Artykuły

Justyna Wasilewska: Czuję się w tym kraju pominięta, niewysłuchana, nieuszanowana, pozbawiona praw

- Mam nadzieję, że to nasze oburzenie uda się w spektaklu wykrzyczeć, wyszeptać, wyśpiewać - mówi aktorka Justyna Wasilewska przed premierą "2020: Burzy" w TR Warszawa.


"2020: Burza" to nowy spektakl Grzegorza Jarzyny.


Scenariusz do przedstawienia dyrektor artystyczny TR Warszawa napisał wspólnie z Weroniką Murek. Punktem wyjścia jest jeden z ostatnich dramatów Szekspira, ale klasyka miesza się tu z nowoczesnością, a w realizacji spektaklu bierze udział sztuczna inteligencja. Premiera w sobotę, 31 października, a w jednej z głównych ról - jako Ariel - wystąpi Justyna Wasilewska.


Rozmowa z Justyną Wasilewską


Magdalena Dubrowska: Na Facebooku TR Warszawa pojawił się filmik z tobą w kostiumie Ariela. Ta postać skojarzyła mi się z androidem, połączeniem człowieka i sztucznej inteligencji. Coś jest na rzeczy? Czy w twojej interpretacji Ariel to android?

Justyna Wasilewska: Można powiedzieć, że jest to taki miks androida i dzikusa.


W waszej „Burzy” bierze udział sztuczna inteligencja. Na jakiej zasadzie?

Po pierwsze funkcjonuje w przestrzeni metaforycznej jako narzędzie kontroli nad światem, a po drugie, na teatralnym poziomie faktycznie ma mieć wpływ na całą opowieść. Ma sterować naszymi działaniami i w pewnym momencie decydować o tym, jakie warianty scen będą grane.


Sztuczna inteligencja będzie magazynować informacje po każdym spektaklu, uczyć się i na tej podstawie za pomocą algorytmu decydować o kolejnościach scen, miejscach wydarzeń i zadań dla postaci. Dzięki temu każdy spektakl ma być inny i zaskakujący dla samych twórców.


W muzyce czy sztukach wizualnych wykorzystanie sztucznej inteligencji jest już na porządku dziennym. A w aktorstwie?

To mógłby być bardzo ciekawy eksperyment taki android-istota grająca.

Aktorzy czerpią ze swoich doświadczeń, a z czego czerpać miałby android? Trzeba by mu wgrać system, nauczyć reakcji. Na pewno uczyłby się tekstu szybko i precyzyjnie. A jego niekoniecznie adekwatne reakcje mogłyby tworzyć ciekawy efekt. Może to jest przyszłość aktorstwa?

Nie przeraża cię to?

Jest to dla mnie ciekawa przestrzeń do rozważań o tym, co to właściwie znaczy być człowiekiem. Co o tym stanowi? Kiedy oglądam androidkę Sophie, która jako pierwsza humanoidalna istota funkcjonuje w przestrzeni publicznej, ma nawet obywatelstwo Arabii Saudyjskiej, dzieje się coś bardzo ciekawego - zaczynam z nią empatyzować. Poddaję się złudzeniu, że ona też coś czuje. Może trzeba by nadać humanoidowi podmiotowość - jako symbolowi oddania antropocentrycznej władzy nad rzeczywistością. Co więcej, to jest też ciekawe w kontekście queer, bo android z założenia powinien być istotą uwolnioną z przymusu binarności.

Myśląc deterministycznie, my jako ludzie też jesteśmy zaprogramowani przez biologię, chemię, geny, przeszłe pokolenia, kulturę, z której wyrośliśmy.

Czy więc nie jesteśmy takim sterowanym przez naturę robotem? Gdzie leży granica? Jeżeli obierzemy taką drogę rozważań, to nie tylko można by zjednać człowieka ze zwierzęciem, ale też pokusić się o zrównoważenie człowieka i układów scalonych, które tak jak my gromadzą wiedzę, a potem z niej korzystają, podejmując własne decyzje i wybory.

Idąc dalej, jeżeli nadamy takiemu humanoidowi cechy ludzkie i wykształcimy do niego uczucia, to kim on się dla nas stanie? W „Blade Runnerze” główny bohater zakochuje się w androidce. Nie jest w stanie odróżnić jej od człowieka, zresztą ona sama nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest androidką, i jest to trudne dla nich obojga. Dlaczego android ma mieć mniejsze prawo do miłości, skoro takową poprzez swoje algorytmy rozpoznał?

To nie jest dla mnie przerażające, bo widzę w tym rozwój świata. Myślę, że sztuczna inteligencja będzie dominantą przyszłości. Być może połączenie człowieka z maszyną w obliczu katastrofy ekologicznej i mentalnej będzie jedynym ratunkiem, żeby nasz gatunek mógł przetrwać. Transhumaniści na pewno mają już na to jakiś pomysł.


A jak to wszystko, co mówisz, ma się do klasyki, kanonu, jakim jest Szekspir?

Abstrahując od archaicznego języka i wierszowanej formy, Szekspir jest bardzo pojemny i uniwersalny. Jego opowieść zawsze jest o człowieku, jego naturze, jego konfliktach wewnętrznych, o jego pożądaniach i impulsach, które nie zmieniają się bez względu na czas i miejsce. To tylko kwestia krajobrazu, jaki namalujesz. Jak pójdziesz za tymi szekspirowskimi postaciami, za ich motywacjami, to możesz je przełożyć na każdy czas.

Kiedyś istniało fatum, dziś to technologia, a co za tym idzie - nauka, może kierować naszym losem, niejako może zastąpić tę magiczną moc przeznaczenia. Czasem nie jesteśmy w stanie do końca jej ogarnąć, chociaż nas otacza, kreuje naszą rzeczywistość. Jesteśmy podłączeni nieustannie do sieci, do jakiegoś kabla, urządzenia - chociaż pewnie nie mam racji i wszystkim kieruje kapitał.

W spektaklu mamy technologiczno-magiczną wyspę odizolowaną od świata. Mamy Prospera - myśliciela, naukowca. Jego mocą jest wiedza, dzięki której kontroluje wyspę. Mamy jego plemię i wreszcie nagłych przybyszy. To tutaj odbędzie się opowieść o upadku antropocentrycznego świata.


A czy pandemia wpłynęła na kształt przedstawienia?

Nie wiem, czy spektakl wyglądałby inaczej, gdyby nie było wirusa, ale na pewno są sceny, które idealnie wpisują się w kontekst pandemii. Podobnie jest z obecną sytuacją polityczną naszego kraju, która jest równie przerażająca i zagrażająca jak wirus. Jednym z motywów szekspirowskich jest jeden człowiek, albo grupa skupiona wokół jednego człowieka, chce narzucić całej reszcie swój porządek świata i każdą inną opcję uznaje za zagrożenie.

Wszyscy ci szekspirowscy szaleńcy, zaślepieni ideą, kończą bardzo źle, doprowadzając swoje królestwa na skraj upadków. Jak to jest, że na przestrzeni wieków nic się ten człowiek nie nauczył? Te same historie powtarzają się jak w błędnym kole. Dla mnie jest to wręcz oburzające. Burza i oburzenie - ciekawie się to w słowie zlinkowało. Oburza mnie i dotyka głęboko, czuję się w tym kraju pominięta, niewysłuchana, nieuszanowana, pozbawiana praw. Mam nadzieje, że to nasze oburzenie uda się w tym spektaklu wykrzyczeć, wyszeptać, wyśpiewać.


Zagracie „normalną” premierę na scenie TR Warszawa w ATM Studio, ale będziecie też grać ten spektakl dla publiczności online.

I to jest opcja na te czasy! Wbrew wszystkiemu zaktywizować teatr do działania i dać mu przestrzeń, żeby faktycznie docierał do ludzi. To może otworzyć nowe możliwości. Po pierwsze, jest duża szansa na to, że spektakl z Warszawy za pośrednictwem platformy online.trwarszawa.pl dotrze tam, gdzie nigdy by nie dotarł. Po drugie, w swoim okienku komputerowym może go zobaczyć ktoś, kto w innych okolicznościach nigdy by na ten spektakl nie przyszedł.


Tak było w czasie pierwszego lockdownu! Przedstawienia TR Warszawa oglądała np. w Koszalinie moja mama.

Tylko, że wtedy puszczane były nagrania ze spektakli. Teraz będą specjalne streamingi. Będziemy grać do streamingującej kamery ze świadomością tego, że widzowie mogą oglądać nas ze swoich domów, swojej przestrzeni intymnej. To może być bardzo ciekawe i przynieść zupełnie nowe jakości. Może stać się na tyle nośne, że nawet jeżeli pandemia minie, to przetrwa jako nowa forma przekazu, także teatralnego. Kiedyś, gdy grało się przedstawienia do publiczności, największe znaczenie miało: tu i teraz, co zmienia się dzisiaj na: tu i teraz tam. Taki teatrostream. Ograniczenia tworzą nowe możliwości.


Czy tak widzisz przyszłość teatru? Jako teatrostream? Czy myślisz, że jednak wszystko wróci do starego porządku?

Pewnie wróci, choć ten stary porządek będzie już miał doświadczenie tego, co jest teraz, i już nie będzie taki jak wcześniej. Sytuacja pandemiczna zmusza teatr do działań, które nadadzą mu sens i rację bytu w tych trudnych momentach. Wydaje mi się jednak, że teatr w tej klasycznej formie obecności zawsze będzie potrzebny - po prostu jako spotkanie z drugim człowiekiem, możliwość wymiany energii między aktorami a publicznością. Moim zdaniem to jest bardzo unikatowa wartość. Mam nadzieję, że widzowie będą tego bardzo wygłodniali, kiedy sytuacja się unormuje.

Pewnie jeszcze przez długi czas będziemy żyli w poczuciu zagrożenia, które może przyjść w każdym momencie, nie wiadomo, z której strony, i przybrać obrót, którego byśmy sobie nigdy wcześniej nie wymyślili.

Jakby nie było, pandemia zachwiała naszym poczuciem bezpieczeństwa i komfortu, które stworzyły lata względnego spokoju.

Mam wrażenie, że teraz jest taki moment, w którym brakuje nam wyobraźni do tego, żeby stwierdzić, co się może wydarzyć w przyszłości. Przynajmniej ja tak mam. Taki kryzys wyobraźni. W przeciągu ostatnich kilku lat rzeczy zaczęły się zmieniać i polaryzować w społeczeństwach. Sytuacja jest na tyle nowa, że trudno mi sobie wyobrazić, w jaką stronę to zmierza. Ten kryzys wyobraźni jest wykańczającym, ale też ciekawym momentem, bo przecież świat się nie kończy i nie skończy się jeszcze przez jakiś czas.


Mówi się, że ten kryzys może przynieść też coś dobrego, choćby oczyszczenie.

Podskórnie czuję, że na wielu frontach zmierzamy w stronę przesilenia, które musi nastąpić. Musi się zmienić układ sił.  Na najprostszym poziomie człowiek musi przestać być predatorem, bo stanowi zagrożenie. I to najbardziej dla siebie samego. Więc pojawia się pytanie: jaki świat wspólnie możemy sobie wymarzyć?



„2020: Burza” na żywo i online

Scenariusz: Grzegorz Jarzyna i Weronika Murek, reżyseria: Grzegorz Jarzyna, scenografia Fabien Lede, kostiumy, charakteryzacja: Anna Axer-Fijałkowska, muzyka: Piotr Kurek, reżyseria światła: Aleksandr Prowaliński.


Występują: Lech Łotocki, Jacek Beler, Justyna Wasilewska, Sebastian Pawlak, Natalia Kalita, Tomasz Tyndyk, Mateusz Górski, Agnieszka Podsiadlik, Mateusz Więcławek, Monika Frajczyk i Sara Celler-Jezierska.


Premiera w sobotę, 31.10.2020 o godz. 19, kolejne pokazy: 3-8.11.2020 o godz. 19, ATM Studio, ul. Wał Miedzeszyński 384. Bilety: 100 zł.
Streaming: 7.11.2020, godz. 19, platforma TR Online. Bilety: 29,90 zł.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji