Artykuły

Nieznane miłości gwiazd. Elżbieta Barszczewska, Władysław Hańcza

Miała już męża i syna, kiedy niemal straciła głowę dla innego. Postawny mężczyzna obdarzony pięknym głosem zrobił na niej ogromne wrażenie


Trwał kolejny rok okupacji  niemieckiej, kiedy w warszawskiej kawiarni „U Aktorek" pojawiła się jako kelnerka Elżbieta Barszczewska. Filigranowa, subtelna, piękna była gwiazdą kina. Do wybuchu wojny zdążyła zagrać 13 głównych ról w filmowych hitach, takich jak „Trędowata", „Znachor", „Nad Niemnem". Władysław Hańcza, nieznany jeszcze wtedy prowincjonalny aktor, bywał w lokalu. Nie od razu zwrócili na siebie uwagę. Choć on silny, barczysty, wysoki i obdarzony charakterystycznym timbrem głosu mężczyzna, potrafił uwodzić jak nikt. Poznali się nieco później, w okolicznościach dość skomplikowanych. Władysław miał już drugą żonę - aktorkę Barbarę Ludwiżankę, Elżbieta z kolei szykowała się do ślubu z... jego przyjacielem Marianem Wyrzykowskim.

Pod koniec lat 40. aktorka miała już męża i synka Juliusza. Do zespołu  odbudowanego Teatru      Polskiego, w którym grali Barszczewska i Wyrzykowski,  został  zaangażowany     również Hańcza.   Był   rok i  1953, kiedy obsadzono go z Elżbietą w romantycznym dramacie Juliusza Słowackiego. Na scenie aż kipiało od emocji, a fikcja szybko zaczęła mieszać się z rzeczywistością. Władysław był oczarowany Elą. Regularne rysy twarzy, harmonijne gesty, mile brzmiący głos i wreszcie trudne do opisania wewnętrzne ciepło czyniły z niej kobietę, której nie mógł się oprzeć. Ona jednak nie od razu dała się uwieść. Była wrażliwa i szalenie zakochana w swoim mężu. Kiedy wracała do domu i oddawała się malarstwu, to Marian był jej ulubionym modelem. „Wpatrywałam się w niego z wielką przyjemnością. Boże, co za wspaniała głowa. A oczy! Tak, był bardzo przystojny Brakowało mu tylko kilku centymetrów wzrostu" - opisywała ukochanego w pamiętnikach. Mimo to Władek również stał się jej bliski…


Była pod wrażeniem jego arystokratycznych manier, pewności siebie i poczucia humoru. Oboje, zaskoczeni tym uczuciem, nie wiedzieli, jak się mają zachować. Elżbieta nie potrafiła uwolnić się od skrupułów natury moralnej. Ile to razy biła się z myślami, gdy owładnięty namiętnością Władek próbował się do niej zbliżyć. W końcu rozsądek wziął górę nad porywem serca i aktorzy zdusili ten romans niemal w zarodku. Na szczęście oboje mogli liczyć na wyrozumiałość partnerów i krótka przygoda nie zburzyła ich małżeństw. Barbara


Ludwiżanka wybaczyła mężowi zauroczenie, bo doskonale zdawała sobie sprawę, że Władek jest kochliwy. - Ja kobiety lubię, mając pełną świadomość ich wad - powiedział kiedyś. - Ich psychika, z całym balastem typowo niewieścich ułomności, wzrusza mnie oraz jednocześnie czyni bardziej wrażliwym i tym samym chyba lepszym. I tylko Elżbieta, jakby chcąc rozliczyć się sama z sobą, przyznała w notatkach, że to co się wydarzyło między nią a Hańczą, było błędem. „To dziwne, spośród mężczyzn, którzy ofiarowali mi swe namiętne, czy głębokie uczucie na chwilę czy na całe życie, gdybym mogła na nowo wybierać, wybrałabym właśnie Mariana. Kocham go i właśnie on, a nikt inny miał być ojcem mojego syna Jula!". Po kilku latach zaś dopisywała: „Jest Mój Malutki Dom, który kocham! Jesteśmy troje ludzi!... Zakotwiczeni w Małej Przystani. Dwoje ludzi dorosłych i jeden mały człowiek, za którego jesteśmy odpowiedzialni". Śmierć ukochanego męża w 1970 roku była dla niej ciosem.

Z Władysławem Elżbieta występowała na scenie do końca jego życia. Jesienią 1977 roku Hańcza wybrał się z żoną na wakacje na Sycylię. Nagle bardzo źle się poczuł i zaniepokojona Barbara Ludwiżanka szybko zabrała ukochanego do kraju. Zmarł w wieku 72 lat, dokładnie w takim, jaki kiedyś przepowiedziała mu wróżka. Po jego śmierci Elżbieta wyznała łamiącym się głosem w radiowym wspomnieniu: - To był dobry człowiek, kochał życie i kochał ludzi. Sama odeszła dekadę po nim.



Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji