Artykuły

Rozkosz bogów, ból ludzi

"Medea" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

Toruński teatr znów mówi o uczuciach. Po współczesnej "Plaży" sięgnął jednak głęboko w przeszłość, aż do antyku.

W "Plaży" możemy się przejrzeć jak w lustrze - bohaterowie są spośród nas. A mityczna czarodziejka Medea? Czy potrafimy współczuć komuś, kto popełnia zbrodnie w imię miłości? Kto dla ratowania ukochanego morduje brata? I kto - zdradzony przez męża - zabija nie tylko jego kochankę, ale i swoje, wspólne z niewiernym, dzieci? Starożytne mity rządziły się własnymi prawami, morderstw popełnianych dla odwetu było w nich bez liku. Eurypides zresztą, autor dramatu o Medei, uchodził za tego z greckich twórców, w dziełach którego mniej było boskich interwencji, a więcej motywacji na wskroś ludzkich.

Reżyser toruńskiej inscenizacji Marcin Wierzchowski publiczność umieszcza na scenie, blisko aktorów. Postacie z antycznego chóru, komentującego wydarzenia, sadza między widzami. Zanim zaś ci ostatni na dobre umoszczą się na krzesłach, na ekranach nad ich głowami pokazywane są fragmenty filmu dokumentalnego. W filmie współczesne kobiety w różnym wieku opowiadają o wymarzonych związkach z mężczyznami. W tym czasie Medea przegląda zdjęcia dzieci i męża, który właśnie odszedł do innej. Mamy więc zapowiedź, o czym będzie spektakl: o bolesnym zderzeniu marzeń z rzeczywistością.

Pusta niemal scena jest częściowo wysypana piaskiem z plaży. Z jednej strony widzimy szczelinę służącą za drzwi, z drugiej - dwa ekrany, na których pokazywane jest morze. W przejściu wiodącym ku morzu (ku wolności?) powieszono kilka łańcuchów. Aktorki, grające chór nie wyróżniają się strojem spośród publiczności. Swoje komentarze wypowiadają jakby doradzały sąsiadce albo dzieliły się uwagami o serialu. Jazon, niewierny mąż, chodzi w garniturze, Kreon, ojciec nowej wybranki Jazona - w swetrze. Tylko Medea nosi szatę, którą trudno przypisać do jakiejś epoki.

Medea (w tej roli Maria Kierzkowska) ma niełatwe zadanie. Nie widzimy wokół radosnych przygotowań do ślubu Jazona, żadnych wydarzeń, które by z samotnością i rozpaczą Medei kontrastowały. Ona o swym bólu musi nam opowiedzieć. Maria Kierzkowska potrafi to zadanie udźwignąć. Pomocny jest jej jedynie kontrast z chłodnym spokojem Jazona (w kolejnej dobrej roli Paweł Tchórzelski), cynicznie tłumaczącego zdradę... dobrem rodziny.

Zemsta się dopełnia. Po zabójstwie kochanki męża i jej ojca, przychodzi czas na dzieci. Beztroska zabawa matki z córkami kończy się morderczym uściskiem, po którym dziewczynki padają martwe. Przyznam, że scena dzieciobójstwa, kulminacja dramatu, mnie najmniej przekonuje. Pewnie w zestawieniu z ekpresją poprzednich wydarzeń.

Za to finałowa rozmowa Medei i Jazona, gdy on boleje nad stratą dzieci, a ona stwierdza, że prawdziwie cierpieć będzie dopiero na starość, zapada w pamięć. Oboje cisi. Oboje przegrani w dążeniu do swych celów - męskich czy kobiecych. Oboje winni. I oboje samotni.

A zatem "Medea" pokazana w gruncie rzeczy po bożemu, we współczesnych kostiumach, ale bez rewolucji. Z małym wyjątkiem. W dramacie Eurypidesa Medea i Jazon mają dwóch synów. W toruńskim spektaklu dwie córki. Być może to niezamierzony efekt, ale dzieciobójstwo Medei nabiera przez to dodatkowego znaczenia.

Ona, zdradzona i wyganiana, poniewierana w świecie mężczyzn, zabijając córki, chroni je przed kobiecym losem. Sugestie co do takiej interpretacji może dać poprzedzająca zemstę rozmowa Medei z Nią, piastunką czy matką (w tej roli przejmująca Tatiana Pawłowska), gdy starsza kobieta przekazuje młodszej zatrutą suknię, narzędzie zemsty na kochance męża. Lalkami w podobnych sukniach bawiły się zresztą córki Medei.

Warto dodać, że przedstawienie jest ciekawe w "warstwie dźwiękowej". Prócz muzyki słowom dramatu towarzyszy posępny, rozpisany na głosy kobiet z chóru, ni to śpiew, ni to zawodzenie. To niewolne od usterek widowisko warte jest zobaczenia. Nie tylko po to, by przypomnieć sobie jedno z najwybitniejszych dzieł w historii dramaturgii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji