Artykuły

Anny dla gwiazdy, gwiazda dla Anny

Tytuł Pozytywnego Bohatera Rewii jest przyznawany drogą SMS-owego głosowania tej postaci, spośród ludzi opisywanych przez Rewię, która wzbudza najwięcej pozytywnych emocji. Bohaterką roku 2007 została ANNA DYMNA.

Dziwi się, kiedy słyszy, że dobro jest czymś niezwykłym. Bo przecież dobro powinno być zwyczajne!

Często zaczepia mnie ktoś na ulicy i mówi: To pani? Pamiętam panią z Janosikal Albo z Kochaj albo rzuć. To pani jeszcze... żyje? - śmieje się Anna Dymna. Znana i lubiana krakowska aktorka często opowiada tę anegdotę, bo w istocie parę lat od Janosika, Znachora i innych filmów, w których zagrała będąc jeszcze młodą dziewczyną, minęło. A ona, owszem, nadal żyje i ma się dobrze. I do tego pomaga żyć innym!.

Czytelnicy wiedzą lepiej!

Nasi Czytelnicy o tym wiedzą i bardzo popierają. Tytuł Pozytywnego Bohatera Rewii jest przyznawany już od czterech lat. Plebiscyt polega na wskazaniu drogą SMS-owego głosowania tej postaci, spośród ludzi opisywanych przez Rewię, która wzbudza najwięcej pozytywnych emocji. Nagroda ta jest dla nas tym bardziej ważna, bo przyznają ją nasi Czytelnicy. W zeszłym roku statuetką złotej gwiazdy została uhonorowana Anna Dymna. W tym roku walka była zacięta i trwała do ostatnich dni, jednak zaangażowanie w pomoc dla najbardziej potrzebujących i wielkie serce znów wygrały!

Wydarzenie z rozmachem

Przed tygodniem pisaliśmy o szczegółach działalności fundacji Anny Dymnej Mimo Wszystko, o jej wspaniałych podopiecznych z podkrakowskich Radwanowic, i ich dramatach i zwycięstwach. Teraz przyszedł czas na uhonorowanie tej szlachetnej działalności. Statuetkę Pozytywnego Bohatera Rewii wręczyliśmy podczas uroczystej gali Anny dla Anny, która odbyła się przed trzema laty, z inicjatywy Anny Mirskiej-Perry, która próbowała połączyć popularne imieniny z akcją charytatywną. Zaprosiła do udziału Annę Dymną.

- Nie marzyłam nawet przez chwilę o tym, że to wydarzenie nabierze aż takiego rozmachu - mówiła nam przed tygodniem pomysłodawczyni akcji Anna Mirska-Perry.

Uzbierało się już 100 tysięcy

- Na pierwszej aukcji zebraliśmy 11 tysięcy złotych. Podczas drugiej już 26 tysięcy. Rok temu aż 60 tysięcy Co razem daje już niemal 100 tysięcy złotych! Wierzę, że tym razem będzie równie dużo lub więcej...

- Mamy już teren w Radwanowicach pod Krakowem i pozwolenie na budowę. Teraz potrzebujemy 20 milionów, co chyba nie jest jakąś wielką kwotą - żartowała ze sceny Anna Dymna chwilę po rozpoczęciu uroczystości. Aktorka zdradziła, że ośrodek terapeutyczno-rehabilitacyjny, choć jeszcze nie istnieje, ma już swoją nazwę, wymyśloną przez podopiecznych fundacji. Będzie to Dolina Słońca pod wezwaniem świętego Franciszka z Asyżu.

Pieniądze na rzecz fundacji Mimo Wszystko w tym roku zbierały znane Anny: Dereszowska, Samusionek, Maruszeczko i Guzik. Tygodnik Rewia objął imprezę patronatem. Aukcję prowadził, zresztą, jak sam podkreślił, po raz pierwszy w życiu, aktor Tomasz Stockinger.

I udało się! Kwotę sprzed roku udało się przebić już w połowie aukcji. Po zakończeniu licytacji okazało się, że zgromadzono prawie 80 tysięcy złotych! Zlicytowano min. bursztynową torebkę od Bożeny Batyckiej, rysunek Edwarda Lutczyna, elegancką biżuterię, torebkę Anny Samusionek, broszkę podarowaną przez Dorotę Wróblewską, Kalendarz Pirelli 2007, obrazy z galerii sztuki Wojciecha Fibaka, suknię zaprojektowaną przez Ewę Minge. Najwyższą cenę, 11 tysięcy złotych, uzyskał obraz autorstwa Andrzeja Fogtta. Na uroczystości Anny dla Anny Dymnej pojawiło się wiele znanych osobistości, również Irena Santor, która od wielu lat wspiera Annę Dymną w różnych jej przedsięwzięciach, przede wszystkim przy organizacji Festiwalu Piosenki Zaczarowanej. Na muzycznej scenie zaśpiewali min. Marysia Sadowska, Tatiana Okupnik i Damian Aleksander.

Nasza nagroda wzbudziła wiele emocji i wzruszeń, ale też zmusiła do refleksji. Anna Dymna dziwi się, kiedy słyszy, że dobro jest czymś niezwykłym. Bo przecież dobro powinno być zwyczajne!

Doba jest dla niej za krótka

- Ja niczego nadzwyczajnego nie robię - próbuje się bronić Anna Dymna. - Tylko nie mogę patrzeć bezczynnie na to że się upokarza ludzi, że są samotni, chorzy, odrzuceni. Ja jestem zwyczajnym człowiekiem, który przez całe życie spotykał wspaniałych ludzi. Miałam cudownych rodziców, mam również niezwykłych kolegów, choćby Jurka Owsiaka czy Janinę Ochojską...

Doba jest dla niej wciąż stanowczo za krótka. Występuje na scenie, uczy studentów w krakowskiej Szkole Teatralnej, opiekuje się grupą umysłowo upośledzonych z Radwanowic, szefuje fundacji, organizuje Festiwal Albertiana, Festiwal Piosenki Zaczarowanej, Salony Poezji, prowadzi w telewizji program Spotkajmy się, a do tego jest jeszcze żoną, matką, gospodynią w swoim podkrakowskim domu i... swoją własną ogrodniczką.

Los czasami dał mi kopa

- Czasami jest tak, że poruszam się w zupełnie różnych światach - opowiada aktorka. - Kiedy idę do teatru, wkraczam w rzeczywistość wirtualną. Ale to, że tam czas inaczej płynie, często mnie ratuje. Z kolei w fundacji załatwiamy trudne, tragiczne sprawy. Szybkie działanie, odważne decyzje są niezbędne, by skutecznie pomagać...

Zapewne wielu ludzi zastanawia się, skąd w Annie Dymnej tyle sił, by nieść pomoc innym? Wiele lat temu zginął tragicznie jej pierwszy mąż, Wiesław Dymny. Po kilku miesiącach aktorka sama uległa groźnemu wypadkowi. - Paradoksalnie ten właśnie moment mnie uleczył - wspominała w jednym z niedawnych wywiadów - Pamiętam moją ogromną radość po przebudzeniu. Cieszyłam się jak szalona tylko z tego, że żyję. Nic się dla mnie nie liczyło. Zrozumiałam wówczas, że swój czas trzeba szanować. Czasem tracimy kogoś. Mamy kłopoty, depresje, kryzysy. Ale musimy się pozbierać i dalej coś w życiu budować. Człowiek okropnie dużo narzeka, kiedy wszystko ma. A jak zaczyna tracić, przestaje narzekać, zaciska zęby i bierze się do roboty. Mnie los traktował dziwnie. Często dawał kopa. A później mnóstwo sił, by się podnieść z kolan...

Ktoś taki musi wzbudzać pozytywne emocje. Pani Aniu, jeszcze raz serdecznie gratulujemy!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji