Artykuły

Taka miłość zdarza się raz

- To Edward był siłą Krysi. Ostoją spokoju. Nigdy nie grzał się w jej blasku, nie starał się zdobyć rozgłosu dzięki sławnej żonie. Zresztą nie musiał. Był rewelacyjnym operatorem - EDWARDA KŁOSIŃSKIEGO wspomina jedna ze znajomych Jandy.

Prawdziwa historia wielkiej namiętności jaka łączyła Krystynę Jandę (55 l.) i Edwarda Kłosińskiego (65 l.)

- To było piękne, udane małżeństwo. Kibicowałam im - tak o Krystynie Jandzie (55 l.) i Edwardzie Kłosińskim ( 65 l.) mówi Beata Tyszkiewicz (70 l.).

On cichy, opanowany. Zawsze stał z boku. Ona energiczna, ekscentryczna, po prostu wielka gwiazda. Stworzyli cudowny związek, który przetrwał 27 lat. Kochali się, szanowali i wspierali. Aż do dnia, gdy rozdzieliła ich okrutna śmierć.

- To nie był błysk. Na początku bardzo mnie denerwował, uważałam, że się wtrąca w nie swoje sprawy, a ściślej w moje role - opowiadała o Edwardzie Janda w jednym z wywiadów.

Kłosińskiego, drugiego męża, poznała w 1976 r. na planie "Człowieka z marmuru". To on podsunął Andrzejowi Wajdzie (82 l.) pomysł, by zrobić z młodziutką aktorką próbne zdjęcia. - Miałaś w sobie wielką siłę i tajemnicę. Mogę się więc pochwalić, że częściowo przyczyniłem się do obsadzenia cię w roli Agnieszki - po latach mówił Kłosiński do żony.

Mimo że Krystyna Janda wydaje się być silną kobietą, w rzeczywistości - jak mówią jej znajomi - jest zupełnie inaczej.

- To Edward był siłą Krysi. Ostoją spokoju. Nigdy nie grzał się w jej blasku, nie starał się zdobyć rozgłosu dzięki sławnej żonie. Zresztą nie musiał. Był rewelacyjnym operatorem - wspomina jedna ze znajomych Jandy. - Pamiętam, gdy kiedyś po przedstawieniu spotkałam się z Krysią w garderobie. Usiadła, zdjęła buty, położyła nogi na kolanach Edwarda, a on zaczął je masować. Ten gest nie miał podtekstu erotycznego - widać było, że on robi to z troską, bo jego ukochaną bolą nogi, bo jest zmęczona po całym dniu.

Ale początek tej miłości nie był łatwy. Zbiegł się z burzliwym rozstaniem Jandy z Andrzejem Sewerynem (62 l.). Jedna z historii związana z rozpadem sławnego małżeństwa mówi, że po kłótni Seweryn dał Jandzie dwie godziny na spakowanie się i opuszczenie domu. Aktorka z córką Marysią Seweryn (30 l.) uciekła wtedy do małego mieszkanka Kłosińskiego.

- Tak zaczęła się ich miłość, nie szalona, nie burzliwa, ale spokojna i bardzo przemyślana - dodaje znajomy aktorki.

Janda rozwiodła się z Sewerynem w 1979 r. Dopiero rok później poślubiła Kłosińskiego. - Byłam tak zaskoczona, że moje pierwsze małżeństwo się rozpadło, że postanowiłam być ostrożna. Edward umacniał we mnie tak bardzo potrzebne mi poczucie własnej wartości - mówiła.

Kłosiński wspierał żonę we wszystkim. - To mężczyzna mojego życia - mawiała o nim. To on udzielił jej największego wsparcia, gdy topiąc oszczędności życia, porwała się na budowę prywatnego teatru Polonia w Warszawie.

Okrutna śmierć rozdzieliła energiczną, pełną pasji aktorkę i jej ukochanego, wielkiego męża. Edward Kłosiński przegrał walkę z nowotworem płuc i 5 stycznia, w trzy dni po swych 65. urodzinach, zmarł. Odszedł wśród kochających go osób, we własnym domu w podwarszawskim Milanówku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji