Artykuły

"Suki zemsty" deprecjonują "gniazdo". Reakcje po tekście o molestowaniu i przemocy w Gardzienicach

Prokuratura, lubelski urząd marszałkowski, Instytut Kultury Polskiej UW, a także m.in. były aktor Gardzienic zareagowali na tekst "Wyborczej" o mobbingu i molestowaniu w Ośrodku Praktyk Teatralnych. Dyrektora Włodzimierza Staniewskiego broni natomiast w ostrym liście jego zastępca.


„Sensacyjno-kloacznym” określił mój artykuł o molestowaniu i mobbingu w Ośrodku Praktyk Teatralnych „Gardzienice” Mariusz Gołaj, aktor i wicedyrektor tego teatru. „Jestem zaszokowany tym, że nauczycielom i Mistrzom można tak łatwo i bezkarnie ubliżać” - napisał w liście otwartym opublikowanym przez portal e-teatr.pl. „Stoję murem za Staniewskim” - zakończył tekst w obronie dyrektora, któremu kobiety zarzucają stosowanie przez lata przemocy.

Gołaj nie neguje żadnego z przedstawionych w tekście zdarzeń. Człowiek, który przez dziesięciolecia uczestniczył we wszystkich najważniejszych pracach Gardzienic, nie kwestionuje żadnego z faktów, które przedstawiłem: naruszania granic, przemocy fizycznej, propozycji seksu ze strony dyrektora Włodzimierza Staniewskiego. Jak się zdaje, jedynie inaczej je interpretuje i wartościuje. „Teatr to twardy fach”, rzuca sentencjonalnie, dodając romantyczny bon mot o „kuciu kos".


Jak "kwiat młodości" został "suką zemsty"

Kobiety, które wypowiadają się w tekście, biorą na siebie zdaniem Gołaja rolę „Erynii”, „suk zemsty”. Sama zaś Mariana Sadovska, aktorka, która opisała swoje doświadczenie w Gardzienicach, miała być „najbardziej hołubioną aktorką”. Zdaniem Gołaja dopuszcza się teraz niewdzięczności wobec „Nauczycieli i Mistrzów”, pisanych z wielkich liter. Doskonaląc w Gardzienicach aktorski kunszt, miała przejść przez, jak pisze Gołaj, „niebo i piekło”, dając jednocześnie teatrowi „kwiat młodości”. Poza tym jeździła przecież na międzynarodowe festiwale, zdobywała nagrody, a jeszcze w dodatku znalazła w Gardzienicach męża, z którym wyjechała! - pisze Gołaj, robiąc Sadovskiej wyrzuty.


Gołaj twierdzi, że osoby wypowiadające się w moim tekście występują w imię „nieostrych” i „modnych” wartości - co ma tu na myśli, nie wiem. Poszanowanie podstawowych praw człowieka, takich jak nietykalność osobista? Aktor kpi też z koncepcji „bezstresowego” teatru. Chciałbym przypomnieć, że „bezstresowe” wychowanie, które zdaje się być punktem odniesienia tego pomysłu, to pojęcie chochoł wymyślone przez zwolenników bicia dzieci; pojęcie stworzone tylko po to, by je polemicznie zwalczać.

List Gołaja spotkał się z wieloma komentarzami. „Autokompromitacją” określiła go dr Agata Adamiecka-Sitek, teatrolożka i rzeczniczka praw studenckich Akademii Teatralnej w Warszawie. „Ciekawy dokument. Czyta się go trochę jak obronę niewolnictwa napisaną po zniesieniu niewolnictwa” - napisała na Facebooku dr hab. Agnieszka Graff, literaturoznawczyni.

Mariusz Gołaj to jedyny aktor z pierwszego składu Gardzienic, który został ze Staniewskim do dziś od lat 70. Przeszedł z nim całą drogę. Na studiach uczyłem się o jego pracy, nagranie wybitnego „Żywotu protopopa Awwakuma” (premiera: 1983), gdzie grał główną rolę, oglądałem wielokrotnie.

Ale czy docenianie dawnych osiągnięć artystycznych Gardzienic ma oznaczać zamykanie oczu na bardzo konkretną, dziejącą się latami krzywdę? Zapewniam Mariusza Gołaja, że pisanie o takich sprawach ani nie ma na celu „ubliżania” komukolwiek, ani nie jest rzeczą „łatwą”. I że praca nad tekstem, o którym się tak wyraził, trwała miesiącami. Tyle trzeba, by zebrać więcej wiarygodnych głosów, podpisanych z nazwiska; by możliwie weryfikować fakty; by porozmawiać z ekspertami i spróbować skontaktować się z samym Staniewskim, który nie udzielił odpowiedzi na zadane pytania, a dziś chowa się za uczniem i zastępcą. Wreszcie, by przeprowadzić przed publikacją konsultacje prawne.


Prokuratura wszczyna śledztwo, minister milczy

Tekst „Wyborczej” wywołał natychmiastowe reakcje. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Gardzienic. Działania kontrolne zapowiedział marszałek województwa lubelskiego, któremu Ośrodek Praktyk Teatralnych podlega. Milczy natomiast Ministerstwo Kultury, które współprowadzi teatr, a ostatnio wsparło go kwotą 464 tys. euro z części tzw. funduszy norweskich, którą dysponuje. Interpelację w tej sprawie złożył do wicepremiera Piotra Glińskiego poseł Lewicy Maciej Gdula, apelując o działania mające na celu urlopowanie lub zawieszenie Staniewskiego do wyjaśnienia sprawy. Interwencję poselską podjęła również posłanka Daria Gosek-Popiołek z Razem.

Głos na łamach „Dwutygodnika” zabrał też Tomasz Rodowicz, czołowy aktor Gardzienic w latach 1977-2003. „Dochodziły do mnie informacje od aktorek, że czują się bardzo niekomfortowo w tym miejscu, a pewne oczywiste granice we współpracy z liderem teatru są coraz częściej przekraczane. To było dla mnie coraz trudniejsze do zaakceptowania. W pewnym momencie również moja współpraca z Włodzimierzem Staniewskim stała się zwyczajnie niemożliwa” - napisał.



Uniwersytet zabiera głos, Staniewski wciąż wykłada

Stanowisko w sprawie Gardzienic ogłosił Instytut Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, zaznaczając, że od „prawie dekady” nie współpracuje już z tym teatrem, a zarazem podkreślając, że nie otrzymywał „żadnych skarg ani sygnałów o sytuacjach opartych na przemocy”, dodając też, że powodem miał być hierarchiczny model pracy teatru, "z centralną figurą lidera-mistrza”. „[N]ie każdy i nie od razu uzyskiwał wstęp za kulisy, za którymi miała się kryć tajemnica wielkiej sztuki. Jak wiemy dziś, kryła się tam również przemoc i poniżenie” - czytamy w oświadczeniu IKP UW.

Jednocześnie Staniewski wciąż pozostaje wykładowcą innej jednostki Uniwersytetu Warszawskiego, wydziału Artes Liberales, gdzie prowadzi zajęcia o własnej metodzie i koncepcji teatru pod tytułem „Ekologia teatru”.

Do „Wyborczej” zgłaszają się kolejne osoby, które chcą opowiedzieć o swoich przejściach w Gardzienicach, a także o poprzednich, uciszanych - jak twierdzą - próbach nagłośnienia sprawy. Będziemy o tym pisać w nadchodzącym tygodniu.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji