Artykuły

Lublin. Intratna dyrygentura w Muzycznym?

W Kurierze pisaliśmy o tym, że mamy w Lublinie jednego z najdroższych w skali kraju dyrygentów. Zarobki Jacka Bonieckiego, dyrektora artystycznego Teatru Muzycznego, w roku 2006 przekroczyły już 200 tysięcy złotych. Miesięczna płaca rzędu 30 tys. zł, a nawet 50 tys. zł, jaką pobierał z kasy, to pułap nieosiągalny dla dyrygentów zatrudnionych w innych miastach Polski.

Podstawą fortuny, jaką zarobił dyr. Boniecki są, obok honorariów za przygotowanie muzyczne premier (20 tysięcy złotych), wyśrubowane stawki za dyrygowanie: kilkanaście przedstawień miesięcznie, każde za 2 tys. zł, 1300 zł w przypadku bajki dla dzieci. Tymczasem na przykład w Teatrze Muzycznym w Łodzi dyrygent etatowy otrzymuje zaledwie 200 zł za poprowadzenie orkiestry w spektaklach ponadnormowych. Dyrygent występujący gościnnie może dostać za spektakl od 400 do 800 złotych, w zależności od liczby przedstawień. Podobne stawki obowiązują w Gliwicach.

Opera Krakowska, która wystawia również bajki, operetki i musicale płaci dyrygentom etatowym 300-500 zł za "ponadnormówkę". Dyrygent gościnny zarabia nieco więcej, zależnie od rangi i nazwiska. Honoraria rzędu 1500-2000 zł zarezerwowane są dla tzw. "najwyższej półki".

- Zawiadujący placówką powinien zatrudniając dyrektora artystycznego ustalić w umowie dotyczącej jego powołania, nad iloma spektaklami w roku może on sprawować kierownictwo artystyczne i iloma spektaklami dyrygować za określone stawki. W konsekwencji ile zarobić pieniędzy - powiedział nam Krzysztof Torończyk, doktor ekonomii, który zanim zasiadł w fotelu dyrektora Teatru im. Osterwy i Teatru Narodowego przez wiele lat szefował Teatrowi Wielkiemu w Warszawie. Według niego to jedyny sposób, by nie podlegało to wewnętrznym sporom w teatrze.

Leszek Hadrian, dyrektor naczelny TM, potwierdzając nam wysokość dochodów swego najbliższego współpracownika, nie chciał jednak tego komentować. Oświadczył jedynie, że obejmując przed rokiem stanowisko, zastał już horrendalnie wysokie stawki Bonieckiego zatwierdzone przez swojego poprzednika Zenona Poniatowskiego. - Jestem zszokowany tym stwierdzeniem. To całkowita nieprawda - oświadczył wczoraj Zenon Poniatowski. - Gdy w październiku 2005 roku odchodziłem z TM obowiązywały od 25 proc. do 60 proc. niższe stawki. To znaczy za dyrygowanie jednego przedstawienia maksymalnie ok. tysiąca zł, bajki zaś 800 zł. Dyr. Hadrian obejmując stanowisko

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji