Artykuły

Lalkarze chcą do telewizji

Dlaczego nie ma w Telewizji Polskiej Teatru TV dla Dzieci? Walkę o jego przywrócenie prowadzi Polski Ośrodek Lalkarski Polunima z siedzibą w Łodzi.

Na rozpoczętych w sobotę 13. Międzynarodowych Toruńskich Spotkaniach Teatrów Lalek dyrektorzy polskich teatrów lalek pytali o to Wojciecha Majcherka, redaktora prowadzącego w Redakcji Teatru, Widowisk Artystycznych i Muzyki TVP Kultura. - Chcemy, by do TVP wrócił Telewizyjny Festiwal Teatrów Lalkowych. Na razie jednak nasze głosy odbijają się o TVP jak groch o ścianę - podkreśla I wiceprezydent Polunima i zarazem dyrektor Teatru "Arlekin" w Łodzi Waldemar Wolański. Majcherek przyznaje, że szanse na przywrócenie Teatru TV dla Dzieci są niewielkie. Od nowego roku z ekranów TVP ma też zniknąć Studio Teatralne "Dwójki", a i Teatr TV w "Jedynce" ma być ograniczony. Środowisko teatralne chciałoby, aby pasmo prezentujące nowe, wyprodukowane na potrzeby telewizji spektakle, powróciło do ramówki na stałe. - To zabawna historia, ponieważ we wszystkich dokumentach jest zapisane, że coś takiego powinno istnieć - dodaje Waldemar Wolański. - Rozmowy są trudne, ale przynajmniej udało nam się skonsolidować środowisko i umówić się z TVP na rozmowy - dodaje Konrad Szachnowski, szef gdańskiego Teatru Miniatura.

Szef TVP Bronisław Wildstein zaprosił przedstawicieli związków twórczych i szefów teatrów na spotkanie w styczniu.

* * * * *

Obawiam się, że dyrektor "Arlekina" ma rację. Decydentom Telewizji Polskiej zdaje się, iż spełnia ona swoją teatralną misję wobec dzieci, serwując im durne poranne programy z miernymi piosenkami, infantylną treścią i naiwnymi pacynkami. Tymczasem TVP - co jest już trąci banałem - ma nie "odwalać" misję, tylko rzeczywiście edukować, wychowywać, tworzyć. Gdy niżej podpisany chodził do przedszkola, widowiska lalkowe w TVP były chętnie przez niego oglądanymi programami. Może właśnie to sprawiło, iż jako dorosły człowiek teatru się nie bał i do niego zagląda. I akurat to - zapewniam tych, co do teatru nie chodzą - na złe mu nie wyszło.

W czasach, gdy telewizja jest bogiem, to telewizja musi pomyśleć o tym, by nie tylko się ścigać, walczyć, mizdrzyć i poniżać inteligencję widza, ale zadbać o to, żebyśmy z roku na rok mieli o kilka procent mądrzejsze, bardziej wrażliwe i rozwinięte społeczeństwo. A zaczynać musi od dziecka. Przecież mówi się, że nie wolno szykanować mniejszości. W tym przypadku intelektualnej...

Jednak dziś rzeczywiście apelowanie o myślenie w telewizji jest jak rzucanie grochem o ścianę.

Na zdjęciu: "Chłopczyk z albumu", Teatr Maska, Rzeszów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji