Artykuły

Lublin. Umowa Bonieckiego niezgodna z prawem?

Jacek Boniecki, były dyrektor artystyczny Teatru Muzycznego w Lublinie, przygotuje dla tej placówki premierę "Ptasznika z Tyrolu" Karla Zellera. Podpisze w tym celu umowę o dzieło i dostanie podwójne wynagrodzenie. Czy to jest zgodne z prawem?

Jacek Boniecki został odwołany ze stanowiska decyzją zarządu województwa dwa tygodnie temu. Jest w trakcie trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia, ale, jak pisaliśmy wczoraj, podpisze na czas określony do 27 października umowę o dzieło na przygotowanie premiery. Jak mówi nam urzędnik Państwowej Inspekcji Pracy w Lublinie, takie rozwiązanie to obejście obowiązujących w tym zakresie przepisów. - Pracownik w trakcie wypowiedzenia może wykonywać normalnie swoje obowiązki i nie powinno mu się w ramach umowy o dzieło zlecać zadań, które może wypełnić także bez tej umowy. I dodaje: - Taka osoba otrzyma podwójną zapłatę, bo wynagrodzenie otrzymuje także za okres wypowiedzenia.

Tę opinię potwierdza prof. Teresa Liszcz, specjalizująca się w prawie pracy, sędzia Trybunału Konstytucyjnego. - Można zawrzeć umowę o dzieło z pracownikiem w okresie wypowiedzenia, pod warunkiem, że zawarte w niej obowiązki będą inne niż wykonywane w ramach zakończonego stosunku pracy. Obowiązki muszą być także wykonywane poza normalnym czasem pracy - podkreśla prof. Liszcz.

Jacek Boniecki zgodnie z zapowiedzią Krzysztofa Kutarskiego, p.o. dyrektora naczelnego placówki, ma być kierownikiem muzycznym przygotowywanej sztuki.

Czy te obowiązki nie pokrywają się z poprzednimi, kiedy Boniecki był dyrektorem artystycznym? Dyrektor Kutarski twierdzi, że nie. - Jego umowa o pracę obejmowała wyłącznie obowiązki dyrektora, czyli np. dobieranie repertuaru, negocjowanie stawek z artystami. Nie było tam bezpośredniej koordynacji i prowadzenia przedstawień - mówi Kutarski. - Skonsultowałem sprawę z prawnikiem, wszystko jest w porządku - zapewnia. Nie chciał jednak zdradzić stawki dla byłego dyrektora. - Nie mogę tego zrobić bez upoważnienia organu nadzorującego TM, czyli Urzędu Marszałkowskiego.

Sprawą, po naszym tekście, zainteresował się marszałek Jarosław Zdrojkowski. - Nie bardzo się w tym orientuję, bo na co dzień kwestiami kultury zajmuje się marszałek Andrzej Olborski (od tygodnia jest na urlopie - dop. red.). Poprosiłem Leszka Burakowskiego, dyrektora generalnego Urzędu Marszałkowskiego, o wyjaśnienie tej kwestii. W piątek będę mógł powiedzieć coś więcej - obiecał wczoraj marszałek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji