Słupsk. Kontrowersje wokół Semotiuka
Incydent z filmem porno włączonym w autobusie podczas podróży zespołu Nowego Teatru, uznano za... element próby do następnego przedstawienia. Nadzorujący teatr Urząd Miasta zapewnia, że nie ma konfliktu między zespołem a dyrekcją.
Przypomnijmy, że według relacji niektórych aktorów, podczas powrotu zespołu z występów w Radomiu, dyrektor Nowego Teatru Bogusław Semotiuk [na zdjęciu] włączył film pornograficzny. Poproszony o wyłączenie telewizora - ironicznie odmówił. Niektórzy pracownicy Nowego Teatru są coraz bardziej zrażeni do dyrektora i jego metod pracy. Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska stwierdził, że problemu nie ma. - Film miał ściszony głos. Wyświetlono go w nocy. Kto nie chciał oglądać, mógł pójść spać - mówi Smoliński. - Zresztą filmu nie włączył dyrektor, tylko jeden z aktorów. To był rodzaj żartu, element przygotowań do nowego spektaklu pt. "Testosteron". Rzecznik dodał, że wiceprezydent Ryszard Kwiatkowski nadzorujący Nowy Teatr nie otrzymywał nigdy sygnałów, jakoby Semotiuk zachowywał się nieodpowiednio w stosunku do podwładnych.
Jednak Smoliński nie potrafił ustalić, czy magistrat wyciągnął jakieś konsekwencje wobec Semotiuka, który w tym roku został ukarany mandatem za wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym. Jak poinformowała nas Państwowa Inspekcja Pracy, chodziło m.in. o przekroczenia dobowych norm zatrudnienia pracowników Nowego Teatru. Przy okazji publikacji, nasi czytelnicy przywoływali w komentarzach kontrowersyjne okoliczności w jakich Semotiuk pojawił się w Słupsku. Dyrektorem Nowego Teatru został w kwietniu 2004 r. i zatrudnił księgową, której koszalińska prokuratura zarzuciła nierzetelne prowadzenie ksiąg w poprzednim miejscu pracy - koszalińskim Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. W Nowym Teatrze pracę znalazł też były zwierzchnik Semotiuka w BTD - Zbigniew Kułagowski. Obaj w Koszalinie już nie pracują, bo prezydent tego miasta - Mirosław Mikietyński rozwiązał z nimi umowę. Jak mówiło się nieoficjalnie, jednym z ważnych powodów był konflikt z zespołem. Dyrektor Semotiuk nie chciał z nami rozmawiać.
