Artykuły

Gliwice. "Kraina uśmiechu" wraca na scenę

Po 55 latach od premiery na deskach dawnej Operetki Śląskiej dziś Gliwickiego Teatru Muzycznego "Kraina uśmiechu", trzy aktowa operetka Franza Lehara powraca w nowej formie scenicznej. Premiera już za trzy dni.

Jedna z najbardziej popularnych operetek dwudziestowiecznego mistrza gatunku, Franza Lehára. Jej prapremiera odbyła się 9 lutego 1923 roku w Theater an der Wien w Wiedniu. Akcja tej operetki rozgrywa się w Wiedniu oraz w Pekinie i obraca się wokół perypetii miłosnych przedstawicieli dwóch kultur - austriackiej hrabianki Lizy i chińskiego księcia Su Czonga. Liza, zauroczona egzotycznym Su Czongiem, opuszcza rodzinny kraj i wyjeżdża za ukochanym do Chin. Jednak wkrótce się okazuje, że rzeczywistość nowej ojczyzny nieco różni się od jej oczekiwań. W "Krainie uśmiechu" pojawia się cała gama malowniczych postaci: wiedeński bon vivant Gucio, groźny stryj Su Czonga Czang, sympatyczna siostra Mi, zabawny Eunuch - strażnik haremu Su Czonga. Co ciekawe, Kraina. jest jedną z nielicznych operetek nie zakończonych happy endem.

Partytura "Krainy" skrzy się od operetkowych przebojów. Do najbardziej znanych należą duet "Herbatka sam na sam", aria Su Czonga "Twoim jest serce me" czy piosenki Mi "Moja miłość, twoja miłość". "Krainą uśmiechu" w listopadzie 1952 roku zainaugurowała działalność Operetka Śląska. W latach 50. operetka ta zyskała ogromną popularność na polskich scenach. Interpretowano ją wtedy w duchu socrealizmu (zetknięcie Wschodu i Zachodu, kpiny z wiedeńskiej arystokracji, pozytywne ujęcie kultury Chin itd.) Na szczęście wkrótce zrezygnowano z tego typu przeinaczeń i operetka mogła cieszyć znowu oczy widzów swoim tradycyjnym urokiem. Na scenie Operetki Śląskiej wystawiono ją ponownie w 1983 roku.

Premiera na scenie Gliwickiego Teatru Muzycznego odbędzie się 20 stycznia 2007 roku. Kierownikiem muzycznym będzie Ruben Silva; reżyserem - Marcin Sławiński . Ten ostatni jest znanym reżyserem komedii i fars (autorem sukcesu m.in. "Dajcie mi tenora" w GTM) i "Kraina uśmiechu" będzie jego debiutem na muzycznej scenie. Jego obecność w gronie realizatorów gwarantuje, że z operetki zostanie wydobyty cały dramatyzm i komizm. Scenografię przygotowuje krakowski artysta Ryszard Melliwa, a choreografię - jeden z najbardziej popularnych na Śląsku i w Polsce choreografów, Henryk Konwiński. W rolach głównych wystąpią: gwiazdy Gliwickiego Teatru Muzycznego - Wioletta Białk, Małgorzata Długosz, Jolanta Kremer, Anita Maszczyk, Arkadiusz Dołęga, Jerzy Gościński, Ireneusz Miczka, i inni.

***

Z Marcinem Sławińskim, reżyserem "Krainy uśmiechu" rozmawiamy podczas prób.

Po 55 latach ta znana i lubiana przez publiczność operetka wraca na scenę w pana reżyserii.

- Dyrekcja zdecydowała się na wybór tego przepięknego utworu i mnie powierzyła jego reżyserię, co przyjąłem z wielką radością. Dotąd bowiem przygotowywałem spektakle dla teatrów dramatycznych. "Kraina uśmiechu" będzie próbą moich sił w gatunku, który często jest lekceważony, wyśmiewany. Podjąłem to wyzwanie i myślę, że nasza wspólna z zespołem praca skoncentruje się na tym, by grać to poważnie, z szacunku dla publiczności. To utwór z pogranicza opery i operetki. Mam wrażenie, że poprzez piękną muzykę i libretto, którego najważniejszy problem jest do dziś aktualny, ma szanse przemówić do widowni, również młodego pokolenia. Tym problemem jest dramat rozgrywający się pomiędzy postaciami, dramat, który burzy spokój serc i ciał. Oni szalenie się kochają, z drugiej jednak strony wszystko jest przeciwko nim, w tym wypadku zupełnie odmienne kultury, dwa inne światy. Ale może także dotyczyć współczesnych odmienności związanych na przykład z innym statusem materialnym, zawodowym, wykształcenia. Widzimy więc na scenie dramat rozgrywający się między miłością a niemożnością, czyli barierami zewnętrznymi, które uniemożliwiają szczęśliwe trwanie. A które doprowadzają do rozstania tych ludzi.

Akcja "Krainy..." toczy się w Wiedniu i Pekinie. W jaki sposób te miejsca zostaną pokazane na scenie?

- Wybraliśmy ze scenografem Ryszardem Melliwą koncepcję prezentacji scenicznej tych miejsc na poły umowną. Nie będzie, ani w przypadku Wiednia, ani Pekinu, realistycznie przedstawionych dekoracji. Będą to bardziej teatralne znaki, rodzaj otwartej sceny, jej plastyka działająca na zasadzie poetyckich skojarzeń niż dosłowności.

Jakie zadanie stoi przed aktorami?

- To bardzo trudny gatunek wymagający od artystów grających w operetce nie tylko wspaniałego śpiewu, niemal operowego, ale i zdolności aktorskich. W operze jest może o tyle łatwiej, iż mamy tylko śpiew, bez partii mówionych. Przez niego wszystko wyrażamy. Tutaj, w "Krainie", są i dialogi.

To pana pierwsze operetkowe doświadczenie.

- Wcześniej realizowałem przedstawienia muzyczne, ale tam główne role należały do aktorów. Po raz pierwszy mam natomiast okazję pracować ze śpiewakami. Muszę powiedzieć, że są oni otwarci na sferę aktorską.

Dziękuję za rozmowę.

Zdjęcie z próby przedstawienia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji