Artykuły

Środowisko twórcze w Dzień Zaduszny spacerowało w Sopocie. W ten sposób chciało zwrócić uwagę na to, w jak trudnej sytuacji w czasie pandemii znalazła sie kultura. "Daj żyć kulturze" i "Save the Artist" to były niektóre z haseł widocznych na transparentach.

W pięciu polskich miastach: Warszawie, Szczecinie, Sopocie, Krakowie i Wrocławiu w Dzień Zaduszny odbył się protest środowisk artystyczno-kreatywnych pod wspólnym hasłem “Daj żyć kulturze”.

Organizatorzy i organizatorki chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na trudną sytuację osób związanych z branżą szeroko pojętej kultury i sztuki. Do udziału w spacerach zachęciły aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.  

Protest artystów. Daj żyć kulturze

Protest środowisk twórczych zapowiedziany był już kilka tygodni temu. Początkowo miał się odbyć wyłącznie w Warszawie, ale osobne wydarzenia udało się zorganizować w kilku innych miastach w Polsce, m.in. w Sopocie. Spacerowicze wyruszyli spod Sopot Centrum, przeszli przez Bohaterów Monte Cassino w kierunku placu Przyjaciół Sopotu. Uczestnicy i uczestniczki mieli ze sobą transparenty z hasłami “Daj żyć kulturze”, “Save the Artist”, "Wku*wić artystę to dopiero sztuka", plakaty ze spektakli teatralnych, niektórzy z nich nieśli ze sobą odpalone znicze. 

Pochód zakończył się zgodnie z planem przy muszli koncertowej, gdzie zebrani odśpiewali “Słuchaj, kiedy śpiewa lud” (“Do You Hear The People Sing”) z musicalu “Nędznicy”. Tam też przedstawiciele środowisk twórczych zwrócili się do uczestniczek i uczestników pochodu.  

- Grupy ludzi wychodzą na ulice. Wychodzą, bo chcą być wysłuchane - mówił do zgromadzonych Maciej Podgórzak, aktor Teatru Muzycznego w Gdyni, jeden z organizatorów sopockiego spaceru. - 10 marca uważaliśmy, że dzieje się coś niespotykanego. Koniecznego, ale chwilowego. To się przedłużyło.  

Podgórzak zaznaczył, że branża kultury została jako pierwsza zamknięta i jako ostatnia otwarta, w wakacje, gdy zespoły teatralne głównie nie pracują, mogła działać przy zmniejszonej publiczności, a gdy we wrześniu liczba zakażeń gwałtownie zaczęła rosnąć, kolejne obostrzenia dotknęły branżę artystyczną. 

Postulaty środowisk twórczych

- Obecny stan rzeczy uderza w kondycję finansową kultury, uderza to w artystów, którzy grają za mniejsze stawki - mówił gorzko aktor.

Podkreślił, że programy wsparcia ministerialnego, były pomocne, ale były jednocześnie kroplą w morzu potrzeb i nie każdy mógł na to wsparcie liczyć.  

- Mamy wrażenie, że jako branża jesteśmy zapomniani - mówił ze sceny aktor. - Nie negujemy istnienia pandemii, szanujemy lekarzy i pracę tych, którzy są na pierwszej linii frontu. Nie chcemy być jednak zapomniani. Kultura musi żyć, ale najpierw musi mieć za co. 

Przedstawiciele środowisk twórczych przedstawili też swoje postulaty: powrót do minimum 50% frekwencji, zwolnienie z ZUS od marca do końca pandemii osób samozatrudnionych (nie tylko artystów, ale wszystkich zawodów współtworzących wydarzenia kulturalne), rekompensaty dla artystek i artystów samozatrudnionych i freelancerów w wysokości 80 proc. (wyliczone na podstawie średniej miesięcznej za rok 2019), powstanie Krajowej Rady Artystów Polskich, stworzenie skutecznej ochrony środowiska artystycznego i rozmowa nad kartą artysty oraz wyegzekwowanie opłat za treści audio-wideo od zagranicznych nadawców.
Strajk kobiet. Artyści solidarni

Środowisko kultury wyraziło też swoją solidarność z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet.

- Wolność kochamy, szanujemy i pragniemy pielęgnować. Apelujemy: szanujmy się nawzajem - mówiła ze sceny Magdalena Smuk, również aktorka Muzycznego. - Proszę, żebyśmy wszyscy dbali o kulturę. 

Na koniec minutą ciszy uczczono pamięć zmarłych artystek i artystów, w tym zmarłego 1 listopada kolumbijskiego reżysera Giovanny Castellanosa.