Artykuły

Trzeba docenić kulturę

- Bardzo boleję nad stanem edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży, a stare porzekadło mówi, że "czym skorupka za młodu nasiąknie...". Brakuje mi edukacyjnych programów muzycznych, literackich, teatralnych. W telewizji publicznej muszą znaleźć się ludzie apolityczni, którzy nie będą tam zajmować się uprawianiem polityki, lecz zawodowym robieniem telewizji - mówi senator BARBARA BORYS-DAMIĘCKA, dyrektor Teatru Syrena w Warszawie.

Z BARBARĄ BORYS-DAMIĘCKĄ, dyrektor teatru Syrena w Warszawie, nowo wybraną senator PO, rozmawia Krzysztof Lubczyński.

Gratuluję Pani znakomitego wyniku wyborczego w Warszawie - ponad 600 tys. głosów. Jak Pani to osiągnęła?

- W tym pytaniu kryje się sugestia, że przeprowadziłam w tym celu jakąś szczególną akcję wyborczą. Otóż nie zrobiłam jej, nie było mnie w mediach, nie było moich plakatów na słupach w Warszawie. Były jedynie ulotki rozprowadzane przez moich przyjaciół wśród innych przyjaciół i to w niezbyt dużej liczbie. Ten wynik jest dla mnie dowodem że wiele osób zna mnie jako reżysera, zna moją twórczość. W końcu 48 lat mojej pracy spędziłam w telewizji publicznej, w której głównie zajmowałam się Teatrem Telewizji. Mam na swoim koncie ponad dwieście jego spektakli. Podejrzewam więc, że gros moich wyborców to moi widzowie, bo koledzy z pracy, którzy na mnie głosowali, nie zapewniliby takiego wyniku. Poza tym myślę, że głosowali na mnie widzowie teatru Syrena, którego dyrektorem jestem od 10 lat. Rozumiem, że wszyscy, którzy na mnie głosowali, doceniają mnie i mają o mnie dobre mniemanie nie tylko jako o artyście, ale także jako o obywatelu.

Jak Pani ocenia wynik wyborów z punktu widzenia oczekiwań społecznych?

- Wygraną Platformy Obywatelskiej rozumiem jako wyraz oczekiwań społeczeństwa na zmiany w życiu społeczno-gospodarczo-kulturalnym. Ludzie chcą wygaszenia złych emocji, skończenia z dzieleniem ludzi, położenia kresu napuszczaniu jednych na drugich, wypominania tym, którzy coś w życiu osiągnęli dzięki swojej wiedzy i umiejętnościom, także na polu gospodarczym Myślę, że ludzie chcą normalności. Chcą czuć się nie tylko Polakami w swojej ojczyźnie, ale także Europejczykami, obywatelami kraju, który będzie mieć dobre kontakty z innymi krajami eiiropejskiini, w tym z sąsiadami.

Domyślam się, że jako człowiek kultury będzie Pani jako senator zajmowała się tą dziedziną.

- To będzie bardzo ważny element mojej działalności. Mam zamiar aktywnie działać w senackiej Komisji Kultury. Będę też kontynuować swoją pracę jako dyrektor Syreny, bo to mi daje mocne osadzenie w środowisku artystycznym. Poza tym tak długo, jak długo członkowie Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów będą mnie chcieli jako prezesa - a prezesuję już trzecią kadencję przy jednogłośnym wyborze - tak długo będę tę funkcję pełnić. Dzięki niej wiem, co dzieje się w polskiej kulturze, w całym kraju. Myślę też, że parlament i rząd mogą wiele zrobić dla kultury.

Czy będzie Pani działać na rzecz odrodzenia Teatru Telewizji, kiedyś wspaniałego i unikalnego w skali światowej zjawiska, dziś mocno podupadłego?

- TTV przeżywa marazm, choć ostatnio zaczyna powoli ponownie wypływać na powierzchnię. Teatr Telewizji, edukacja dzieci i młodzieży to ustawowe i statutowe obowiązki telewizji publicznej, która nie powinna ścigać się na oglądalność z telewizjami komercyjnymi, lecz wypełniać swoją misję. Bardzo boleję nad stanem edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży, a stare porzekadło mówi, że "czym skorupka za młodu nasiąknie...". Brakuje mi edukacyjnych programów muzycznych, literackich, teatralnych. W telewizji publicznej muszą znaleźć się ludzie apolityczni, którzy nie będą tam zajmować się uprawianiem polityki, lecz zawodowym robieniem telewizji

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji