Artykuły

Odszedł artysta i wielki społecznik

- To był wspaniały człowiek i wielki aktor. Zawsze przygotowany, dzielił się z innymi swoim doświadczeniem. Doradzał mi, gdy reżyserowałam przedstawienia. Zawsze wiedziałam, że ma rację. Bez niego Tęcza nie będzie już tym samym teatrem - dyrektor Małgorzata Kamińska-Sobczyk wspomina MICHAŁA MILCZARKA, słupskiego aktora, zmarłego 31 lipca.

Michał Milczarek [na zdjęciu], jeden z najwybitniejszych słupskich aktorów, nie żyje. Zmarł nagle 31 lipca, miał 64 lata.

- Nie mogę się pogodzić z jego odejściem. Jeszcze tydzień temu z nim rozmawiałam. Planowaliśmy próby przed nowym sezonem - mówi Małgorzata Kamińska-Sobczyk, dyrektorka słupskiego teatru Tęcza, w którym Michał Milczarek spędził ostatnie 25 lat.

- To był wspaniały człowiek i wielki aktor. Zawsze przygotowany, dzielił się z innymi swoim doświadczeniem. Doradzał mi, gdy reżyserowałam przedstawienia. Zawsze wiedziałam, że ma rację. Bez niego Tęcza nie będzie już tym samym teatrem. Kilku przedstawień na pewno bez niego nie zagramy.

Michał Milczarek pochodził z Warszawy, był aktorem i reżyserem teatru lalkowego. Grał w teatrach w Olsztynie, Toruniu, a od 1982 roku w Słupsku. W kwietniu świętował 45-lecie pracy scenicznej.

Przez dziesięć lat pracował również z niepełnosprawnymi dziećmi z Domu Pomocy Społecznej w Machowinie. Ostatnie przedstawienie zagrał 1 czerwca dla dzieci z Bytowa. Jesienią ukaże się książka o życiu i artystycznej działalności Michała Milczarka.

Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w sobotę o godz. 14.10 w kaplicy na Starym Cmentarzu w Słupsku. Urna z prochami artysty spocznie na cmentarzu w Olsztynie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji