Artykuły

Warszawa Holoubka

- Stolica straciła charakter. Praga, Powiśle czy Wola miały kiedyś swój styl - mówi "Dziennikowi" wybitny aktor Gustaw Holoubek i opowiada swój warszawski dzień: Z Tadeuszem Konwickim i Andrzejem Łapickim spotykamy się i w Czytelniku, i u Bliklego codziennie, już nawet moi taksówkarze wiedzą o tym i zawożą mnie bez słowa w te miejsca - podaje PAP.

Blikle jest o 11 przed południem, bo trzeba napić się kawy i spotkać z przyjaciółmi, a Czytelnik jest naszą główną jadłodajnią obiadową. Razem z Konwickim i Łapickim przebywamy tam jak ci staruszkowie z "Muppet Show"...

Zdaniem Holoubka, w Warszawie nie ma gdzie chodzić. Co knajpę otworzą, to podają na srebrnych talerzach, a na talerzu oszustwo - niedobre jedzenie. Warszawa, w pojęciu aktora, nie ma gustu kulinarnego w ogóle, nie ma żadnej tradycji kulinarnej. Skąd się to wzięło, dlaczego została przerwana ta ciągłość takiej kuchni polsko-ruskiej w Warszawie? - zastanawia się rozmówca "Dziennika".

A przecież - zauważa Gustaw Holoubek, tak jak w tradycji krakowskiej, również w przeszłości w Warszawie środowiska artystyczne zawsze spotykały się w określonych miejscach, miały swoje kawiarnie, restauracje, nie odstępowano od tego nawet po wojnie. Później to się zatarło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji