Artykuły

Boksowanie się z Gombrowiczem

- Sięgam po Gombrowicza, bo on mi był zawsze najbliższy, to jest dla mnie największy mędrzec, którego słucham - mówi reżyser PIOTR RATAJCZAK przed premierą spektaklu "Skaza" w Teatrze Krypta w Szczecinie.

Spektakl Skaza [na zdjęciu scena ze spektaklu] na podstawie fragmentów dzieł Witolda Gombrowicza jest pierwszym nowym tytułem w tym sezonie na afiszu Teatru Krypta.

Wczoraj przed premierą rozmawialiśmy z reżyserem przedstawienia Piotrem Ratajczakiem.

Ewa Podgajna: Panie reżyserze, ma Pan gębę?

Piotr Ratajczak: - Pewnie, że mam - gębę młodego reżysera i to jest straszna gęba. Ileż to przynosi różnych cierpień. Niczym temu młodemu Witoldowi, który chce stworzyć, wyrazić, chce być sobą, a nie może, bo świat cały czas mu przyprawia gębę. I to jest to zmaganie kogoś młodego, kto chciałby być kimś, a jeszcze kimś być nie może. Pewnie, że mam gębę i chcę uciec z gębą w rękach.

Właśnie obchodzimy w Polsce rok Gombrowicza i Pan robi Gombrowicza

- Pani chce mi przyprawić gębę, ale to nie jest ta gęba. Sięgam po Gombrowicza, bo on mi był zawsze najbliższy, to jest dla mnie największy mędrzec, którego słucham, w którego książki z przyjemnością się wczytuję i na nowo do nich powracam. Był jednym z najważniejszych autorów, którzy mnie ukształtowali i dlatego nieustannie do niego wracam.

Dla mnie to próba boksowania się z jego twórczością, zrozumienia go po raz kolejny. Spojrzenie na niego w tym wieku, w którym ja jestem. To jest Gombrowicz, który ma 29 lat i już mówi: mam tyle stworzyć, tyle wyrazić. Ja powoli dochodzę do końca szkoły teatralnej i powoli zaczynam też nad tym się zastanawiać.

Jak Pan przedstawia Gombrowicza w swoim spektaklu?

- Wybierając różne teksty, starałem się znaleźć takie momenty, które odpowiadają o jakimś tworzeniu się jego osobowości. O tym, z czym się zmagał w swoim życiu prywatnym i jak przekładało się to na sztukę. Młody Witold, który mija właśnie Rubikon nieuniknionego trzydziestaka i próbuje zrozumieć i określić swoje miejsce w świecie. Chce poznać także odpowiedź na pytanie, jaka jest przyczyna tego, że czuje się niedostosowany do norm otaczającego go świata. Próbuje zaakceptować swoje psychiczne defekty i obsesje, by stały się one jego twórczą stroną. Opowieść zbudowana jest z fragmentów dzieł i elementów biografii pisarza.

Wyobraźmy sobie 30-letniego mężczyznę, kandydata na artystę, który zamknięty w pokoju snuje marzenia o swojej wielkości, a jego przestrzeń nawiedzają i robią mu seans psychoanalityczny postacie z życia i dziwne figury - bohaterowie jego późniejszych utworów. Rodzina, kobiety, mecenas Kraykowski - ideał męskiej formy, dwór z księciem Filipem, który pakuje Witolda Gombrowicza w formę-rolę Iwony, Pijak, który objawia mu erotyczną prawdę o sobie, i w końcu Leon (bohater powieści Kosmos) - czyli spotkanie dwóch Gombrowiczów: młodego i starego - ukształtowanego i przede wszystkim pogodzonego ze sobą, ze swoją skazą.

Reżyser jest szczecinianinem, studentem IV roku reżyserii dramatu Akademii Teatralnej w Krakowie, wcześniej prowadził w Szczecinie Teatr Kresu Nocy

Kolejne przedstawienie w zamkowej Krypcie w sobotę o godz. 17. Bilety w cenie 15 i 10 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji