Artykuły

Raz pokrzywą, raz miodem. Nastieńka i agrafka

Na pustej scenie zamiast tradycyjnego mostku i latarni metalowe łóżko i skromne rekwizyty (kilka książek, kartki papieru, skarpetki). Zjawia się Marzyciel (Bartosz Kopeć), aby opowiedzieć pewną historię.

On, Marzyciel włóczy się po mieście, samotny Jednak codziennie w snach wyobraża sobie moment, w którym spotka wielką miłość. Gdy poznaje Nastieńkę, robi wszystko, by przy nim została. Nawet oszuka, zdradzi. Ona, Agnieszka Przepiórska-Gawin, jako 17-letnia Nastieńka jest dziecinna, naiwna i wrażliwa. Chce wyrwać się z domu despotycznej babci, która prawie nie wypuszcza jej z mieszkania. I o zgrozo, przypina do swojej sukni agrafkę. Wierzy że lokator, który kiedyś wynajmował od nich facjatkę, a którego pokochała, wróci. My także wierzymy aktorce. Gra wyraziście, lecz delikatnie, z wdziękiem, pełna prawdy scenicznej. Bartosz Kopeć sekunduje jej dzielnie. Stworzył postać niejednoznaczną. Trochę za mało w nim żaru, więc jego miłość do Nastieńki nie przekonuje. Aktorzy grają komediowo, z lekkim zacięciem farsowym. Rozbawienie budzi nawet scena wkładania skarpetek na stopy Nastieńki. Także zakończenie pełne jest radości. Otwierają się wielkie drzwi na scenie. Za nimi, na zaśnieżonej plaży czeka wytęskniony lokator. Szczęście Nastieńki, a gdzie rozpacz Marzyciela? - pytamy. Dostojewski z elementami humorystycznymi podobał się. Czy jednak ten romans dotknął serc widzów? Nie sądzę. Ciekawy jest ruch sceniczny i pomysły reżyserskie, choć może zbyt wiele ich jak na tak błahą historię.

Premiera "Białych nocy" Fiodora Dostojewskiego, w reżyserii Gienadija Trostanieckiego z St. Petersburga odbyła się w teatrze Na Plaży w Sopocie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji