Artykuły

Jubileusz 35-lecia teatru Rondo w Słupsku

- Nie musimy robić ukłonów w stronę komercji. Możemy sobie pozwolić na luksus tworzenia tego, co nam się wydaje ciekawe, warte pokazania - mówi STANISŁAW OTTO MIEDZIEWSKI, reżyser związany z Teatrem Rondo w Słupsku.

Dzisiaj [25 marca] teatr Rondo w Słupsku świętuje jubileusz 35-lecia, 100-lecia działalności w Słupsku Towarzystwa Kultury Teatralnej oraz Międzynarodowy Dzień Teatru. Ze Stanisławem Otto Miedziewskim, reżyserem, od ponad 30 lat związanym z Rondem, rozmawia Aleksandra Christyniuk.

Przyjechał pan do Słupska w 1976 r. na zaproszenie kolegi Antoniego Franczaka. Miał pan tu zrobić spektakl. I został pan do dziś. Przypadek czy "przeznaczenie"?

- Z perspektywy czasu myślę, że była to "swoista konieczność", miałem tu do zrealizowania pewne dzieło. Jestem z Rondem bardzo związany, tu powstały moje najważniejsze spektakle. To miejsce wyjątkowe poprzez historyczną lokalizację, ale też dzisiejsze otoczenie. Mieści się w dawnej świątyni ewangelicko-augsburskiej, element sacrum jest tu więc nie tylko widoczny, ale i obecny. Wyjątkowość - niektórzy mówią o magii, ja o specyfice - jest też widoczna poprzez to, co było, a czego już nie ma - żydowską synagogę, której "nieobecność" pokazuje mur i tablice pamiątkowe.

Teatr Rondo uznawany jest za alternatywny.

- Tak, ale to inna alternatywność. Raczej w odniesieniu do drugiego słupskiego teatru - Nowego. Nie musimy robić ukłonów w stronę komercji. Możemy sobie pozwolić na luksus tworzenia tego, co nam się wydaje ciekawe, warte pokazania. Musimy mieć pieniądze na realizację spektakli, działalność. Ale "w ograniczeniu poznać mistrza" - jesteśmy teatrem minimalistycznym, jednak rozumiem to jako doskonałość aktorską w połączeniu z dobrą, światową literaturą. Na scenie jest aktor, bohater i ja - reżyser. Tu nie może być fałszu, aktor jest dla mnie partnerem, inaczej wychodzi tresura.

Ma pan szczęście do aktorów...

- Pracowałem ze wspaniałymi aktorami, większość - poza Caryl Swift, pochodzi z "naszej szkoły" - grup działających w Teatrze Rondo. To nasi wychowankowie. Aktor to nie osoba, a osobowość. O jego talencie i sile świadczą te krótkie momenty ciszy, zawieszenia podczas spektakli, kiedy czujemy, że widz podąża za nami, za słowem artysty, kiedy razem przeżywamy, albo razem milczymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji