Artykuły

Dobry moment na zmiany

- Wystąpiliśmy do Mariusza Trelińskiego z oficjalną propozycją objęcia funkcji dyrektora artystycznego, bo mamy świadomość, że tylko tak wybitna postać świata operowego poprowadzi Operę Krakowską ku spektakularnym sukcesom. Chcemy, by nasza instytucja stała się wiodącą sceną operową w kraju - poinformował nas Krzysztof Markiel, dyrektor departamentu kultury urzędu marszałkowskiego województwa małopolskiego - pisze Tomasz Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Już nie tylko Placido Domingo na przyszłoroczną wielką inaugurację, ale także Mariusz Treliński - i to na stałe! Władze Małopolski chcą, by wybitny reżyser, zwolniony niedawno z Teatru Wielkiego, objął stanowisko dyrektora artystycznego nowej Opery Krakowskiej.

Propozycją taką władze województwa małopolskiego złożyły Mariuszowi Trelińskiemu w ubiegłym tygodniu. Reżyser miałby się pojawić w Krakowie już w przyszłorocznym sezonie artystycznym.

- Wystąpiliśmy do Mariusza Trelińskiego z oficjalną propozycją objęcia funkcji dyrektora artystycznego, bo mamy świadomość, że tylko tak wybitna postać świata operowego poprowadzi Operę Krakowską ku spektakularnym sukcesom. Chcemy, by nasza instytucja stała się wiodącą sceną operową w kraju - poinformował nas Krzysztof Markiel, dyrektor departamentu kultury urzędu marszałkowskiego województwa małopolskiego.

Małopolskie władze wykorzystały odpowiedni moment. Treliński do niedawna piastował jeszcze rolę dyrektora artystycznego Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie. 4 sierpnia minister kultury Kazimierz Ujazdowski, przyjmując dymisję Kazimierza Korda (p.o. dyrektora naczelnego TW), doprowadził również do odwołania Trelińskiego. Jego miejsce zajmie najprawdopodobniej były dyrektor artystyczny Opery Krakowskiej Ryszard Karczykowski.

- Poinformowaliśmy pana Trelińskiego, że już za rok zakończy się budowa nowego, reprezentacyjnego gmachu opery w Krakowie i że repertuar programowy 2007/2008 będzie już mógł być prezentowany na deskach nowej sceny [na inaugurację sezonu zaplanowano m.in. występ tenora Placido Domingo - dop. tjh]. Wiemy, że słynny w Europie i na świecie reżyser ma wiele cennych propozycji, mamy jednak nadzieję, że naszą potraktuje bardzo poważnie - dodał Markiel.

A jak na tę propozycję odpowie sam reżyser?

- Rzeczywiście, dostałem taką propozycję i bardzo poważnie ją teraz rozważam. Choć nie wiem jeszcze, co ona może dla mnie oznaczać - potwierdził wczoraj "Gazecie". - Wiem, że chodzi o nową scenę operową w Krakowie, ale nie znam warunków, nie wiem, jaki będzie jej budżet i jaki jest obecnie poziom artystyczny opery.

List od władz Małopolski Treliński traktuje bardzo poważnie. Już dziś zastanawia się, czym miałaby być przyszła Opera Krakowska. I - jak zapewniał "Gazetę" - ma pewne wyobrażenie, które uzależnia przede wszystkim od warunków, jakie stworzą małopolskie władze.

Te równie poważnie myślą o zaangażowaniu Trelińskiego. Zdają sobie sprawę z konieczności poważnego zreformowania podległej im instytucji. Planują "odnowienie" i wykreowanie "ambitnego zespołu artystycznego", stworzenie nowoczesnego repertuaru, a także otwarcie gościnnej sceny dla artystów z całego świata. W tej ostatniej kwestii - nie ukrywa dyrektor Markiel - liczą przede wszystkim na pomoc i międzynarodowe kontakty Trelińskiego.

Kluczowym problem mogą być jednak sprawy finansowe. Treliński to artysta modny, wymagający i bezkompromisowy, a przy tym bardzo drogi. Przy jego udziale Małopolska faktycznie może liczyć na spektakularne sukcesy. Ale czy jej władze zdają sobie sprawę z kosztów, jakie będą musiały ponieść przy realizacji jego wizji artystycznej i autorskich premier?

Krzysztof Markiel: - Nie pozwolę na to, by Kraków wciąż postrzegany był jako prowincja. Propozycję składamy w pełnej świadomości jej konsekwencji finansowych, ale i tego, jaką instytucją miałaby się stać w przyszłości Opera Krakowska. Nie możemy wychodzić z założenia, że nas na to nie stać. Jeżeli ktoś chce dziś zmienić mieszkanie, to musi zaciągnąć kredyt. W kulturze trzeba dziś działać podobnie.

Mariusz Treliński ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął. Cień na całą sprawę kłaść mogą jego stosunki z obecnym ministrem kultury, któremu podlega także - choć nie bezpośrednio - Opera Krakowska. - To, co się wydarzyło w Warszawie, mocno zraziło mnie do współpracy z instytucjami państwowymi. I właśnie dlatego będę się teraz bardzo poważnie zastanawiał. Chcę jednak podkreślić, że jestem zaszczycony tą propozycją, bo bardzo lubię Kraków - powiedział "Gazecie" reżyser.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji