Gdańsk. Wojaże "Blaszanego bębenka"
Gunter Grass chce zaprosić spektakl na 50. urodziny swojej książki - "Blasznego bębenka", do Niemiec (jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, taką propozycję otrzymał marszałek Jan Kozłowski). - Na początku kwietnia jedziemy z "Blaszanym bębenkiem" na Warszawskie Spotkania Teatralne - dodaje dyrektor teatru Adam Orzechowski. - Otrzymaliśmy też zaproszenie z Petersburga.
Przy pełnej widowni w teatrze Wybrzeże grany jest "Blaszany bębenek", spektakl oparty na pierwszej części tak zwanej gdańskiej trylogii, którą Gunter Grass napisał w 1959 roku.
Pisarzowi, który był na premierze w Gdańsku w października minionego roku, zapewne podobała się inscenizacja. Chce zaprosić spektakl na 50. urodziny swojej książki - "Blasznego bębenka", do Niemiec (jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, taką propozycję otrzymał marszałek Jan Kozłowski).
Czy jednak aktorzy na fetę pojadą?
- Podobno Guenter Grass zaprosił teatr... - zagadnęliśmy reżysera przedstawienia Adama Nalepę.
- Ja też o tym słyszałem... ale nie mogę tego potwierdzić. Jestem ostatnio wciąż w samolocie - kursuję między Polską a Niemcami i nie miałem czasu zgłosić się na rozmowę z pisarzem. Wiem, że otrzymaliśmy zaproszenie, ale nie znam szczegółów. Problem polega na tym, że jest to duża produkcja, przy której pracuje sześćdziesiąt osób. Myślę, że trzeba będzie znaleźć sponsorów. Niektórzy uważają, że to świetne przedstawienie, inni, że skandaliczne, ale oglądają, przychodzą do teatru. Spektakl wzbudza gorące dyskusje... Cieszę się, że aktorzy tak swoje role pokochali, że grają je z radością.
- Na początku kwietnia jedziemy z "Blaszanym bębenkiem" na Warszawskie Spotkania Teatralne - dodaje dyrektor teatru Adam Orzechowski. - Otrzymaliśmy też zaproszenie z Petersburga.
Gdański "Blaszany bębenek" został zarejestrowany na taśmie filmowej. Po montażu będzie go można pokazać ewentualnym sponsorom.
