Artykuły

Szczęście rzuciło się człowiekowi do gardła

- Człowiek współczesny, nie tylko artysta, żyje w stanie opresji nadzwyczajnej. To się dzieje niezależnie od czasów i formacji społecznych, ale obecnie ta opresja przez działanie korporacji medialnych, które szerzą kult siły, bogactwa, zdrowia, młodości, jest szczególnie głęboka - mówi KRZYSZTOF MAJCHRZAK, aktor Teatru Studio w Warszawie.

Krzysztof Majchrzak jest jednym z najbardziej bezkompromisowych aktorów. Możemy go oglądać w sztuce Irlandczyka Conora McPhersona "Światła miasta" w Teatrze Studio. Spektakl, który Majchrzak wyreżyserował (razem z Bronisławą Nowicką) i w którym zagrał główną rolę, traktuje o mężczyźnie, który przeżywa życiowy kryzys i jednocześnie usiłuje pomagać innym jako niekonwencjonalny terapeuta. Aktor opowiada o szczęściu i opresjach współczesności.

Iza Głowacka: - Teatr jest miejscem terapii, oswaja lęki. Czego ludzie tak się boją?

Krzysztof Majchrzak: - Człowiek współczesny, nie tylko artysta, żyje w stanie opresji nadzwyczajnej. To się dzieje niezależnie od czasów i formacji społecznych, ale obecnie ta opresja przez działanie korporacji medialnych, które szerzą kult siły, bogactwa, zdrowia, młodości, jest szczególnie głęboka. Nagle odkryciem staje się to, że dwunastoletnie dziewczyny, używając kremu na cellulitis, są w pełni gładkie. Czy to nie absurd?

- Czyżby był pan alterglobalistą?

- Nie, jestem jedynie zdroworozsądkowym, normalnym facetem. Ale kto nie widzi toksyczności działania korporacji, jest idiotą zapatrzonym jedynie w taniec z gwiazdami, mówiąc właściwiej, w pseudotaniec z pseudo-gwiazdami. Tak więc w naszych czasach nie wypada mieć jakichkolwiek problemów - chorej matki, kota, przyjaciela. Po prostu nie wypada. Bohaterowie "Świateł miasta" zmagają się właśnie z taką opresją, którą serwuje im świat.

- Z opresją i z depresją - miejscem akcji jest przecież kozetka u psychoanalityka. Depresja to choroba naszych czasów?

- Nie tylko naszych, ale obecnie nie wypada mieć jakichkolwiek depresji. Zresztą depresja stała się również medialnym towarem. Pojawia się sezonowo jako depresja jesienna czy wiosenna, tuż obok informacji o 18 sposobach na orgazm kobiety i o tym, jak czyścić dywan skórką od razowego chleba. Te wszystkie kretyństwa tworzą szum, który sprawia, że tak zwany szary człowiek czuje się osaczony. Od mężczyzn wymaga się na przykład ciała Schwarzeneggera, wrażliwości Chopina, mądrości Einsteina, przemyślności Mefista i dobroci Jezusa. Kobieta ma być niezależna, wykształcona, uwodzicielska, a jednocześnie ma być solidną matką, żoną i teściową. Tworzy się figury istot, których nie ma poza billboardami. Pojawia się stan osaczenia i osamotnienia, który zresztą trwał od zawsze, ale teraz zagęszcza się, niemal nas dusząc. W czasach kultury obrazkowej szczęście w jego wynaturzonej formie rzuciło się człowiekowi do gardła.

- Czyli człowiek ma obowiązek być szczęśliwy?

- Tak jest, to obowiązek! A tak naprawdę jest niewiele okazji, żeby temu sprostać. I dlatego człowiek wpada w przepaść.

- Sztuka McPhersona w przełożeniu na polską rzeczywistość jest wiarygodna?

- A dlaczego nie? McPherson, uważany zgodnie przez krytykę światową za irlandzkiego Czechowa, ma to do siebie, że nie jest ani irlandzki, ani polski, ani etruski, ani ruski. Pisze o samotności i kondycji ludzkiej. Zresztą wycięliśmy z Bronką dużo tekstu, bo nie chcemy na końcu sztuki łopatologicznie tłumaczyć, o czym to było. Jeśli to nie jest jasne, to nasza porażka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji