Artykuły

Łódź. Dałkowska i Grałek grają u Leszczyńskiego

W malowniczych okolicach Pilicy zaczęły się zdjęcia do filmu "Stary człowiek i pies" Witolda Leszczyńskiego [na zdjęciu].

Witold Leszczyński kręci rzadko, ale efektem są często dzieła wybitne, takie jak "Żywot Mateusza", "Konopielka" czy "Siekierezada". Najnowszy film łodzianina ma być w dużej mierze autobiograficzny. - To film o człowieku bezradnym wobec nowej rzeczywistości i jego ukochanym psie - mówi reżyser.

W rolach głównych wystąpią Jerzy Grałek i Ewa Dałkowska. - Wracam po dłuższej przerwie do czegoś, co postrzegam jako prawdziwe kino. Jestem podniecona tym, że zagram u Leszczyńskiego. A jednocześnie zżera mnie wielka ciekawość, czy zrozumiemy się nawzajem, bo pisząc rzecz autobiograficzną, on wie znacznie więcej od nas, ma swoje wyobrażenia. Zobaczymy, na co będzie reagował dobrze, a na co źle. Ogromne znaczenie odegra intuicja - mówi aktorka.

W "Starym człowieku i psie" występuje także Krzysztof Wakuliński: - Jestem ogromnie ciekaw efektu końcowego. Scenariusz niewiele mówi. Gdyby wziąć za przykład scenariusz "Żywotu Mateusza", to tam by było 16 kartek. A co jest wartością tego filmu? Obraz, klimat, przepiękna oprawa muzyczna. Do głowy by mi nie przyszło, że w takim filmie można wykorzystać muzykę Arcangelo Corelliego.

Od dziś filmowcy będą pracować w Łodzi, ale pierwsze dni ekipa spędzała nad Pilicą, w malowniczych wioskach nieopodal Sulejowa. Rzeka udaje morze, a domek w Dąbrowie nad Czarną - chatę rybaka. Tu pracę filmowców obserwują gapie, najczęściej znad kufla piwa spożywanego w pobliskim Barze pod Górką. - Ja to lubię, jak u nas coś się dzieje - cieszy się pan Staszek.

Producentem "Starego człowieka i psa" jest Studio Perspektywa. Pieniądze na film dał Polski Instytut Sztuki Filmowej (1,1 mln zł) i - to nowość - miasto Łódź. Scenariusz Witolda Leszczyńskiego wygrał w konkursie na dofinansowanie produkcji filmowej ogłoszonym przez Urząd Miasta Łodzi. Projekty złożone w urzędzie miasta oceniali m.in. reżyserzy: Robert Gliński, Jan Jakub Kolski i Maciej Drygas, oraz rektor szkoły filmowej Jerzy Woźniak. Film dostał od miasta 350 tys. zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji