Artykuły

Poznań. Miało nie być cięć w kulturze, jest zupełnie inaczej

Poznań miał być dobrym przykładem. - Nie mam zamiaru ciąć w kulturze - zadeklarował pod koniec kwietnia prezydent Jacek Jaśkowiak. Miesiąc później urząd miasta wysłał instytucjom kultury informację o planowanych na 4 mln zł cięciach wydatków.

Sekwencja zdarzeń jest następująca.

30 kwietnia prezydent Jaśkowiak jest gościem programu Grzegorza Sroczyńskiego na portalu gazeta.pl. Rozmowa dotyczy głównie wyborów, ale też strat, które - z powodu epidemii koronawirusa - poniesie Poznań. "Czy ma pan takie trzy obszary, w których pan powie - absolutnie żadnych cięć?" - pyta dziennikarz.

Jaśkowiak odpowiada natychmiast, ale wymienia tylko jedną dziedzinę: "Nie mam zamiaru ciąć w kulturze. Uważam, że ona jest zbyt ważna, żebyśmy tutaj mogli ciąć".

Potem rozmowa schodzi na temat pomocy, której Poznaniowi udzielają przedsiębiorcy. Ale te dwa zdania wystarczą. W poznańskim środowisku kulturalnym euforia.

Dyrektor artystyczny Teatru Polskiego Maciej Nowak publikuje ten fragment rozmowy z cytatem z Jaśkowiaka na swoim Facebooku i komentuje: "16 minuta 29 sekund. Piękny i budzący nadzieję plan dla poznańskiej kultury".

Jak mówią nasi rozmówcy, urzędnicy w wydziale kultury, na czele z jego dyrektorką Justyną Makowską, odtwarzają nagranie programu i cieszą się, że cięcia ich jednak nie dotkną.

Miało nie być cięć w kulturze, jest zupełnie inaczej

Radość nie trwa długo. Na początku czerwca piszemy w "Wyborczej" o tym, że miasto jednak tnie w kulturze. A dokładnie - 4 mln zł z bieżących wydatków. To ok. 5 proc. dotacji, które instytucje przeznaczają na realizację swoich programów merytorycznych. Decyzję pod koniec maja podejmuje prezydent Jacek Jaśkowiak. W ostatnim tygodniu maja dyrektorzy instytucji kultury dostają taką informację z urzędu miasta. To kolejne w ostatnim czasie cięcia, bo już w 2020 rok - z powodu mniejszych wpływów z podatków PIT i CIT - Poznań wchodzi ze zmniejszonym o 10 proc. budżetem na kulturę.

- Jest mi o tyle smutno, że to już drugie cięcie wydatków na kulturę w tym roku. Już pierwsze było bardzo bolesne. Deklaracja pana prezydenta została przyjęta bardzo entuzjastycznie jako wyraz jego troski o środowisko artystyczne. Generalnie Poznań dla kultury nie jest zbyt hojny. Jest nam bardzo przykro. Tym bardziej przykro, że deklaracje były inne. Ale przyjmuję to do wiadomości, muszę się temu podporządkować - mówi mi Maciej Nowak, dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Poznaniu. I dodaje: - To nie jest tak, że ja spadłem z Marsa i nie wiem, co dzieje się w Polsce i na świecie. Ale nasza instytucja jest pod każdym względem skromna. Teatr w centrum miasta powinien grać sześć razy w tygodniu, jak nakazuje tradycja i zwykła przyzwoitość. Nie możemy tego robić. To wszystko jest już na granicy przetrwania.

Dyrektor Marek Wasilewski z Galerii Miejskiej Arsenał też dostał informację o cięciach z urzędu miasta. - To ok. 5 proc. budżetu instytucji, czyli w naszym przypadku - 105 tys. zł. To będzie miało poważne konsekwencje, będziemy zmuszeni uszczuplić naszą działalność merytoryczną - mówi Wasilewski. - Nie wiem jeszcze, jakie konkretnie to będą cięcia. Siedzę teraz nad budżetem i próbuję go na nowo złożyć. Na pewno będziemy chronili pracowników i starali się, żeby to nie uderzyło w fundusz płac. Pewnie ucierpią wydawnictwa i działania edukacyjne. Będziemy jeszcze rozmawiać z wiceprezydentem Jędrzejem Solarskim. Mam nadzieję, że to nie będą mechaniczne cięcia, tylko dostosowane do budżetu każdej instytucji.

A miało być tak pięknie

W połowie maja Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych pisze listy do prawie 50 polskich samorządów. Jej przedstawiciele przekonują, że są "zainspirowani deklaracjami prezydenta Poznania", który "zapowiedział, że nie planuje dokonywać żadnych cięć w prowadzonych przez niego instytucjach kultury". Gildia pyta więc inne samorządy, jak będą układać budżety kultury, w tym głównie teatrów oraz czy wpłynie to na ich działalność, a także czy planują jakieś programy pomocowe dla artystów freelancerów. Do Poznania Gildia nie pisze. Bo jest przecież publiczna deklaracja prezydenta Jaśkowiaka, że cięć nie będzie.

Dlaczego prezydent najpierw deklarował, że nie będzie ciął, a potem postanowił, że będzie jednak inaczej? Czy to ostateczna decyzja?

- Nie mogę udawać, że nie widzę spadku w przychodach. W związku z pandemią mamy też sporo dodatkowych wydatków. Sytuacja jest bardzo trudna i nie możemy tego ignorować - przekonuje prezydent.

Pytany o zmianę zdania w tej sprawie, prezydent mówi, że "nie można wykluczyć konieczności do dostosowania oferty kulturalnej do nowych warunków". Jego zdaniem należy się liczyć z tym, że kultura nie wróci już do stanu sprzed pandemii, a produkcje teatralne będą musiały być skromniejsze.

- Nadal nie widzę jednak możliwości drastycznych cięć w kulturze. Na razie mówimy o przygotowaniu przez instytucje kultury planu zamrożenia kwoty o wartości 5 proc. ich rocznych budżetów. Nie zapadły jeszcze żadne ostateczne decyzje. Nie będziemy obcinać środków na wynagrodzenia, przygotowaliśmy też programy osłonowe dla osób, które nie są zatrudnione na etatach. Nie możemy jednak wykluczyć konieczności dostosowania oferty kulturalnej do nowych warunków. Liczby są bezwzględne. Budżet maleje o około 380 mln zł, m.in. dlatego, że wpływy z CIT w tym roku będą o ok. 50 mln mniejsze (30 procent), a wpływy z PIT - o 180 mln mniejsze (ok. 15 procent) - zauważa Jaśkowiak.

Co zrobi rada miasta?

Propozycję cięć prezydenta w kulturze, czyli zmianę w budżecie, musi jednak najpierw zaakceptować rada miasta. - Wiarygodność deklaracji prezydenta Poznania jest już od dłuższego czasu co najmniej wątpliwa - mówi radny PiS Mateusz Rozmiarek, wiceszef komisji kultury rady miasta. Ale zastrzega: - Uchwały dotyczące zmian w budżecie nie zostały jeszcze przez radę miasta podjęte, więc wszystko jest w rękach radnych, w tym radnych KO, którzy mają większość w radzie. Wierzę, że uda nam się porozumieć ponad podziałami w kwestii przesunięć budżetowych i wypracować sensowne rozwiązania, które naprawią błędne decyzje prezydenta.

Marek Sternalski, szef klubu radnych KO: - Dla nikogo zmiany w budżecie nie są teraz komfortowe. Rozmawiamy o tym. Zależy nam na tym, żeby jak najmniej pieniędzy było obciętych. To nie dzieje się z naszej winy, to wina pandemii. Te decyzje jeszcze przed nami. Trudno będzie obronić wszystkie pieniądze, którymi dysponują miejskie instytucje. Naprawdę miasto stara się ograniczyć cięcia, gdzie się da.

Dyrektor poznańskiej instytucji kultury, zastrzega anonimowość: - Jestem bardzo zawiedziony. Prezydent zawsze podkreślał, jak ważna jest dla niego kultura. I co?

---

Na zdjęciu: prezydent Jacek Jaśkowiak oraz dyrektorzy Teatru Polskiego w Poznaniu: Maciej Nowak i Marcin Kowalski, 2015 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji