Artykuły

Wrocław. Jubileusz Jolanty Żmurko

Była Gildą w "Rigoletcie", Violettą w "Traviacie", Olimpią w "Opowieściach Hoffmana". Jolanta Żmurko [na zdjęciu], jedna z najjaśniejszych gwiazd Opery Wrocławskiej, świętuje 25 pracy artystycznej, a jej jubileusz będzie zdarzeniem wyjątkowym w historii opery we Wrocławiu.

W niedzielę [15 kwietnia] w Operze Wrocławskiej zobaczymy po jednym akcie z trzech słynnych dzieł. W każdym z nich Jolanta Żmurko zaśpiewa główną partię: najpierw będzie Gildą w I akcie "Rigoletta", później Violettą w I akcie "Traviaty", na koniec zaś - Rozalindą w II akcie "Zemsty nietoperza".

Bywalcom opery tej wybitnej artystki, od zawsze związanej z Wrocławiem, przedstawiać nie trzeba: w bogatym repertuarze miała popisowe partie Królowej Nocy (wykonywała ją ponad 500 razy), Violetty (blisko 1000 występów), Olimpii, Noriny, Zuzanny, Anusi, Agaty, Ulany, Kassandry, Normy, Abigaille, Toski, Aidy... Śpiewała na wszystkich polskich scenach operowych i wielu scenach Europy. Ze wspaniałymi efektami występuje także w najnowszych realizacjach Opery Wrocławskiej, m.in. w "Czarodziejskim flecie" Mozarta.

- Moja przygoda ze śpiewem rozpoczęła się w szkole średniej - wspomina Jolanta Żmurko. - W Technikum Rolniczym występowałam w zespole bigbitowym. Zgłosiliśmy się na festiwal piosenki radzieckiej w Zielonej Górze. Podczas wstępnych przesłuchań usłyszał mnie prof. Eugeniusz Sąsiadek z wrocławskiej Akademii Muzycznej. Zaproponował mi rozpoczęcie nauki na wydziale wokalno-aktorskim, choć nie miałam wcześniej żadnego formalnego przygotowania muzycznego.

W czasie studiów - które nie przebiegały bezproblemowo, bo pani Jolanta nie zawsze znajdowała wspólny język z pedagogami - zadebiutowała jako Olimpia w "Opowieściach Hoffmana". Urodziła też córkę Aleksandrę i... na blisko dwa lata straciła głos. Już jako magister sztuki muzycznej i scenicznej ponownie zadebiutowała w 1979 r. W najbliższą niedzielę będzie świętować, w sensie kalendarzowym spóźniony o kilka lat, jubileusz ćwierćwiecza pracy artystycznej. - Ta rozbieżność wynika z nagromadzonych przez lata zwolnień i urlopów - tłumaczy.

W latach osiemdziesiątych Żmurko marzyła o karierze na Zachodzie. Podczas jednego z wyjazdów do Holandii zdecydowała się nie wracać do Polski. Zamiar zmieniła w ostatniej chwili, tuż przed przesłuchaniem u wpływowego impresaria. - Nie wytrzymałabym bez domu, córki, męża - mówi dziś Jolanta Żmurko. - A wtedy nie było szans na to, bym zostając za granicą, szybko zobaczyła rodzinę.

Przez wszystkie lata była etatową solistką Opery Wrocławskiej. Odrzucała - jak mówi, pod wpływem próśb wrocławskich melomanów - propozycje z teatrów operowych w Warszawie.

Choć to Jolanta Żmurko będzie gwiazdą niedzielnego wieczoru, melomani cieszą się też na występ artystki, która we fragmencie "Zemsty nietoperza" wystąpi obok niej - piękną Adelą będzie Aleksandra Kurzak. Głosu tej młodej śpiewaczki, niegdyś debiutantki na deskach Opery Wrocławskiej, a dziś wschodzącej gwiazdy londyńskiej Covent Garden i nowojorskiej Metropolitan Opera, rzadko można słuchać we Wrocławiu. Tym większa radość, gdy występuje u boku mamy i mentorki.

Niedzielny koncert w Operze Wrocławskiej rozpocznie się o godz. 19. Bilety 15-90 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji