Lublin. Na co choruje dyrektor Boniecki?
Jacek Boniecki, były dyrektor artystyczny Teatru Muzycznego, przebywa od kilku tygodni na zwolnieniu lekarskim. - Ma chorą rękę - mówi dyrektor Krzysztof Kutarski. Tymczasem lekarz, który wystawił mu zwolnienie, to chirurg gastrolog.
Jacek Boniecki został odwołany z funkcji dyrektora artystycznego TM decyzją zarządu 25 lipca. Od tego dnia jest na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia, w czasie którego ma przygotować premierę "Ptasznika z Tyrolu" Karla Zellera. W tym celu TM chce podpisać z nim umowę o dzieło. Dotychczas się to jednak nie udało, bo dyrektor przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dokument L4 podpisał dr. n. med. Andrzej Szczepanowski, szef oddziału chirurgii Szpitala Kolejowego w Lublinie.
To ten sam lekarz związany z Samoobroną (w 2004 roku z listy tej partii startował do PE, w 2006 r. został członkiem Rady Powiatu Grodzkiego w Lublinie - przyp. red.), który w 2003 r. wystawił zwolnienia lekarskie ówczesnemu przewodniczącemu sejmiku województwa, Konradowi Rękasowi. Przewodniczący dostał wtedy miesięczne "wolne" z powodu problemów gastrycznych. Czuł się jednak na tyle dobrze, żeby wyruszyć w podróż do Szwecji.
Andrzej Szczepanowski jest specjalistą chirurgiem gastrologiem. - Nie mam podstaw podejrzewać, że cokolwiek jest nie w porządku ze zwolnieniem pana Bonieckiego. Nie zamierzam także sprawdzać, czy dyrektor przypadkiem nie zachorował na żołądek, czy na cokolwiek innego - mówi Kutarski.
Sprawę rozjaśnia sam doktor Szczepanowski. - Pan Boniecki ma kłopoty żołądkowe, konkretnie cierpi z powodu wrzodów. Zwolnienie już mu się jednak kończy - zapewnia lekarz.
Krzysztof Kutarski zaznacza: - Dla mnie ważne jest, żeby premiera "Ptasznika" odbyła się w terminie. Prace mają się rozpocząć od przyszłego tygodnia, myślę, że do tego czasu były dyrektor artystyczny zjawi się w placówce.
Co będzie jednak, jeśli zwolnienie sie przedłuży? - Przygotowałem na wszelki wypadek plan awaryjny. Szczegółów jednak nie zdradzę - zastrzega.
