Artykuły

Holoubek jest teatrem

Nie ma i chyba nie było w Polsce drugiego aktora o tak niezwykłej magii jak GUSTAW HOLOUBEK. Nawet Tadeusz Łomnicki, wielki mistrz sztuki aktorskiej, zadziwiający fenomenalnymi umiejętnościami zawodowymi, nie nosił w sobie tak niebywałego, zniewalającego czaru.

Holoubek, który właśnie obchodzi jubileusz 60-lecia obecności na polskiej scenie, obdarzony został przez naturę takim sposobem istnienia indywidualnego, które nie da się porównać do jakiegokolwiek innego. Zjawiskowa barwa głosu, charakterystyczny sposób patrzenia, jakby z ukosa, osobliwe przygarbienie sylwetki, kocia miękkość ruchów, intelektualizm w reagowaniu na egzystencję - te wszystkie cechy sprawiają, że obecność Holoubka na scenie i na ekranie jest czymś znacznie przekraczającym najwspanialsze nawet aktorstwo. Jest sposobem artystycznego, poetyckiego i metaforycznego istnienia. Jest kwintesencją teatru rozumianego jako przeciwieństwo natury i realności świata.

Jeśli bowiem za istotę zawodu aktora uznaje się często naśladowanie natury życia i natury innych ludzi, a nawet natury zwierząt, jako że aktorzy grywają

czasami przedstawicieli fauny, to aktorstwo Holoubka jest krańcowym przeciwieństwem tak pojmowanej roli tego zawodu. Jego sztuka aktorska jest bowiem radykalnie antyrealistyczna, jest przeciwieństwem dosłowności. Holoubek wcielając się w role królów, papieży, intelektualistów, szlachetnych młodzieńców, zbrodniarzy czy żebraków nigdy nie próbował odtwarzać naturalnych lub uznawanych za naturalne cech i sposobów bycia swoich postaci. To nie pan Gustaw był papieski jako papież, królewski jako król, łajdacki jako łajdak i żebraczy jak żebrak, lecz to oni nabierali cech Holoubka jako artysty i jako ludzkiej indywidualności

Ów debiut sprzed 60 lat, którego rocznica właśnie nadeszła, to rola w "Słomkowym kapeluszu" Labiche'a w krakowskim teatrze im. J. Słowackiego. Przez kolejne sześć dziesięcioleci zagrał Holoubek setki ról teatralnych, rumowych i telewizyjnych, które sprawiły, że bardzo mocno wpisał się w pamięć i wyobraźnię kilku pokoleń widzów. Detaliczne, wybiórcze wzmianki o niektórych z nich nie mają w tym momencie sensu. Bo Holoubek to nie jakiś tam, najświetniejszy nawet aktor w roli Edypa, Hamleta, czy Fantazego. Holoubek to wcielenie metafory, artystycznej syntezy, jakość duchowa sama w sobie.

Może tylko jedną jego rolę koniecznie trzeba tu wspomnieć - rolę Konrada w słynnych mickiewiczowskich "Dziadach" w reż. Kazimierza Dejmka w sezonie 1967/1968 Teatru Narodowego. Ta rola była czymś więcej niż tylko pokazem najwyższej klasy kunsztu zawodowego. Holoubek niczym czarownik, niczym kapłan tajemniczego kultu zawładnął emocjami i umysłami widowni. Aż strach pomyśleć, kim mógłby być, gdyby nie został aktorem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji