Artykuły

"Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny". Teatr Płocki w hołdzie Szaniawskiemu

W 1980 roku płockiemu teatrowi wybrano patrona. Został nim dramaturg i pisarz Jerzy Szaniawski. Uroczystość odbyła się z okazji 5-lecia istnienia sceny zawodowej w Płocku, o czym przypomina tablica we foyer.


Teatr co jakiś czas konsekwentnie powraca do sztuk Szaniawskiego - w repertuarze są „Dwa teatry", których premiera odbyła się w 2019 roku. Od czerwca do października realizowany był nowy projekt poświęcony Szaniawskiemu. Jego efekt to cztery filmy pod wspólnym tytułem „Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny" w reżyserii Marka Mokrowieckiego, dostępne w sieci.



Scenariusz powstał w trudnym czasie pandemii, gdy teatr nie mógł spotykać się z widzami. Zdjęcia kręcono w Zegrzynku, gdzie mieszkał Szaniawski, Jadwisinie, Legionowie, Warszawie, Toruniu i Płocku. Na potrzeby filmu aktorzy przygotowali fragmenty kilku sztuk patrona, m.in. „Murzyn", „Papierowy kochanek", „Lekkoduch", „Kowal, pieniądze i gwiazdy".


O dramatach Szaniawskiego opowiedzieli prof. Jagoda Jakubowska-Opalińska z Akademii Teatralnej w Warszawie i prof. Radosław Sioma z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. A o spotkaniach z nim - nauczycielki noszącej imię Szaniawskiego szkoły w Jadwisinie. Każdy odcinek rozpoczyna ta sama scena. Autor zaludnia puste miejsce po spalonym dworze postaciami ze swoich sztuk. Klimatu dodaje obrazowi muzyka Krzysztofa Misiaka.

W I części realizatorzy zabierają widzów do Zegrzynka i Jadwisina. Robert Żebrowski z Miejskiego Ośrodka Kultury w Legionowie opowiada o dworze, w którym urodził się Szaniawski. W rozmowie z Markiem Mokrowieckim i Leszkiem Skierskim swoje spotkania z pisarzem wspominają byłe nauczycielki ze szkoły podstawowej w Jadwisinie: Irena Beli i Anna Błaszczak, a o kultywowaniu pamięci patrona mówi obecna dyrektor, Małgorzata Leszczyńska. Jednym ze sposobów przywracania zapomnianego twórcy przestrzeni publicznej jest Festiwal Szaniawskiego Legionowo, który organizuje Zenon Durka.

Kolejny odcinek z biografii przechodzi do twórczości Jerzego Szaniawskiego. Oglądamy nagrania archiwalne zarejestrowane podczas obchodów 30. rocznicy śmierci Szaniawskiego w płockim teatrze w 2000 roku, m.in. fragment spektaklu „Zaszczepiłem mu tego motylka   panowie"    wg    Opowiadań Profesora Tutki, w którym zagrali: Hanna Zientara, Jacek Mąka, Marek Mokrowiecki oraz wystąpienie dr Bohdana Urbankowskiego. Mówiąc o twórczości Szaniawskiego zwraca uwagę, że pisarz tworzył nowy dramat romantyczny. — Odwoływał się do tradycji, która dla ówczesnego materializmu była nie do przyjęcia, bo była lepsza, ciekawsza, piękniejsza. Marek Mokrowiecki (także autor scenariusza) włączył do filmu również wspomnienia Romana Brandstaettera. Przeczytali je Mariusz Pogonowski i Marek Walczak.

Dwie ostatnie części filmu „Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny" wypełniają rozmowy. Z Markiem Mokrowieckim o dramatach Szaniawskiego dyskutują prof. Jagoda Jakubowska-Opalińska z Akademii Teatralnej w Warszawie i prof. Radosław Sioma z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.


Jakubowska-Opalińska podkreśla znakomitą konstrukcję dialogów w sztukach Szaniawskiego i to, że autor „Papierowego kochanka" pozostawał wieloznaczny, nie rozstrzygał. Jego satyryczny zmysł wyrażał się w puencie i w skrócie. Postacie ze sztuk Szaniawskiego wymagają dobrego aktorstwa.


Zdaniem prof. Siomy Szaniawski to dramaturg zapomniany przez literaturoznawców i w znacznej mierze przez teatr. Płock należy do chlubnych wyjątków. A przecież autor tworzył sztuki o nas samych, o wspólnocie, odnowił komedię. W „Żeglarzu" wymyślił pierwowzór Wałęsy, a łącząca kilka gatunków sztuka „Kowal, pieniądze i gwiazdy" jest refleksją o trudnym losie człowieka. Nie ma w niej rozpaczy. Są pytania i pewna nostalgia. To tekst poety teatru - piękna klamra jego twórczości.

Według Mokrowieckiego, Szaniawski pozostaje aktualny i teatr płocki do niego powraca. Oprócz „Opowiadań Profesora Tutki" i „Dwóch teatrów" (reż. M. Mokrowiecki) na scenie gościł „Ptak" w reżyserii Jana Skotnickiego i „Żeglarz" w reżyserii Macieja Kowalewskiego. Zainscenizowany dla filmu fragment „Kowala..." zachęca, by ta sztuka również znalazła się w repertuarze teatru.

- „Szaniawszczyzna" to termin dla tych, którym nie chce się myśleć o sztuce, nie chcą się z nią zbliżyć, otworzyć na nią. Oczekują czegoś bardziej wyrazistego, więc Szaniawski wydaje im się jakiś mglisty, rozmyty, niedookreślony, a on jest po prostu skomplikowany, nie upraszcza. Ja tego terminu nie używam i nie   rozumiem.   Szaniawszczyznę możemy nazwać błędnym rozumieniem nastrojowości Szaniawskiego - punetuje prof. Sioma.

Cztery filmy pt. „Nie wszystko się kończy z zapadnięciem kurtyny" zrealizowali: Zygmunt Marek Mokrowiecki (scenariusz i reżyseria), Krzysztof Małachowski (scenografia, kostiumy, identyfikacja wizualna), Waldemar Lawendowski (zdjęcia), Krzysztof Ćwiertniewski (montaż). Tłumaczenie na język migowy: Mariusz Umyszkiewicz. Wystąpili aktorzy Teatru Dramatycznego im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku: Magdalena Bogdan, Dorota Cempura, Sylwia Krawiec, Barbara Misiun, Magdalena Tomaszewska, Katarzyna Wieczorek, Grażyna Zielińska, Hanna Zientara-Mokrowiecka, Piotr Bała, Krzysztof Bień, Szymon Cempura, Adam Gradowski, Henryk Jóźwiak, Bogumił Karbowski, Szymon Kołodziejczyk, Mariusz Pogonowski, Marek Walczak.

Realizacja projektu „Szaniawski -  dramaturg zapomniany?" zbiegła się z 50. rocznicą śmierci „Milczka z Zegrzynka" i była możliwa dzięki dofinansowaniu z programu „Kultura w sieci", Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji