Romeo i Julia
Niewiele brakowało, żeby prapremiera najnowszego polskiego musicalu odbyła się w Moskwie!
Na szczęście znaleźli się sponsorzy i Janusz Józefowicz pokaże swoje najnowsze dzieło najpierw warszawiakom.
"Romeo i Julia" - brzmi znajomo? Nic z tych rzeczy. Szekspirowska tragedia dała tylko impuls do libretta. Nie będzie konfliktu rodzin, nie będzie nawet Montecchich.
Pani Capuletti, młoda żona bogatego biznesmena, będzie udzielać życiowych rad córce, korzystając z własnego doświadczenia. "To tylko gra, gra, gra" - będzie powtarzać Julii. Czy nowi kochankowie z Werony obronią prawdziwe uczucie "na zawsze"? "To nie są czasy na jedyną w życiu miłość" - będą słyszeć dokoła. Muzykę - różnorodną, współczesną, drapieżną, a gdzie trzeba - liryczną - skomponował Janusz Stokłosa. W obsadzie młodzi wykonawcy wyłonieni w serii castingów z domów kultury, ognisk muzycznych, często małych miejscowości. Przechodzili specjalne szkolenie, w tym lekcje sztuk walki, które prowadził Nam Bui Ngoc. Wszyscy są świetni, wiadomo - Józefowicz ma oko do talentów. To on znalazł i wypromował Edytę Górniak, Roberta Janowskiego czy Katarzynę Groniec.
Młodym towarzyszą doświadczeni aktorzy: Natasza Urbańska, Joanna Liszowska i Emilian Kamiński. Wśród efektów scenicznych - porywająca gra świateł prawdziwy deszcz, kaskaderzy - zapowiadają twórcy. Spektakle odbywają się w hali Torwar przy ul. Łazienkowskiej 6a.
Nie mamy większego speca od musicali niż Józefowicz. Wszyscy nadal wróżą mu karierę na Broadwayu. Może to "Romeo i Julia" stanie się wreszcie przepustką...