Artykuły

- Wyobrażam sobie, że był porywczy. Żarliwy w dążeniu do celu. A przez to odważny - mówi Marcin Januszkiewicz, jeden z odtwórców postaci Ignacego Jana Paderewskiego. Premiera spektaklu "Virtuoso" o wybitnym pianiście i kompozytorze - w sobotę w Teatrze Muzycznym.

Paulina Andrzejewska, choreografka: – Stracił żonę. Miał chorego syna. Były w jego życiu wątki dramatyczne. Staramy się z aktorami i tancerzami oddać ten podziw, który Paderewski budził w ludziach jako artysta. Parę razy płakałam na próbach.

Jerzy Jan Połoński, reżyser: – Tak się dziś porobiło, że mówisz "Polska" i słyszysz krzyki. A my opowiadamy o człowieku, który poświęcił dużą część życia, żeby o tę Polskę walczyć.

Paderewski Superstar

– Elvisowi Presleyowi przecierał szlaki – mówią zgodnym chórem o Ignacym Janie Paderewskim twórcy spektaklu "Virtuoso".

To sceniczna opowieść o wybitnym pianiście i kompozytorze, którego przyjazd do Poznania w grudniu 1918 r. rozniecił patriotyczne nastroje i doprowadził do wybuchu powstania wielkopolskiego.

Poznań o tym nie zapomniał. Dziś imię Ignacego Jana Paderewskiego nosi w Poznaniu VI Liceum Ogólnokształcące. I Akademia Muzyczna. Paderewski jest honorowym obywatelem miasta. I doktorem honorowym UAM. Co roku w rocznicę przyjazdu "mistrza" na dworcu PKP w Poznaniu odgrywana jest scena sprzed ponad stu lat w wykonaniu aktorów i statystów.

Nie każdy jednak wie, że Paderewski był supergwiazdą swoich czasów. Dziś pewnie rozpisywałyby się o nim kolorowe magazyny, a telewizje śniadaniowe biłyby się o krótką rozmowę z mistrzem.

Przemysław Kieliszewski, dyrektor Teatru Muzycznego: – Był producentem win i przyjacielem amerykańskiego prezydenta. Uwielbianym histerycznie przez fanów, a szczególnie kobiety. Do tego stopnia, iż wywołał w USA opisywaną w prasie "paddymanię". Dzięki tej popularności stał się ambasadorem wolnej Polski. I politykiem. Ale to dopiero na końcu.

Odbrązowić legendę

Musical, który powstaje w Teatrze Muzycznym, ma postać Paderewskiego nieco "odbrązowić". Opowiedzieć o niezwykłym człowieku i otaczającej go legendzie z amerykańskim poczuciem humoru. Bez nadęcia. Z pikantnymi szczegółami.

Scenariusz, muzykę i słowa napisał Matthew Hardy. Nowojorczyk na co dzień pracujący na Broadwayu. Swój udział w powstaniu spektaklu ma też Brian Kite – dziekan Wydziału Teatru, Telewizji i Filmu na renomowanej uczelni University of California, utytułowany reżyser musicalowy odnoszący sukcesy w USA i Chinach.

Konkurs na musical o Ignacym Janie Paderewskim ogłosił w 2017 r. Instytut Adama Mickiewicza w Warszawie, promujący polską kulturę na świecie.

"Virtuoso" – po premierze w Poznaniu – zostanie wystawiony także w Teatrze Polskim w Warszawie. I to nie koniec podróży – tytuł zostanie zaprezentowany również w Stanach Zjednoczonych.

Czego o nim nie wiemy?

Za produkcją musicalu stoi mocna ekipa, znana z wcześniejszych realizacji na scenie Teatru Muzycznego. To reżyser Jerzy Jan Połoński, choreografka Paulina Andrzejewska-Damięcka i scenograf Mariusz Napierała.

Reżyser: – Choć kończyłem szkołę muzyczną, zanim zabrałem się do pracy, nie wiedziałem wielu rzeczy o Paderewskim. Na przykład tego, że był najpopularniejszym i najbogatszym artystą swoich czasów. I że ta jego rozpoznawalność przerodziła się w zainteresowanie Zachodu Polską.

Janusz Kruciński, jeden z odtwórców głównej roli: – Czasem nam się wydaje, że wszystko, co wywodzi się z poprzedniej epoki, jest statyczne, jak na czarno-białych fotografiach. Postać Paderewskiego taka nie jest. Wydaje mi się, że cechowała go ufność. Że miał serce na dłoni. I chyba oddawał je ludziom, z którymi chciał pracować. I sprawom, w które wierzył.

Marcin Januszkiewicz, "drugi" Paderewski: – Niestety, nigdy mistrza nie miałem okazji poznać. Ale wyobrażam sobie, że był porywczy. Żarliwy w dążeniu do celu. A przez to – odważny.

Ignacy Paderewski to niejedyna historyczna postać na scenie. Wśród bohaterów spektaklu są też Helena Modrzejewska, Józef Piłsudski czy Roman Dmowski.

Premiera – 12 września w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Kolejne spektakle – 13 i od 17 do 20 września.