Artykuły

Wciąż szukamy pieniędzy

- Pieniędzy z dotacji z trudem starcza na utrzymanie teatru. I dwie premiery w roku - mówi ANDRZEJ BUCK, dyrektor Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze.

Rozmowa z dr Andrzejem Buckiem [na zdjęciu], dyrektorem naczelnym i artystycznym Lubelskiego Teatru w Zielonej Górze.

Dlaczego - mimo końca wakacji - na scenie nie ma nowych przedstawień? - dopytują Czytelnicy.

- W repertuarze teatru są 34 tytuły, na które wciąż jest zapotrzebowanie. Dwa z nich miały premiery w drugiej połowie zeszłego sezonu. Pierwsza premiera nowego sezonu - "Ożenek" Gogola - odbędzie się w listopadzie.

Czemu "Ożenek", a nie mocniej współbrzmiący z rodzimą współczesnością "Rewizor"?

- "Rewizora" wystawił gorzowski Teatr im. J. Osterwy. Dzięki wymianie przedstawień nasza publiczność mogła zobaczyć ten spektakl. A w połowie listopada, podczas Powinobraniowych Spotkań w Lubuskim Teatrze, które toczyć się będą "W kręgu dramatu rosyjskiego", obejrzymy głośnego, mocno uwspółcześnionego przez Jana Klatę "Rewizora" z Wałbrzycha. Dodam, że wybierając tekst na scenę, szukam w nim także ról dla określonych aktorów. Udało mi się namówić Annę Seniuk, żeby zagrała rolę Fiokły. Ale i nasi aktorzy mają szansę stworzenia w "Ożenku" wspaniałych postaci.

Co prócz wałbrzyskiego "Rewizora" czeka nas w ramach Powinobraniowych Spotkań?

- Będzie "Martwa królewna" Kolady z Teatru Polskiego w Poznaniu. Będą też próby czytane sztuk Żelezcowa i Sigariewa, młodych rosyjskich dramaturgów.

Listopad to także Noc Poetów. Będzie?...

- Tak! Z wystawą żel-artu Jana Kantego-Pawluśkiewicza. Z Jackiem Różańskim w spektaklu do tekstów Edwarda Stachury "Życie to nie teatr". Z najnowszą premierą Sceny Plastycznej KUL Leszka Mądzika pt. "Odchodzi" według Tadeusza Różewicza.

Nad czym będzie pracował zielonogórski zespół?

- Pod koniec listopada zobaczymy drugi program Sceny Kabaretowej pt. "Chamlet, czyli co się dzieje w państwie duńskim" według scenariusza Mariusza Puchalskiego. Lada moment zaczną się próby spektaklu dla dzieci według baśni Andersena pt. "Cynowy żołnierzyk". W drugiej części sezonu planujemy premierę "Łgarza" Goldoniego w reżyserii Bończaka. Będą też "Wieczory ateńskie" Piotra Gładilina i "Słońce dla dwojga" Pierre'a Sauvila, a dla dzieci "Piotruś Pan" na podstawie Jamesa Matthew Barry'ego i "Kogucik" A.. Adriańskiego. Trwają rozmowy z Władysławem Kowalskim na temat inscenizacji "Króla Leara".

Oby się wreszcie udało "Leara" wystawić. A co na Scenie Młodych Reżyserów, która była dotąd atutem teatru?

- Na marcowy Przegląd Współczesnego Dramatu planujemy trzy premiery. Obok "Wesołego miasteczka" Marka Pruchniewskiego w reżyserii Małgorzaty Anny Siudy będą dwie sztuki Anny Burzyńskiej: "Najwięcej samobójstw zdarza się w niedzielę" oraz "Życie do natychmiastowego użytku" w reżyserii Piotra Krakowskiego, absolwenta krakowskiej szkoły teatralnej.

Kiedy inauguracja sezonu?

- Otwarcie - symboliczne, bo ze względu na Lato z Muzami, podróże teatralne po Polsce, udział w festiwalach i VII Winobraniowe Spotkania, teatr pracował bez przerwy. W poniedziałek 11 października zapraszamy na spektakl, który będzie przez cały sezon w naszym repertuarze - "Po latach o tej samej porze" z Ewą Dałkowską i Jackiem Różańskim. A po spektaklu zapraszamy na licytację foteli, które musimy wymienić w sali im. S. Hebanowskiego.

Ile kosztuje fotel?

- Widzowie, którzy "kupią" fotel w ramach zainicjowanej właśnie akcji "Usiądź dobrze! Usiądź wygodnie!" zapłacą 599.99 zł. Liczymy, że uczestnicy licytacji przebiją tę cenę. Warto! Do wzięcia będą specjalne fotele. Dla VIP-ów.... Dla zakochanych...

Po co akcja kupowania foteli, skoro zarząd województwa znalazł środki na ten cel?

- 50 tys. zł wystarczy, żeby kupić fotele. Ale potrzebne są też m.in. ruchome podesty, na których staną fotele. Młodzi reżyserzy, którzy najczęściej wystawiają na tej scenie, będą mieli dzięki temu lepsze możliwości inscenizacyjne. Nade wszystko jednak zyskają widzowie. Kto był z dzieckiem na spektaklu dla najmłodszych, wie, jak ważne są warunki odbioru przedstawienia. Żeby nikt sceny nie zasłaniał. Żeby nie było duszno.

Przecież teatr ma dotacje...

- Pieniędzy z dotacji z trudem starcza na utrzymanie teatru. I dwie premiery w roku. Jedną już zrealizowaliśmy. Wciąż szukamy dodatkowych pieniędzy. Zgłaszamy różne projekty. Szukamy sponsorów; mamy nadzieję znaleźć ich także wśród widzów, którzy zapełniając salę im. S. Hebanowskiego, najlepiej znają jej niedostatki.

Andrzej Buck

Lat 51. Rozpoczyna siódmy sezon w roli dyrektora naczelnego i artystycznego Lubuskiego Teatru. Zaczynał jako kierownik literacki zielonogórskiej sceny, z którą związany jest od 1993 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji