Artykuły

Mateo w Fabryce Snów

Pochodzący ze słynnego aktorskiego klanu MATEUSZ DAMIĘCKI wyjechał do Los Angeles. 25-letni aktor chce spróbować swoich sił w Hollywood.

Do Polski wróci najwcześniej w grudniu, na święta Bożego Narodzenia.

Pod koniec września Mateusz Damięcki - dla rodziny i przyjaciół Mateo - rozstał się z warszawskim Teatrem Współczesnym. Jak mówi Joanna Damięcka, jego mama i jednocześnie menedżer, odbyło się to w przyjaznej atmosferze. Dyrektor teatru, Maciej Englert, w pełni uszanował decyzję młodego aktora i nie robił mu żadnych przeszkód w wyjeździe. Trudniej było rozwiązać współpracę z serialem "Egzamin z życia" (TVP 2), gdzie Mateusz wciela się w postać Michała Oleszuka. Na razie scenarzyści wysłali go do Iraku, gdzie został porwany.

Sam wybrał podróż

Pomysł wyjazdu do USA urodził się, gdy Mateusz - razem ze swoją siostrą Matyldą oraz przyjacielem Pawłem - wygrał jeden z odcinków teleturnieju gwiazd "Jak łyse konie" w TVN. Zamiast wycieczki w dowolne miejsce na świecie, która przysługiwała zwycięzcom, aktor poprosił twórców programu o pieniądze i sam zorganizował sobie podróż. Wybór padł na USA. Trójka podróżników wypożyczonym samochodem przejechała wtedy prawie całe Stany - od Bostonu, przez Chicago, Nowy Jork, Las Vegas, San Francisco, Wielki Kanion - do Los Angeles. Tak właśnie zaczęła się przygoda Mateusza Damięckiego z fabryką snów.

Amerykański akcent

Będąc za oceanem, obracał się w towarzystwie show-biznesowym. Wiele osób związanych ze światem filmu dopytywało wówczas jego znajomych, kim jest ich tajemniczy kompan. A kiedy dowiadywali się, że aktorem, koniecznie chcieli zapraszać go na castingi. Zainteresowanie, z jakim spotkał się w dalekiej Ameryce, sprawiło, że postanowił tam wrócić i nauczyć się czegoś nowego. Poczuł motywację do tego, by spróbować swoich sił w Hollywood.

- Na początku pobytu w Los Angeles Mateusz zapisał się na bezpłatne kursy językowe, żeby lepiej poznać amerykański akcent - mówi Joanna Damięcka. - Jednak niczego nowego się na nich nie nauczył, bo pozostali kursanci - w większości Meksykanie i Chińczycy - w ogóle nie potrafili mówić po angielsku i lektor skupiał swoje edukacyjne wysiłki głównie na nich. Zaczął więc brać indywidualne lekcje angielskiego.

Znowu w szkole

W Ameryce Mateusz znajduje również czas na rozrywkę. - Wybrał się już do Disneylandu, gdzie swoje pierwsze kroki skierował oczywiście w stronę rollercoastera, czyli ogromnej kolejki górskiej dodaje agentka aktora. - Wysłał nawet do domu film.

Chodzi też do teatru i do kina na najnowsze filmy. Poza tym zwiedza muzea i różne ciekawe miejsca.

Jednak zdecydowanie najwięcej czasu Mateusz Damięcki spędza w szkole aktorskiej The Groundlings School, gdzie uczęszcza na kursy. Na dwu-, trzytygodniowych warsztatach aktorskich zdobywa wiedzę, która ma pomóc w dalszej karierze. Zajęcia z improwizacji, lekcje, na których można dowiedzieć się, jak zachowywać się na różnego rodzaju castingach w Hollywood - wszystkiego ma szansę nauczyć się aktor.

Powrót do Polski planuje w grudniu, na święta Bożego Narodzenia. Pod koniec roku dogra kilka scen w "Egzaminie z życia" i prawdopodobnie znów poleci do Stanów. Czyżby szykował nam się pierwszy aktor, który podbije hollywoodzką fabrykę snów?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji