justyna Makowska.

Zdradza też, że przyszłoroczny budżet zapowiada się jeszcze bardziej pesymistycznie. Czy konieczne będzie wdrożenie kolejnych 15 czy 20 procent cięć budżetu? Tego nikt nie jest w stanie jeszcze przewidzieć.

Czasy gigantyzmu i wielkich produkcji minęły

Oszczędności, o których już wiadomo, na pewno będą dotyczyć zmiany lub redukcji programów w instytucjach. Jakich konkretnie? Wciąż trwają rozmowy na ten temat. - Zamrożenie wydatków instytucji to nie jedyny problem - zwraca uwagę Justyna Makowska. - Innym problemem jest brak przychodów ze sprzedaży biletów czy najmu zarządzanych przez instytucje przestrzeni. Kolejnym - to, że odmrażane przez rząd instytucje muszą działać w określonym reżimie sanitarnym. Teatry będą grały dla widowni wypełnionej w 50 proc., zatem przychody ze sprzedaży biletów będą nadal mniejsze, koszty zakupu środków ochrony sanitarnej są z kolei bardzo wysokie - mówi dyrektorka wydziału kultury.

Jak wyliczono, sama Biblioteka Raczyńskich w kwietniu na wyposażenie wszystkich filii w środki dezynfekcyjne, maseczki i przyłbice wydała 80 tys. zł. W Muzeum Archeologicznym dezynfekowanie przestrzeni to koszt kilku tysięcy tygodniowo. - Podejmujemy jednak wszystkie wymagane działania, ponieważ chcemy, aby odbiorcy wiedzieli, że uczestnictwo w kulturze jest bezpieczne - tłumaczy Justyna Makowska. Jej zdaniem potrzebna jest teraz opieka dużych, silnych podmiotów nad tymi o słabszej pozycji, ponowne skupienie się na lokalności i najbliższym otoczeniu, i mocniejsze wykorzystanie potencjału poznańskiego środowiska kultury. - Czasy gigantyzmu, wielkich produkcji z dużymi budżetami na razie chyba przeminęły, bo miasta po prostu nie będzie stać na ich sfinansowanie - mówi Justyna Makowska.

Z drugiej strony pandemia pokazała, że bez dostępu do kultury - książek, filmów, spektakli online - ciężko przetrwać społeczną izolację.

W CK Zamek pół miliony straty. I to nie koniec

Z powodu pandemii ogromny spadek wpływów z czynszów - od lokali gastronomicznych, klubów i firm - odnotowało Centrum Kultury Zamek. Budżet tej największej poznańskiej instytucji kultury opiera się na dotacji z budżetu miasta, ale w dużej mierze też na własnych przychodach. - To właśnie one w głównym stopniu finansują nasz program - tłumaczy Anna Hryniewiecka, dyrektorka CK Zamek. - Do tego zniknęły przychody z działalności programowej - wpływy z biletów. Na dziś strata wynosi około pół miliona i to niestety nie koniec - przewiduje Anna Hryniewiecka.

Już na samym początku pandemii CK Zamek zmieniło terminy wielu swoich wydarzeń. Festiwal Fabuły został przeniesiony na jesień, a wystawa malarstwa kongijskiego - na jesień 2021 r. Nowy termin festiwalu Ethno Port to początek września i na pewno będzie to edycja szczególna.

- Nie wiemy nic o jesiennych rygorach sanitarnych, bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy otwarte zostaną granice. W takiej rzeczywistości rozmowy z zagranicznymi artystami, negocjacje z ich agentami i jakiekolwiek inne poważne ustalenia są niemożliwe do przeprowadzenia. Przymierzamy się powoli i bardzo ostrożnie do bardziej realnej wersji festiwalu - mówi Anna Hryniewiecka.

Zamek po wielu tygodniach przerwy otworzył się w piątek. Działa już kawiarnia, księgarnia, można też oglądać wystawę impresjonistów. Na początku lipca, po konserwacji, otworzy się zachodnie skrzydło Zamku. Remont tej części budynku trwa od jesieni 2018 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji