Artykuły

Teatr jest dla kobiet

- Już teraz, kiedy jest otwarty półtora sezonu i kiedy mamy dziewięć tytułów w repertuarze, wiemy, że ta sala nie wystarczy, żeby na siebie zarobić. Ale nie obciążamy nikogo, mamy na koszty stałe, płacimy honoraria - mówi KRYSTYNA JANDA, aktorka, reżyserka, dyrektor Teatru Polonia w Warszawie.

O Teatrze Polonia mówi pani prawie z taką miłością, jak o swoim dziecku. A podobno, wciąż jest jeszcze niemal w surowym stanie?

- Wewnątrz jest skończony, prawie całkowicie wyposażony. Sala nadzwyczajnie zaprojektowana, duża. Jedyna w tej chwili taka sala amfiteatralna w Warszawie - można grać na leżąco, z każdego miejsca widać wszystko na scenie, nadzwyczajna akustyka. W tej chwili mamy już kolejkę śpiewających ludzi, którzy chcą na tej scenie promować swoje płyty. Małgosia Walewska już dała koncert. Niedługo wystąpi Katarzyna Groniec... Natomiast na zewnątrz teatr jest niewykończony, bo na to nie mamy funduszy.

Podobno kłóci się pani z sąsiadami?

- To jest Śródmieście, mieszka dużo starszych, którzy lubią spokój. Kino, które kupiliśmy, nie działało od kilku lat. Wszyscy wokół przyzwyczaili się do spokoju i absolutnie nie chcą tego teatru i tych tłumów. Ponieważ w tej chwili sytuacja jest taka, że gramy spektakle dwa a czasem trzy razy dziennie, to mamy ciągle problemy.

Wydała pani na swój teatr 3 mln zł. Czy te pieniądze się kiedyś zwrócą?

- Nie sądzę. Już teraz, kiedy jest otwarty półtora sezonu i kiedy mamy dziewięć tytułów w repertuarze, wiemy, że ta sala nie wystarczy, żeby na siebie zarobić. Ale nie obciążamy nikogo, mamy na koszty stałe, płacimy honoraria. Prawie nie mamy etatów, tylko cztery konieczne, dla ludzi zajmujących się sprawami ekonomicznymi. Jako szef artystyczny, literacki, reżyser do dziś nie wzięłam złotówki. Dziś już chyba mamy frekwencję 120-procentową, ponieważ bardzo dużo młodzieży wchodzi na tanie wejściówki. Mamy szerokie schody, kupiłam sto poduszek do siedzenia.

Teraz ma pani swój własny teatr, a nie ma pani domu...

- Mam dom. Miałam dwa domy, sprzedałam droższy i przeznaczyłam pieniądze na teatr. Tańszy mi został. Nie wiem dlaczego wszyscy pytają mnie o pieniądze, a prawie nikt o sztukę.

W takim razie proszę zdradzić, jaka jest linia pani teatru?

- On jest dla kobiet i o kobietach. Bo do teatru chodzą przeważnie kobiety. Mała scena nazywa się Fioletowe Pończochy - tak się nazywał ruch wyzwolenia kobiet w plastyce we Francji na początku XX wieku. Pierwsze tytuły, które wyszły, były pod hasłem "Kobiety z Europy". Okazało się to absolutnym strzałem w dziesiątkę. Niestety, przez ostatnie lata nie powstała książka, która byłaby portretem kobiety-Polki średniego pokolenia. Nie znalazłam takiej i to jest mój ból. Jest natomiast masę tekstów bałkańskich, ukraińskich, czeskich. Wspaniałych.

Czy jest pani zadowolona, że córka Maria poszła w pani ślady?

- Teraz już tak. Ale na początku byłam tym przerażona, ponieważ wiem, jak okrutny to może być zawód, kiedy się nie układa. Śmieszy mnie, że nazywają ją królową off-u, ale jest w tym prawda, ponieważ rzeczywiście związała się z wieloma młodymi niezależnymi grupami i reżyserami. I dzięki temu oni przyszli do mnie, my też mamy ich w repertuarze. Moja córka gra w moim teatrze. Jestem z tego zadowolona, ponieważ w jakimś sensie mam prawą rękę. Ona zajmuje się tym teatrem od rana do wieczora. Pomaga mi w sprawach organizacyjnych, często siada w kasie jak już wszyscy padają ze zmęczenia. Myślę, że jest dzięki temu wszystkiemu szczęśliwą. Ma dwoje dzieci, udane małżeństwo, a jednocześnie jest awangardową aktorką.

Dziękuję.

***

Aktorka i reżyserka. Zasłynęła rolą Agnieszki w "Człowieku z Marmuru" Andrzeja Wajdy. Ostatnio zagrała m.in. w "Rysiu" i "Wróżbach Kumaka". Niedawno stała się właścicielką Teatru Polonia przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie.

Krystyna Janda objęła patronatem artystycznym trwające właśnie 9. Polkowickie Dni Teatru. Przyjechała na uroczyste otwarcie Dni, promując swój Teatr Polonia. Pokazała "Stefcię Ćwiek w szponach życia" z Agnieszką Krukówną i Zofią Merle. Sama zagrała w monodramie "Ucho, gardło, nóż" (na zdjęciu w scenie z tej sztuki).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji