Artykuły

"Mania radośnie"

Słowo "siku" w języku japońskim oznacza radośnie. Tytuł niespełna półgodzinnej ep-ki "Mania siku" można więc odczytać jako "Mania radośnie" - o płycie "Mania siku" Marii Peszek pisze Anna Katarzyna Dycha w Art Papierze.

W dołączonej do płyty książeczce znalazło się wyjaśnienie, że siku jest "dodatkiem nieformalnym, czymś nie do końca serio". Tak się składa, że Maria Peszek zrobiła żart z zamieszania towarzyszącego jej debiutanckiej płycie "Miasto mania". Po jej ukazaniu się, artystka znana przede wszystkim ze sceny teatralnej, coraz częściej była nazywana wokalistką popularną, a nawet gwiazdą. Na szczęście, dzięki wieloletniemu doświadczeniu scenicznemu w głowie jej to nie przewróciło. Na dowód swojej normalności na nowym krążku nagrała tak intymną czynność, jak własne siku. A przecież prawdziwej gwieździe takie wygłupy nie przystoją. Peszkówna przyznaje jednak, że za takimi szaleństwami, przynoszącymi jej prawdziwą radość, bardzo się stęskniła. Płyta "Mania siku" jest także rodzajem haiku. Zapisem chwili, a nawet całej sytuacji nie tylko z dźwiękami (dorzucono kroki i kapanie wody), ale też z zapachami i z atmosferą, w której znalazła się "Miasto mania" w rok od premiery.

Na dobry początek posłuchać można utworów z koncertu w Punkcie - żywiołowe, z rozbudowanym instrumentarium, w odbiegających znacznie od studyjnych wersjach. "Moje miasto" - z przetworzonym wokalem i aktywnym udziałem publiczności. "Piosenki dla Edka" brak na "Miasto manii", ale doskonale znamy ją z koncertów. Pozornie romantyczny "Miły mój" przeradza się w zadziorny numer z rockowym zacięciem i punkowym finałem. Pozostałe piosenki należą do kategorii tzw. home recording. Nagrane zostały u klawiszowca Foxa w łazience podczas dwóch dni poprzedzających koncert (Marysia w słuchawkach w wannie, przy mikrofonie). Po pierwsze - wyszło taniej, po drugie - dość oryginalnie. Mamy więc delikatnie wykonane "Siku" z charakterystyczną gitarą oraz dźwiękami wydobywanymi z papieru i stołka. Natomiast przepiękny, nastrojowy "Deszcz" występuje też w wersji live z delikatnymi dzwonkami. Warto dodać, że zarejestrowano pierwsze wersje obu piosenek.

Krążek ma też część wizualną: film Roya "cHwil" rejestrujący sceniczne i pozasceniczne, miejskie poczynania Peszkówny oraz dwa clipy nagrodzone Yachami - "Moje miasto" i "Nie mam czasu na seks". Ta płyta jest radosną niespodzianką dla wielbicieli "Miasto manii" i talentu Marii Peszek.

"Mania siku". Kayax Production 2006.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji