Artykuły

Wśród przestrzeni, które na potrzeby filmu stały się sceną, było wiele kawalerek. Były kuchnie, sypialnie i korytarze. Meblościanki i kanapy oraz przydomowe ogródki. I przemykające gdzieś ukradkiem domowe psy i koty.

Na pomysł realizacji filmu będącego mozaiką różnych stylów wpadła poznańska tancerka i choreografka Paulina Wycichowska. – W połowie marca wysłałam do kilku choreografek i choreografów taką propozycję, że skoro siedzimy w domach, a nasze premiery i spektakle są poprzekładane na nieokreśloną przyszłość, to możemy sobie zrobić własny „Koronadance” – opowiadała w „Wyborczej” podczas wiosennego lockdownu. Koncept był taki, żeby każdy nagrał po parę sekund takiej sztafety ruchowej u siebie w mieszkaniu – komórką. Inspiracją dla Pauliny Wycichowskiej stał się amerykański filmowy taneczny „łańcuszek” z udziałem 42 artystów – „Exquisite Corps” w reżyserii Mitchella Rose’a z 2016 r. Sekwencje kolejnego tancerza zaczynają się tu od pozycji, na której skończył poprzedni. Tamten zbiorowy układ powstawał jednak w zupełnie innej rzeczywistości.

Większość uczestników „Kwarantańca” ma na sobie wygodne dresy. Jedna z tancerek nurza się w kartonowych rolkach po papierze toaletowym. Tu i ówdzie widać też baletowe pointy czy spódniczki. Performerka Hana Umeda, nawiązująca w swoich występach do tradycji japońskich, pojawia się w kimonie z wachlarzem w dłoni. Kadry pochodzą z różnych miejsc na świecie. Na jednym z ujęć tańczy Małgorzata Dzierżoń, którą pandemia zastała na rezydencji artystycznej w Hongkongu. Jest w maseczce, a w tle rozciąga się imponujące wybrzeże i drapacze chmur.

Pomysł i wykonanie docenili dziennikarze tygodnika „Polityka". W podsumowaniu roku „Kwarantaniec” zajął drugie miejsce wśród wydarzeń teatralnych. „15-minutowe wzruszające wideo pomysłu Pauliny Wycichowskiej, w którym 157 uziemionych w mieszkaniach tancerek i tancerzy przekazuje sobie poprzez eter ruchy. Symbolicznie pokonując izolację” – tak napisała o tej realizacji Aneta Kyzioł.