Polityczny musical
- Będzie to musical o walczących obozach politycznych i zwykłych ludziach, którzy są przez władzę manipulowani - mówi ERNEST BRYLL, autor libretta musicalu politycznego "Jajokracja", którego premiera odbędzie się w Teatrze Rampa w Warszawie.
Poeta Ernest Bryll napisał pierwszy polski musical polityczny. Już sam tytuł - "Jajokracja" - świadczy o tym, że z rzeczywistości czerpał pełnymi garściami. Premiera 9 marca w warszawskim teatrze Rampa.
NEWSWEEK: Jajo kojarzy się z drobiem, a drób w naszym kraju kojarzy się ze szczytami władzy. Czy napisał pan musical o braciach Kaczyńskich?
ERNEST BRYLL: Nie, raczej o walczących obozach politycznych i zwykłych ludziach, którzy są przez władzę manipulowani. Nie chciałem, by to była opowieść o konkretnych władcach.
Tego pan nie uniknie...
- Żyjemy w rzeczywistości, w której polityka odgrywa decydującą rolę. Mnie zależy na tym, byśmy się opamiętali i zrozumieli, że ona nie jest najważniejsza. Zajmowanie się pierdołami z życia koalicji i opozycji jest po prostu zgubne.
Pan też się nimi zajmuje, ba, pan pisze na ich temat sztuki...
- Ale mnie łatwo rozgrzeszyć, bo ja to robię w szczytnym celu.
Chciałby pan, by spektakl obejrzeli panowie Kaczyńscy, Tusk, Lepper czy Giertych?
- Myślę, że oni chętnie zagraliby w tym musicalu. Są przecież gwiazdami telewizyjnymi i wszędzie ich pełno. Zadaję sobie tylko pytanie, kiedy oni mają czas na rządzenie.
Sam pan był politykiem, ambasadorem Polski w Irlandii. Nie kala pan własnego gniazda?
- Nie, bo ja zachowałem zdrowy rozsądek, nie wpadłem w polityczny wir. Mnie bardziej interesują zwykli ludzie niż decydowanie o losach świata.