Artykuły

Radom. Rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski

Teatr Powszechny w Radomiu mimo ograniczonej liczby widzów zainaugurował XIV edycję festiwalu. Za nami dwa z 12 konkursowych spektakli. Najlepszą sceniczną realizację tekstu Witolda Gombrowicza poznamy 17 października. Wiemy już, że do Radomia z powodu pandemii nie przyjedzie jeden z teatrów - pisze Amanda Grzmiel w Gazecie Wyborczej-Radom.

Teatr Powszechny w Radomiu mimo ograniczonej liczby widzów zainaugurował XIV edycję festiwalu. Za nami dwa z 12 konkursowych spektakli. Najlepszą sceniczną realizację tekstu Witolda Gombrowicza poznamy 17 października. Wiemy już, że do Radomia z powodu pandemii nie przyjedzie jeden z teatrów - pisze Amanda Grzmiel w Gazecie Wyborczej-Radom.


Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski pomimo trudów, diametralnie zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej i narzuconych przez rząd obostrzeń szczęśliwie się rozpoczął.


- Myślę, że ten festiwal wszyscy zapamiętamy na długo, bo czasy są historyczne. Nigdy wcześniej nie było tego rodzaju ograniczeń, kryzysu. Czeka nas tydzień z najlepszymi, Gombrowiczowskimi spektaklami teatralnymi - mówiła Małgorzata Potocka, dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu, która oficjalnie otworzyła XIV edycję festiwalu i powitała gości we foyer teatru.


Parę słów z okazji inauguracji skierowała do teatru w Radomiu również Rita Gombrowicz, wdowa po zmarłym pisarzu. Pogratulowała Małgorzacie Potockiej i całemu zespołowi teatru w Radomiu determinacji i pomysłowości w dostosowywaniu festiwalu do wyjątkowych okoliczności. "Mimo że wiele zagranicznych zespołów nie może uczestniczyć w festiwalu, organizatorom udało się zachować jego międzynarodowy wymiar, m.in. dzięki lekturze przekładów dzieł Gombrowicza w wykonaniu aktorów z całego świata. Trans-atlantycki, transeuropejski, transnarodowy: Gombrowicz!" - napisała w liście.


Festiwal rozpoczęła premierowa "Pornografia"


Gospodarz wydarzenia, Teatr Powszechny w Radomiu, otworzył festiwal oryginalną adaptacją powieści Witolda Gombrowicza pt. "Pornografia", w reżyserii Jana Hussakowskiego. Twórcy pokazali nam piętrowy, złożony świat, pełen wieloznaczności, metaforyki, teatru w teatrze, który jest niezwykle aktualny. Bohaterowie starali się z realiów kryzysu, zupełnie jak my współcześni, uciec do sielanki i zapomnieć o walącym się dookoła świecie. Szczególną uwagę zwraca oryginalna scenografia i pojawiające się z zaskoczenia elementy deus ex machina. Zespół aktorski spisał się znakomicie. W rolę alter ego pisarza, szczególarza walczącego z fizycznością, wcielił się Łukasz Mazurek, scenicznemu Witoldowi partnerował Fryderyk - Marek Braun, na scenie zobaczyliśmy także: Aleksandrę Bogulewską jako Henię, Izabelę Brejtkop grającą Marię i Amelię, Mateusza Kocięckiego jako Karola, Mateusza Palucha jako Wacława i Michała Węgrzyńskiego wcielającego się w podwójną rolę Hipolita i Siemiana.


"Biesiada u Hrabiny Kotłubaj": Jan Peszek i Jacek Fedorowicz jako kobiety


Drugim spektaklem tego wieczoru była adaptacja sceniczna "Biesiady u Hrabiny Kotłubaj" w wykonaniu warszawskiej fundacji Republika Marzeń. Było na co czekać, mistrzowskie kreacje aktorskie stworzyli: Jan Peszek, grając hrabinę, i Jacek Fedorowicz, wcielając się w postać markizy. Mieliśmy zobaczyć też profesora Bralczyka, jednak na skutek losowych wypadków w roli barona Apfelbauma równie imponująco tempa dotrzymywał Jerzy Schejbal. Kucharza Filipa zagrał dramaturg i satyryk Tomasz Jachimek. Na żywo na wiolonczeli komentował to Marcin Zdunik. W gronie aż trzech scenicznych Gombrowiczów znalazł się znany radomskiej publiczności Łukasz Stawowczyk, który był już nagradzany na festiwalu za rolę Henryka w "Ślubie". Publiczność żywo reagowała i nagradzała w trakcie przedstawienia aktorskie kreacje.


- Grywałem kobiety wielokrotnie w mojej pracy aktorskiej. Lubię grać kobiety, bo mężczyzna grający kobietę otwiera zupełnie inne przestrzenie. Aktor dociera do takich rejonów, do których aktorka grająca kobietę nie dociera. To była dla mnie przyjemność i przygoda - mówił z uśmiechem Jan Peszek, odtwórca roli hrabiny Kotłubaj, w festiwalowym studiu teatru, które poprowadził Robert Utkowski z Muzeum Witolda Gombrowicza.


Festiwalowe nagrody: jest nowe wyróżnienie i statuetka


Jury konkursowe przyzna jak zawsze nagrody dla najlepszych: aktora, aktorki, zespołu, dramaturgów, reżyserów. Kolejną nagrodą jest ZAiKS, który ufundował nagrodę za interpretację dzieła patrona festiwalu. Głównym wyróżnieniem jest nagroda Grand Prix za wybitną realizację Gombrowicza dla najlepszego aktora bądź zespołu aktorskiego, w tym roku Teatr Powszechny ufundował statuetkę kapelusza Witolda Gombrowicza. Autorką tego dzieła sztuki jest Marzanna Olszewska-Bałka, współczesna rzeźbiarka.


Szefowa radomskiej sceny mówiła też o tym, że po raz pierwszy widzowie festiwalu wybiorą swojego zwycięzcę i przyznają Nagrodę Publiczności. - To bardzo ważna nagroda, która przynosi artystom wielką radość, bo o tym decydują widzowie - dodała.


W tym roku w jury zasiedli: Bożena Sawicka - kulturoznawca, teatrolog i naczelnik Departamentu Narodowych Instytucji Kultury MKiDN, Jacek Wakar - dziennikarz i krytyk teatralny, Tomasz Tyczyński - pisarz, dziennikarz i kierownik Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli, Kalina Cyz - dyrektor TVP Kultura, Łukasz Maciejewski - dziennikarz, filmoznawca, krytyk filmowy, krytyk teatralny.


Inauguracji tego wieczoru towarzyszyła też wystawa plakatów festiwalowych. Przed nami siedem dni konkursowych pokazów. Najlepszą realizację sceniczną tekstu Gombrowicza poznamy w sobotę, 17 października.


Koronawirus. Na Festiwal Gombrowiczowski nie przyjedzie Rzeszów


Z uwagi na zmniejszenie liczby miejsc do 25 proc. widowni teatr jeszcze bardziej postawił na działania w sieci: będzie transmitował codziennie rozmowy z aktorami na Facebooku, pokaże też ostatni spektakl w wykonaniu węgierskiego teatru, a także werdykt jury. Małgorzata Potocka mówiła na łamach "Rzeczpospolitej", że ta trudna sytuacja spowodowała, iż radomska publiczność nie zobaczy jednej z trzech zaplanowanych realizacji "Iwony, księżniczki Burgunda". - Z powodu pandemii do Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie nie dojedzie spektakl w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza.


W niedzielę, 11 października, dwa kolejne konkursowe spektakle: "Ferdydurke" w wykonaniu Living Space Theatre z Katowic, reżyseria Jakub Margosiak (godz. 16), oraz "Dialogi Polskie" w reż. Mikołaja Grabowskiego w wykonaniu Teatru Bagatela z Krakowa (godz. 19). Transmisja rozmów z aktorami na Facebooku teatru.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji