Artykuły

Logika irracjonalizmu

Lidia Amejko należy do nielicznego grona młodych zdolnych dra­maturgów. W czasach kiedy niemal nieustannie narzeka się na brak dobrych współczesnych autorów sztuk teatralnych, ją chwa­lą wszyscy. Niektórzy porównują nawet do Gombrowicza.

Dzieje się tak z kilku powodów. Amejko pisze o tym co nas dotyczy, o współczesnej rzeczywistości, nie unikając kontekstów i nawiązań. Opowiada o naszych słabościach, w sposób zawoalowany, choć dla in­teligentnego człowieka jasny. Jest skromna, sceptyczna, ironiczna. Za­bawna, a przy tym powściągliwa w wydawaniu sądów.

W rozmowie dla ŻW w ubiegłym roku Jacek Sieradzki, redaktor naczel­ny "Dialogu" powiedział: "Amejko to obecnie jeden z większych talentów. Tyle tylko, że jest to talent, który wy­maga pomocy teatru. Teatr musi umieć przełożyć na scenę, w bardzo lojalny sposób jej słowa i idee zawar­te w dramacie, nie wywyższając, nie robiąc czegoś "pod prąd", czy umniej­szając tekst. To typ dramaturgii, która tego bardzo potrzebuje, a niestety nie otrzymuje". Jak w kontekście tych słów umiejscawia się sztuka "Farra­go" Amejko, wyreżyserowana przez Bożenę Suchocką w teatrze Drama­tycznym?

Historia mężczyzny - Wiktora Farrago, który ginie w wypadku sa­mochodowym i trafia na sąd osta­teczny, tutaj przedstawiona została w skromnej choć bardzo zwracającej uwagę scenografii. To pierwsza, nie bez znaczenia rzecz, jaka rzuca się w oczy przybyłej do teatru publicz­ności. Równie skromna choć znaczą­ca wydaje się gra trójki aktorów: Zdzisława Wardejna, Wojciecha Wy­sockiego i Henryka Machalicy. To doborowe trio zdaje się być powściągliwe w swoich kreacjach, chwilami tylko (szczególnie w przypadku War­dejna) mamy do czynienia z ukaza­niem mocniejszych środków wyra­zu, większą ekspresją. Nie ma w tym nic złego, bowiem role Farrago, Eks­celencji i Piotra tak właśnie zostały napisane. Zdzisław Wardejn jako ty­tułowy bohater - aktor filmowy, występujący głównie w rolach "twardych facetów", który staje przed sądem za czyny popełnione przez kreowane przez siebie postaci, jest i zabawny, i smutny zarazem. Je­go Farrago zmienia się z chwili na chwilę - staje się dojrzalszy, mniej zarozumiały.

Świat "Farrago" jest irracjonalny: początkowo trudno określić gdzie wszystko się odbywa - w niebie (na co wskazuje choćby imię klucznika otwierającego cały spektakl - Piotra), a może w piekle - Ekscelencja chwi­lami przerażająco zionie ogniem. Być może również jesteśmy po prostu w koszmarnym śnie tytułowego boha­tera?

Wydźwięk sztuki jest jednak opty­mistyczny - Farrago, mimo licznych sprzeciwień sceptycznego Piotra, zo­staje sprowadzony na ziemię. Zabaw­ne i ironiczne zakończenie dramatu może stać się pretekstem do zastano­wienia się nad naszym działaniem. I właśnie za to chwała jego autorce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji