Artykuły

Anioł w stanie rozkładu

"Anioły w Ameryce" w reż. Krzysztofa Warlikowskiego TR Wrszawa w auli SGGW w Warszawie. Pisze Iga Nyc w tygodniku Wprost.

W czasach, kiedy dziewczęta straszy po nocach widmo Simona M., a modne stołeczne kluby nie są już "gay-friendly", tylko "hetero-friendly", problemy, z którymi borykał się Zachód w latach 80., stały się u nas całkiem aktualne. Bohaterowie "Aniołów w Ameryce" Tony 'ego Kushnera to homoseksualiści, religijni ortodoksi, skrajni prawicowcy, Żydzi i komuniści. Na szczęście w spektaklu, gdzie wszyscy mężczyźni to mniej lub bardziej "przegięte cioty", Warlikowski uniknął taniego moralizatorstwa. Wiemy, że z tolerancją nie jest dobrze, ale widzimy też, że na kiepską opinię poszkodowani zapracowali sobie seksualną poligamią. "Gejowska fantazja na motywach narodowych" to także rzecz o kryzysie wiary, władzy i tożsamości. AIDS to nie największy problem bohaterów. Dużo gorszy jest zespół nabytego osłabienia odporności na życie i drugiego człowieka. Najmocniejszym punktem inscenizacji są kreacje aktorskie. Niestety, sześć godzin to o wiele za dużo. Warlikowski zrobił spektakl ważny, ale ponad dopuszczalną normę przegadany.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji