Artykuły

Monografia Jacka Woszczerowicza

- Książka Grażyny Kompel nie jest hermetyczna - o monografii "Jacek Woszczerowicz: geniusz? błazen? mag?" pisze Elżbieta Nawrat w Tyglu Kultury.

Tygiel Kultury wydał (jako 25 tom swojej Biblioteki) po raz pierwszy książkę historyczno-teatralną, a dokładniej: z zakresu historii sztuki teatru. Udostępnił czytelnikom pracę Grażyny Kompel o wielkim polskim aktorze ubiegłego wieku Jacku Woszczerowiczu (1904-1970) [na zdjęciu]. Na to, że właśnie aktorstwo - jego jakość, istota i sens - tego artysty najbardziej autorkę interesowało, zdaje się wskazywać tytuł książki: Jacek Woszczerowicz: geniusz? błazen? mag?

Zapewne to Wydawca wymógł na autorce, aby zrezygnowała z przypisów, które przez wielu czytelników są odbierane jako formalny wyznacznik uważanej za hermetyczną naukowości. Książka Grażyny Kompel nie jest hermetyczna. Przejrzyście skomponowana, jasno napisana, zaadresowana jest do czytelników interesujących się teatrem, a niekoniecznie chcących poznać źródła sądów, dokumentację przewodu myślowego, czemu przecież między innymi służą przypisy. Mnie same adresy bibliograficzne cytatów nie zawsze wystarczały, ale rozumiem intencje Wydawcy. Sądzę, że należy mu się uznanie za pozostawienie Indeksu nazwisk (jego brak w tego rodzaju pracach - obecnie dość częsty - bywa denerwujący), a chwała za umieszczenie w książce opublikowanego już wcześniej w Pamiętniku Teatralnym Repertuaru aktorskiego Jacka Woszczerowicza (aż 43 strony i 9 dalszych na spisy ilustracji i nazwisk - ile by to można zaoszczędzić papieru!). Książka ma ładny i przyjazny dla oczu druk. Wyposażona jest w prawie 100 ilustracji (fotografie, rysunki, dokumenty różnego rodzaju), niezbędnych w tego rodzaju publikacji.

Wspomniany Repertuar aktorski stanowi bezsprzeczną wartość książki. Grażyna Kompel zrobiła go wzorowo, ustalając role teatralne, telewizyjne, filmowe i radiowe Woszczerowicza. Poza nazwami ról czytelnik znajduje w nim tytuły sztuk, ich określenia gatunkowe i nazwiska autorów, nazwiska reżyserów i scenografów poszczególnych realizacji, miejsca wystawień i daty premier, a także wykazy recenzji.. Wyznając kult faktów, można by - z pewną przesadą, oczywiście - uznać Repertuar... nie za aneks rozprawy, ale odwrotnie: poprzedzającą go narrację za niezbędny komentarz do Repertuaru.

Zasadniczym czynnikiem, porządkującym narrację w książce, jest chronologia zdarzeń życia Woszczerowicza. Autorka rozpoczęła ją (narrację) od nakreślenia rodowodu Jacka, sylwetek jego rodziców, zwłaszcza ojca Wojciecha, by w początkowym, krótkim rozdziale Siedlce pokazać swego bohatera w rodzinie i szkole, zresztą głównie oczyma sióstr. Jednak nawet w tym rozdziale poszukiwała źródeł zamiłowania młodziutkiego Jacka do teatru, zapowiedzi jego późniejszej drogi życiowej. Informacji o życiu prywatnym, osobistym Woszczerowicza jest w książce Grażyny Kompel w gruncie rzeczy niewiele, a im dalej, tym ich mniej. Dowiadujemy się, że Woszczerowicz studiował prawo, unikał (bez powodzenia) służby wojskowej, dwa razy się ożenił, przeżył przedwczesną śmierć jedynego syna. Ale nawet te osobiste wydarzenia miały jakiś związek z teatrem. Na przykład z prawa zrezygnował dla sceny, obie jego żony były aktorkami, a szacunek Woszczerowicza dla publiczności nie pozwoli! aktorowi na odwołanie przedstawienia, gdy dowiedział się nagle o śmierci syna.

Czytelnik może z lektury odnieść wrażenie, że dla Jacka Woszczerowicza - wraz z upływem lat coraz bardziej - życiem był teatr. Zapewne tak, ale czy zupełnie? Takie ujęcie biografii ograniczyło zakres zagadnień, różnych doświadczeń Woszczerowicza, których w jego monografii można by poszukiwać. Mnie na przykład interesowałaby weryfikacja opinii Gustawa Herlinga-Grudzińskiego o postawie aktora w okresie grodzieńsko-białostockim.

W takim przedstawieniu życia Woszczerowicza, relacji między tym, co w nim prywatne a zawodowe, pozateatralne a teatralne, trzeba dostrzec dyskrecję Grażyny Kompel, dyskrecję, która cechowała też w tym względzie bohatera jej książki. Ale przede wszystkim należy z niego odczytać zamiar autorki zajęcia się tylko Woszczerowiczem - człowiekiem teatru, aktorem.

Uczeń Instytutu Reduty, aktor objazdowej Reduty wileńskiej, teatrów w Poznaniu, Łodzi, Lwowie, Warszawie, ponownie w Łodzi i Warszawie do wybuchu wojny, scen Grodna i Białegostoku do czerwca 1941 roku, Łodzi i Warszawy po wojnie - to były etapy drogi zawodowej Woszczerowicza, które autorka kolejno opisała. W rozdziałach Lata terminowania, Zdobywanie ostróg i W teatralnej czołówce na podstawie uważnie odczytanych recenzji przedstawiła rozwój Woszczerowicza-aktora, środki wyrazu, którymi operował, ich stałe poszerzanie i doskonalenie, kształtowanie się osobowości artystycznej. Na tej podstawie mogła stwierdzić, że po dziesięciu latach pobytu na scenie - w 1934 roku - przekształcił się z czeladnika w dobrego majstra (s. 46). Jako pierwszą wielką rolę Woszczerowicza, której nie da się porównać z żadną wcześniejszą, odnotowała Sokratesa w dramacie Ludwika Hieronima

Morstina Obrona Ksantypy, drugą - Doktora Gadarin w komedii Renę Fauchois Ostrożnie, świeżo malowane!, bo nią wykroczył poza swoje dotychczasowe emplois, obie z 1939 roku w Teatrze Polskim w Warszawie. W okresie powojennym Woszczerowicz gra! wielkie role coraz częściej i Grażyna Kompel poświęciła im stosowną uwagę.

Biografię aktorską Jacka Woszczerowicza, proces kształtowania warsztatu i rozwoju artystycznej samoświadomości, a także towarzyszące temu przesuwanie się aktora w hierarchii teatralnej na jej szczyty, gdzie zajął miejsce osobne (trochę również w Norwidowskim sensie tego słowa), Grażyna Kompel przedstawiła przekonująco, rzeczowo i jasno. Rozczarowała natomiast jako autorka rozdziału Arcyrole.

Role Józefa K. w Procesie według powieści Franza Kafki i Ryszarda III Shakespeare'a (obie w Teatrze Ateneum, pierwsza w 1958, druga w 1960 roku) uznano za największe osiągnięcia artystyczne Woszczerowicza. Uwagi o nich stanowią kulminacyjny rozdział książki Grażyny Kompel. Wydawało się więc oczywiste, że autorka spróbuje zrekonstruować te role, odtworzyć je, scena po scenie lub przynajmniej w obszernych fragmentach. Czytelnika, który cieszył się, że w książce, poświęconej sztuce aktorskiej, przynajmniej w wyobraźni, w duszy teatrze, usłyszy i zobaczy grę wielkiego Woszczera, tego czytelnika spotkał zawód.

Satysfakcji natomiast doznał ten czytelnik, który spodziewał się dowiedzieć, jak współcześni przedstawieniom widzowie reagowali na arcyrole Woszczerowicza, jak je interpretowali, a przede wszystkim oceniali. Grażyna Kompel bardzo obficie cytuje recenzje teatralne, a te z natury rzeczy są przecież głównie świadectwem recepcji teatru.

Moim zdaniem autorka za bardzo pozwoliła prowadzić się recenzjom, zamiast je wykorzystywać, to jest stawiać przed nimi pytania, konfrontować uzyskane odpowiedzi, porządkować informacje o faktach. Charakterystyczne jest, że na przykład o sposobie wypowiedzenia przez Woszczerowicza kwestii Królestwo za konia czyta się w trzech miejscach (s. 130, 133 i 137), co jest efektem sposobu użycia recenzji w tym rozdziale. Notabene do wykorzystania były także inne dokumenty.

Oprócz rekonstrukcji arcyról Woszczerowicza w książce Grażyny Kompel zabrakło mi jeszcze, w miarę wyczerpującego i uwzględniającego zmiany, powodowane przez upływ czasu, opisu fizyczności aktora, tzw. warunków (tego, co wiele lat temu Józef Szczublewski napisał o Modrzejewskiej w artykule Aktorka, opublikowanym w Pamiętniku Teatralnym). W książce pomyślanej jako monografia aktora trzy linijki tekstu na ten temat (s.18) i parokrotne przypomnienia dalej, że aktor miał warunki zewnętrzne bardzo dalekie przecież od idealnych, to jednak za mało.

Ostatni rozdział książki traktuje o rolach aktora po Ryszardzie III, tych zagranych w Teatrze Telewizji (pracy nad Misterium o męce człowieczej, napisanym specjalnie dla niego przez Joannę Kulmową, ostatniej pracy dla telewizji i w życiu, autorka poświęciła najwięcej uwagi) i w Teatrze Ateneum. Zawiera też ciekawe wspomnienie, jakim Jerzy Grotowski podzielił się z autorką, oraz słowa samego Woszczerowicza. Oba te teksty stanowią swoisty epilog książki. Tytuł tego rozdziału Teatr jest walką pochodzi z jednego z ostatnich listów aktora. Jacek Woszczerowicz pisał w nim: Wielu z mego środowiska, i nie tylko z mego, nie chce sobie zdać sprawy, że teatr, że aktorstwo to walka, a przynajmniej protest przeciwko temu, co nieodwracalne, albo co chce uchodzić za nieodwracalne, przeciwko temu, co podłe.

To wyznanie wielkiego aktora trzeba zapewne rozumieć również przesłanie jego twórczości. Mnie się ono spodobało i - zacytowane jako swoista pointa książki - skłoniło do pewnej rewaloryzacji dzieł-ról Jacka Woszczerowicza, do dodania im znaczenia społecznego, o którym Grażyna Kompel wprost nie napisała, co odczytałam jako unikanie jednoznaczności i mentorstwa.

Grażyna Kompel. Jacek Woszczerowicz: geniusz? błazen? mag? Biblioteka Tygla Kultury Łódź 2004

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji