Artykuły

Zgubiony naród

"Wyzwolenie" w reż. Bogdana Cioska w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Teatr Zagłębia powinien częściej obchodzić urodziny. Stworzone na 110-lecie sosnowieckiej sceny, uwspółcześnione "Wyzwolenie" Wyspiańskiego to jedna z lepszych w ostatnim czasie jej inscenizacji.

Wyspiański był malkontentem. Nie tyle w sprawach teatralnych (tu nie sposób odmówić mu awangardowych myśli równych europejskiej reformie teatru), ale w kwestii spraw polskich, które są u niego wyjątkowo gorzkie. Jego "Wyzwolenie", zwane często niewygodnym i niejasnym dla czytelników i reżyserów dramatem, jest bodaj największym teatralnym przejawem malkontenctwa Wyspiańskiego. Nie szczędzi w nim krytyki nikomu, kto stał i stoi na polskiej ziemi. Artystom, rządzącym i wszystkim, którym wydaje się, że mają wyzwoloną myśl. Reżyser Bogdan Ciosek w najnowszej inscenizacji w Teatrze Zagłębia właśnie wątek narodowy "Wyzwolenia" wyeksponował najbardziej i stworzył rzecz współczesną. Sztukę o kraju, w którym, jak mówi jedna z Masek: "W Polsce jak kto chce".

Nim rozpocznie się spektakl, na szyfonowej kurtynie wyświetlany jest rzeczywisty obraz zgromadzonej publiczności - można się sobie przyjrzeć do woli, jak w lustrze. Gdy kurtyna idzie w górę, w ustawionych rzędach naprzeciw siedzą kolejni widzowie. To z ich grona wyłonią się bohaterowie sztuki Wyspiańskiego: Polacy zaangażowani i niezaangażowani, rozmodleni i ateiści, głupi i inteligentni, pozornie piękni 20-, 40-, 70-letni. W tanecznych popisach w takt poloneza, na drewnianym podeście z czerwonym dywanem, Ciosek improwizuje polską komedię dell'arte. To pochód demagogów, fanatyków polityczno-religijnych i błaznów wszelkiej maści.

W kolejnej odsłonie podest zamienia się w długi na całą scenę stół, który niczym granica dzieli Konrada i ponaddwudziestoosobowe grono pozostałych postaci. Rozpoczyna się sąd nad Polską, współczesny panel dyskusyjny, swoiste obrady sejmowe. "Wszystkie czynniki składowe są, tylko naród się zgubił" - krzyczy Konrad. Na emigracji? Rozproszył po halach hipermarketów? Zaprzedał duszę fachowcom od społecznego i medialnego marketingu? Konrad mówi o "prostytuowaniu naszych kobiet", a Ciosek słowami Wyspiańskiego pyta, dlaczego w demokracji prostytuujemy samych siebie.

"Wyzwolenie" przygotowano z myślą o 110. urodzinach Teatru Zagłębia i dodatkowo inicjuje ono Rok Wyspiańskiego w teatrach regionu. Sosnowiecka scena powinna zdecydowanie częściej świętować własne urodziny, bowiem to od jakiegoś czasu najbardziej przemyślane i dopracowane inscenizacyjnie przedstawienie tego teatru. Choć chwilami wiersz Wyspiańskiego - utrzymany w wysokim, pompatycznym tonie - nuży, nie można odmówić sosnowieckiemu "Wyzwoleniu" prowokacji do myślenia nad słowami krakowskiego malkontenta - proroka, publicysty XX wieku. Ciosek we współpracy ze scenografem Jerzym Kaliną trafnie i minimalistycznie zagospodarował teatr w teatrze. Podsumowując słowami Konrada: filozofowali, ale nie przefilozofowali Polski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji