Artykuły

Harcereczka Antygona

"Inka 1946" w reż. Natalii Korynckiej-Gruz w Teatrze Telewizji. Pisze Jarosław Zalesiński w Dzienniku Bałtyckim.

W gdańskim ośrodku TVP powstał poruszający spektakl o bohaterskiej "Ince". Przedstawić pomnikową postać tak, by zaciekawić i wzruszyć. Trudna sztuka, która udała się realizatorom spektaklu Teatru Telewizji o "Ince", bohaterskiej sanitariuszce AK.

Gdy Danuta Siedzikówna, pseudonim "Inka", została rozstrzelana w gdańskim więzieniu przy ul. Kurkowej, 28 sierpnia 1946 roku, nie miała jeszcze osiemnastu lat. W śledztwie, bita i poniżana, nie powiedziała niczego. Ubowcom nie udało się jej złamać ani torturami, ani obietnicami. Jej sfingowany proces był zwykłym mordem sądowym. Tuż przed salwą rzuciła w twarz ubekom i żołnierzom "Jeszcze Polska nie zginęła". Skąd w tej nastoletniej dziewczynie taki hart ducha? Tego spektakl, wyreżyserowany przez Natalię Koryncką-Gruz, nie stara się nam wyjaśnić. Dyskretny, powściągliwy, skupia się na opowiedzeniu wydarzeń. O tym, co "Inka" czuje i myśli, nie dowiadujemy się. Możemy jedynie domyślać się z jej twarzy, z zachowań.

Ta dokumentalna powściągliwość wydaje mi się największym atutem. Nadzwyczajna jest też dzięki temu rola Karoliny Kominek-Skuratowicz. Godność i spokój granej przez nią "Inki" skojarzyć się może, nie przesadzam, z Antygoną. To bardzo zwyczajna i prosta dziewczyna, którą historią nagle postawiła przed najtrudniejszą próbą. Ginie, bo wierzy, że istnieją rzeczy ważniejsze niż życie.

Autorem scenariusza jest Wojciech Tomczyk, którego głośną "Norymbergę", telewizyjną sztukę o nierozliczeniu komunistycznych win, pokazała niedawno TVP. W "Ince 1946" Tomczyk jest tym razem mniej wyważony, bardziej publicystyczny. Czasem to przeszkadza, ale można zrozumieć, skąd się wzięło. Ludzie, którzy ginęli w Polsce po 1945 roku, bo nie godzili się na instalowany przez Moskwę reżim, ciągle czekają na historyczną sprawiedliwość To odkłamanie ich historii. A komunistyczny agent, Bolesław Bierut, który odmówił prawa łaski "Ince", i liczni jemu podobni, spokojnie spoczywają na wojskowych Powązkach przy Alei Zasłużonych. Jak tu się nie oburzyć?

"Inkę 1946" pokazano już z pompą, z udziałem prezesów, posłów i marszałków, na specjalnym pokazie w Warszawie. TVP Wildsteina demonstruje, jak należy robić politykę historyczną? Nic a nic mi to nie przeszkadza. Namawiam, aby telewizyjną "Inkę" obejrzeć. Spektakl zostanie przedstawiony w najbliższy poniedziałek w Teatrze Telewizji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji