Chorzów. Muzyczna premiera Villqista
Niełatwo mówić o narkomanii, bezdomności, AIDS czy homoseksualizmie. Ale to interesuje młodych ludzi. Bo to ich życie...
Gwiazda dramatopisarza Ingmara Villqista [na zdjęciu] nieco przybladła. Dyrekcja Teatru Rozrywki w Chorzowie, niegdyś czołowej sceny musicalowej w Polsce, postanowiła zainwestować w nowe oblicze autora "Beztlenowców" - jako reżysera - pisze Teat w Beztlenowcach.
Villqist, rodowity chorzowianin, przygotowuje właśnie polską prapremierę słynnego amerykańskiego musicalu "Rent", którego premiera na Broadwayu, w Nederlan-der Theatre, w 1996 r. rozpoczęła oszałamiającą karierę tego utworu w Stanach Zjednoczonych, a potem w Europie. Pewnie ze względu na historię, jaką opowiada. To współczesna wersja znanej opery "La Bohemę" Giacomo Puccinie-go, portret nowojorskich artystów XX wieku. Zamiast gruźlicy - AIDS i narkotyki, zamiast operowej hafciarki Mimi - młoda narkomanka. Pikanterii dziełu dodaje fakt, że autor Jonathan Larson zmarł dzień przed światową prapremierą właśnie na AIDS. Jego muzyka od ponad 10 lat jest nucona i śpiewana po wyjściu z teatru nie tylko przez młodzież...
Dżuma XX wieku to temat bliski Villqistowi, który podejmuje go zwłaszcza w twórczości drama-topisarskiej (niezłe "Beztlenowce" zrobiły sporą karierę na polskich scenach i w Teatrze TV). Ma on już pewne doświadczenia reżyserskie na swoim koncie, ostatnio zrealizował nawet w Operze Śląskiej w Bytomiu współczesną operę Piotra Schmidtkego "Muzeum Histeryczne Mme Eurozy". Tym razem zaprosił do współpracy znakomitego scenografa Pawła Dobrzyckiego i autora zdjęć filmowych Adama Sikorę, a także nieźle śpiewających aktorów: Annę Srokę (gościnnie), Macieja Balcara i Artura Święsa.
Trochę dziwi termin premiery - czyżby to miała być współczesna opowieść wigilijna? Do pomyślenia.
