Artykuły

Poznań. Wiśniewski rozpoczął próby "Burzy"

W sobotę [9 grudnia] w Teatrze Nowym odbyło się niebywałe spotkanie z Januszem Wiśniewskim [na zdjęciu], dyrektorem teatru oraz z aktorami poznańskiej sceny. Teatr Nowy rozpoczyna pracę nad "Burzą" Szekspira.

Dla zespołu wydarzenie to miało bardzo ekscytujący charakter. I jak mówił sam Wiśniewski, był to próg mediacji z samym Szekspirem, a być może pytanie o akceptację wyborów.

"Bóg dał ludzkości Szekspira, żeby lepiej siebie zrozumiała", żeby trwała przy "intuicjach etycznych" - tymi słowami rozpoczął Janusz Wiśniewski otwartą próbę dla dziennikarzy i studentów. Czym jest "Burza", kiedy zrzucimy z niej zewnętrzną, powłokę? Jaki jest sens wystawiania jej teraz? W świetle tych i innych pytań Wiśniewski jawił się jak postać charyzmatyczna, magiczna. Często zapalał papierosa i jego dymie dumał. Z charakterystycznym dla siebie tembrem głosu, prowokował zgromadzoną na sali widownię do przeniesienia się na Wyspę.

"Burza" Szekspira to opowieść o księciu, wypędzonym wraz z córką na odludną Wyspę, gdzie dzięki magicznej wiedzy podporządkowuje sobie duchy i żywioły. Korzystając z magii, zwabia na wyspę swoich nieprzyjaciół. Wcale nie chodzi mu o wymierzenie im kary, ale o wybaczenie.

Po co "zwabił" Janusz Wiśniewski dziennikarzy i studentów do teatru? Czyżby chodziło tu o marketing? Nie - w tym zaproszeniu tkwił pewien zamysł. Podobnie jak Prospero Wiśniewski wywołuje burzę. Jawi się jak mag, filozof, artysta. Widownia jest oczarowana. A przecież większość z niej będzie za kilka miesięcy krytykowała powstające dzieło. W zakończeniu "Burzy" Prospero porzuca magię, pojednuje się z wrogami, zwraca wolność Arielowi. Na takie posunięcia stać tylko postać dojrzałą. Janusz Wiśniewski jako reżyser taki właśnie jest. Dostrzega własne słabości, krytycznie ocenia swoje postępowanie, szuka najlepszego rozwiązania. Brawo mistrzu!

W "Burzy" świat rzeczywisty miesza się ze światem fantazji, iluzjami. Jak stworzyć magię na scenie? - to kolejne pytanie reżysera. Można robić różne sztuczki, gesty, wypowiadać zaklęcia. Musi być też tak, by efekt magicznego działania pozostał w sferze wiary. Pozornie wydaje się to możliwe. W roli maga występuje Aleksander Machalica. Zebrani nie mogą wyjść z podziwu, jak pomnaża pieniądze. Jednak w teatrze nie może być miejsca na cyrkowe sztuczki. Widza trzeba zaczarować, oczarować, przemienić. Kluczowym elementem widowiska Wiśniewskiego staje się rozdanie aktorom ról. To oni będą musieli dokonywać na scenie magii. To ich zadaniem będzie wywoływanie w widzach dużych emocji, wywoływanie wewnętrznych burz.

Ostatni raz muszą być przyjaciółmi - mówi reżyser o Mirosławie Kropielnickim i Mariuszu Puchalskim. Na scenie będą wrogami. Więc ostatni raz, niech zrobią coś razem, np. jajecznicę dla Ariela i jego gości. I znowu kolejny czar: na scenie unosi się zapach topiącego się masła, aktorzy robią jajecznicę, częstują widzów sokiem pomarańczowym. Spoufalenie się z widownią musi mieć w "Burzy" duże znaczenie. W tej opowieści do walki dobra ze złem, miłości z nienawiścią trzeba włączyć widzów! Wie o tym Prospero. Wie o tym mistrz - Janusz Wiśniewski.

Widzą Państwo, my tak sobie na tych próbach funkcjonujemy - przekonuje do swojego pomysłu dyrektor teatru. Myślowe konwertowanie plików i enter na "Dziady" Mickiewicza. Antonina Choroszy uczy widownię, jak wywołać "ciemność i głuchość" wszędzie, zaś Sława Kwaśniewska, w roli Guślarza rozpoczyna zaklęcia nad powstającym w teatrze nowym spektaklem.

Wspaniale wyreżyserowane widowisko. Wcale nie tak cicho jest przed burzą! Z pewnością nie przed tą Burzą", którą szykują nam artyści z Teatru Nowego w Poznaniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji