Artykuły

Wszyscy poszli po rozum do głowy

Reżyser Jerzy Bielunas pokazał, jak na kanwie prościutkiego tekstu można zrobić świetny, nowoczesny teatr - mając do dyspozycji dobry zespół i zdolnych realizatorów.

Dorotce, mieszkającej na farmie w Kansas, wydaje się, że wszystko jest szare. Kiedy wychodzi przed dom, widzi przed sobą tylko bezkresną prerię, otaczającą dom. Nieoczekiwanie zrywa się wiatr i trąba powietrzna porywa Dorotkę do zwiewnej krainy Manczkinów, gdzie panuje Czarownica Szeptów i Szelestów. Tak zaczyna się sztuka "Czarnoksiężnik z krainy Oz", której scenariusz powstał na podstawie wybranych wątków powieści Franka Bauma.

W tym spektaklu każdy ma swoje pięć minut. Kapitalna, jako mysi minister, jest Beata Buczek-Żarnecka. Wydaje energicznie rozkazy i porusza się wojskowym krokiem po scenie, dyrygując siostrami. Rewelacyjną rolę stworzyła Elżbieta Mrozińska jako Wroniasta (Zła Czarownica z Zachodu). W powieści to potworna postać z jednym okiem. W spektaklu widzimy łysą wronę, okrutną i bezwzględną. Choć jednocześnie jest kobieca i kokietuje nas pięknym czarno-białym kostiumem z czerwonymi piórami. Blaszany Drwal (Piotr Michalski) serdecznie bawi podczas sceny rozciągania zardzewiałych stawów. Oz (Mariusz Żarnecki) kusi magicznymi sztuczkami. Straszy Czarownica Bezgłowa (Ewa Andruszkiewicz-Guzińska), zmieniająca jedną głowę na drugą. Zapiera dech mroczny taniec Kalidahów - okrutnych i krwiożerczych małp. Długimi szponami rozrywają ofiary na strzępy, więc Dorotka z Blaszanym Drwalem i Strachem na Wróble (Grzegorz Wolf) uciekają. Lew (Rafał Kowal) buja się na linie, aby odciągnąć Kalidahy od przyjaciół. Nieoczekiwanie z fotela obok dobiegł mnie zachwycony szept: też bym się tak pohuśtał. Cóż, magia teatru.

Na wielkim ekranie ledwo zarysowane krainy: Manczkinów, Kalidahów i Szmaragdowy Gród, w którym mieszka Oz. Scenografia jest chyba zbyt umowna. Nie wiadomo, dlaczego Lew zasypia na polu maków? Wszak scena jest pusta. Co go uśpiło? - zastanawiamy się. Ale może rzeczywiście trzeba zostawić pole dla wyobraźni?

Za to efektowne i poetyckie jest porwanie Dorotki przez trąbę powietrzną i ucieczka Oza balonem. W roli Dorotki zadebiutowała Katarzyna Bieniek świetna dykcja, ciekawa barwa głosu, osobowość i wdzięk sceniczny.

Wielkie brawa dla Elżbiety Pietkiewicz za kostiumy. Zwłaszcza straszne wrony z podwójnymi dziobami (bardzo przypominające sępy) zachwycają. Mocną stroną "Czarodzieja" jest nowoczesna, wpadająca w ucho muzyka Mateusza Pospieszalskiego oraz dynamiczne piosenki. Reżyser i autor adaptacji, Jerzy Bielunas nie skupił się na akcji, ale na sensie sztuki. Pokazał, że bohaterowie szukają tego, co mają w sobie od początku. Okazało się, że Strach na Wróble ma rozum, Blaszany Drwal serce, a Tchórzliwy Lew odwagę.

Znakomity teatr dla dzieci i zapewniam, że także dorośli będą się świetnie bawić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji