Artykuły

Poeta piosenki

Wczoraj w kościele ewangelicko-reformowanym w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe Jeremiego Przybory. W ostatniej drodze Starszemu Panu towarzyszyła muzyka jego przyjaciela Jerzego Wasowskiego. Melodia "Inwokacji" grana na fortepianie, bez słów, brzmiała szczególnie smutno.

Ks. bp. Zdzisław Tranda wspominał ciepło, serdeczność i pogodne usposobienie Przybory, zaznaczając jego powściągliwość w okazywaniu uczuć i przyjaźni. - Całą swoją twórczością i życiem stworzył osobną i niezwykle ważną pozycję w polskiej kulturze. Dawał ludziom to, za czym tęsknili - dobre maniery, takt, wiarę w lepszy świat - powiedział minister kultury Waldemar Dąbrowski. Prezes ZAIKS Edward Pałłasz przypomniał, że Przybora wstąpił do Związku w 1947 r. i przez 57 lat zarejestrował prawa do 683 utworów.

Poetę piosenki żegnało kilkaset osób, wśród nich rodzina i przyjaciele - Magda Umer, Irena Kwiatkowska, Krystyna Janda, Magda Czapińska, Wojciech Młynarski, Marek Kondrat, Grzegorz Wasowski, Andrzej Strzelecki, Grzegorz Turnau, Krzysztof Materna, Janusz Józefowicz, Janusz Stokłosa. Na koniec zamiast wspomnień najbliższych przemówiła muzyka. Wśród wybranych utworów znalazło się archiwalne nagranie Jeremiego Przybory śpiewającego: "Pewno ci dobrze gdzieś o tej porze, pewno przyjemnie. A wokolutko - pejzaż bez smutku, pejzaż beze mnie".

Urna z prochami spoczęła w rodzinnym grobie na niewielkim cmentarzu ewangelicko-reformowanym przy ul. Żytniej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji