Artykuły

Trójmiasto. Teatry z okrojoną dotacją z Funduszu Wsparcia Kultury

Teatr Muzyczny w Gdyni dostanie o 327 tys. zł mniej, niż pierwotnie przyznało mu Ministerstwo Kultury, Polska Filharmonia Bałtycka - o blisko 100 tys. mniej, a Opera Bałtycka otrzyma wsparcie uszczuplone o 45 tys. zł.


W połowie listopada Ministerstwo Kultury ogłosiło listę instytucji i przedsięwzięć kulturalnych z całego kraju, między które rozdysponowało 400 mln zł z budżetu państwa w ramach Funduszu Wsparcia Kultury. Chodziło o to, by wesprzeć artystów i ich współpracowników w trudnym czasie pandemii, gdy wydarzenia kulturalne są odwoływane bądź prezentowane wyłącznie w sieci. Pieniądze miały być rekompensatą za mniej więcej 40 proc. utraconych w okresie pandemii wpływów.

Wiele pomorskich instytucji kultury miało dostać pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury, ale Piotr Gliński, szef resortu, wstrzymał wypłaty, bo po opublikowaniu listy beneficjentów pojawiła się fala krytyki wobec zasad przyznawania pieniędzy.

Wiele osób zarzuciło funduszowi np. wspieranie muzyków disco polo (np. 400 tys. zł dla firmy Renata Świerzyńska Bayer Full Impresariat, a dodatkowo 150 tys. zł dla Bayer Full Sławomir Świerzyński) oraz popularnych i dobrze zarabiających artystów (blisko 1,9 mln zł przyznano związanej z Golec uOrkiestrą spółce Golec Fabryka).

W związku z tymi kontrowersjami minister Piotr Gliński ogłosił, że wstrzymuje wypłatę pieniędzy z funduszu, które miały trafić do odbiorców do 21 listopada.


Fundusz Wsparcia Kultury. Wiele instytucji z Pomorza

Najwyższą sumę na Pomorzu, a także w kraju, miał otrzymać Teatr Muzyczny w Gdyni.


Igor Michalski, dyrektor Muzycznego, mówił „Wyborczej” 16 listopada: – Wnioskowaliśmy o 4,38 mln zł, mamy otrzymać równe 4 mln. To obok warszawskiego Teatru Muzycznego „Roma” największa kwota w ministerialnym Funduszu Wsparcia Kultury.

Ostatecznie jednak Teatr Muzyczny dostanie o 327 tys. zł mniej, niż obiecano – musi się zadowolić kwotą 3,673 mln zł.

Z czego wynika to uszczuplenie? Ministerstwo tego nie komentuje (tym razem resort nie opublikował listy beneficjentów i kwot im przyznanych).


Dyrektorzy wielu teatrów, również Muzycznego z Gdyni, wnioskowali do ministerstwa również o wydłużenie okresu wydatkowania tych funduszy o miesiąc – z końca grudnia do końca stycznia 2021 r. Ale resort Glińskiego odmówił.

– Zgodnie z przysłaną umową fundusze muszą być wydatkowane do 31 grudnia br., natomiast rozliczenie tych wydatków przesłane do ministerstwa do 15 stycznia 2021 r. – informuje Aleksandra Borowiak, rzeczniczka Muzycznego.


„To miała być tarcza dla teatrów”

Anna Niwińska, kierowniczka promocji w Operze Bałtyckiej w Gdańsku (opera miała dostać 709 tys. zł): – To jest długo wyczekiwane wsparcie dla teatrów, które pierwsze zostały zamknięte, następnie na krótki czas odmrożone, a obecnie ponownie wstrzymane w swojej działalności. Pierwotnie miała to być tarcza dla środowiska teatrów, czyli pomoc dla tysięcy osób. Dla niektórych, artystów i osób zatrudnionych w kulturze, jest to być albo nie być. Przedstawiciele środowiska wraz z Instytutem Teatralnym i Instytutem Muzyki i Tańca wypracowali konkretne zasady przyznawania pomocy finansowej. Na późniejszym etapie konsultacji do grupy, która miała być objęta wsparciem, dołączono branżę eventową. Ubieganie się o środki miało charakter konkursowy, nie był to wyłącznie mechanizm rekompensat. Składając wniosek o dofinansowanie, musieliśmy odpowiedzieć na szczegółowe pytania dotyczące przeznaczenia tych środków. Wiemy, że przyznane fundusze w żadnym wypadku nie wyrównają poniesionych strat, ale mamy nadzieję, że pozwolą nam dalej działać.


W środę Anna Niwińska poinformowała „Wyborczą”: – Kwota, którą finalnie otrzymaliśmy (664 647 zł), jest nieco niższa niż ta, która została przyznana w pierwotnej wersji (709 600 zł). Mimo krótkiego terminu jesteśmy przekonani, że wydamy te pieniądze właściwie.
Inne sceny też dostaną mniej

Teatr Miejski w Gdyni miał otrzymać 460 tys. zł (o tyle wnioskował). Ale już wiadomo, że obiecanej kwoty nie dostanie.

– Mamy otrzymać o 16 tys. zł mniej – informuje Marzena Szymik-Mackiewicz, rzeczniczka gdyńskiej sceny przy ul. Bema.

Z kolei Polska Filharmonia Bałtycka w Gdańsku wnioskowała o 1,7 mln zł i według poprzednich deklaracji tyle miała otrzymać.

– Dostaliśmy ostatecznie 1,61 mln zł, czyli dokładnie o 96 tys. zł mniej niż pierwotnie. Pieniądze trafią do instytucji w grudniu – mówi Łukasz Rudziński, rzecznik filharmonii.

Agnieszka Kochanowska, kierowniczka literacka i rzeczniczka prasowa Miejskiego Teatru „Miniatura” w Gdańsku, mówiła nam w listopadzie: – Wnioskowaliśmy o 99 tys. zł i tyle dotacji zostało nam przyznane. Kwota była zależna od algorytmu zapisanego we wniosku – my wpisywaliśmy wymagane kwoty, a algorytm sam obliczał, o ile możemy się ubiegać.


Teraz dodaje: – Otrzymaliśmy o blisko 2 tys. zł mniej niż w pierwszej decyzji, czyli 97 031 zł.

I podkreśla: – Całość przyznanych środków przekazujemy na wypłatę honorariów dla aktorów i zespołów technicznych za zaplanowane, ale niezagrane z powodu pandemii spektakle w marcu i kwietniu. Nasza księgowość ma już przygotowane wszystkie obliczenia i dokumenty, tak żeby zrealizować wypłaty jak najszybciej.

Natomiast gdański Teatr Wybrzeże nie wystąpił o pieniądze z FWK. Jak mówi „Wyborczej” Adam Orzechowski, dyrektor tej sceny, Wybrzeże już wcześniej otrzymało wsparcie finansowe z Ministerstwa Kultury i „tarczy 4.0”, więc kolejna dotacja mu nie przysługiwała.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji